Czy dożyjemy emerytury?
Czy będziemy zmuszeni pracować do 67 roku
życia - pytają "Super Nowości". Według gazety jest to bardzo
możliwe.
Czy będziemy zmuszeni pracować do 67 roku życia - pytają "Super Nowości". Według gazety jest to bardzo możliwe.
Gazeta donosi, że Ministerstwo Polityki Społecznej zastanawia się nad wydłużeniem wieku emerytalnego. W dodatku prawo do świadczeń kobiet i mężczyzn będzie zrównane. W przypadku pań oznaczać to będzie wydłużenie aktywności zawodowej aż o siedem lat.
W resorcie powstała Krajowa Strategia Emerytalna, donosi dziennik. Znajdują się w niej zapisy o zrównaniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Jednocześnie wydłużony by został okres ich aktywności zawodowej do 67 lat. Zwiększyłyby się też składki ZUS.
Skąd ten zaskakujący pomysł? - Według urzędników ministerstwa, chodzi tu m.in. o dostosowanie się do wymogów Unii Europejskiej dotyczących równego traktowania kobiet i mężczyzn pod względem wysokości emerytur. Teraz te wymogi są różne, gdyż różne są przeciętne staże pracy obu płci.
Wydaje się jednak, że rzeczywistym powodem, dla którego ministerstwo chce zrewolucjonizować system emerytalny, jest krach finansowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i proces starzenia się społeczeństwa, twierdzą "Super Nowości". Gazeta pisze, że dyskusja na temat propozycji rządowych rozgorzała na forach internetowych, wzbudzając w większości negatywne reakcje.
Wielu wypowiadających się na ten temat twierdzi, że chodzi po prostu o zaoszczędzenie na wypłacanych emeryturach. Co roku umiera kilkaset tysięcy osób w wieku 60-67 lat. O ich uposażenia zmniejszyłyby się wydatki ZUS. Jednoznacznie negatywnie na temat tych planów wypowiadają się też politycy wszystkich opcji.