Czy nas stać na "pomostówki"?
"Gazeta Wyborcza" dotarła do tajnej listy zawodów, które utrzymają prawo do wcześniejszej emerytury. Będzie można na nie przechodzić tylko do końca tego roku, potem mają być wypłacane niższe od normalnych emerytury pomostowe.
Należałyby się one jednak tylko przedstawicielom wybranych zawodów. "Gazeta" dotarła do tajnej listy 40 tych zawodów. Są wśród nich nauczyciele, piloci, kierowcy autobusów, maszyniści i dyżurni ruchu na kolei, anestezjologowie, członkowie zespołów reanimacyjnych i pracownicy hospicjów.
Według "Gazety", z emerytur pomostowych będzie mogło skorzystać łącznie 300 tysięcy osób urodzonych w latach 1948-69. 200 tysięcy z nich to nauczyciele. Ustawa nie obejmuje górników, którzy będą mogli przechodzić na wcześniejsze emerytury po 25 latach pracy pod ziemią niezależnie od wieku i momentu zatrudnienia.
Polacy urodzeni po 1969 nie dostaną natomiast żadnych przywilejów emerytalnych, nawet jeśli pracują w najtrudniejszych warunkach. Rząd chce, aby takie osoby po przekroczeniu określonego wieku przechodziły do lżejszej pracy.
Ile to będzie kosztować? Jeśli rząd zdecyduje się na takie rozwiązanie na wcześniejsze emerytury, trzeba będzie wydać z budżetu ok. 20 mld przez najbliższe 25 lat. Z tego większość - ok. 13 mld zł - pochłoną wypłaty dla nauczycieli.
_ Gdyby nie było żadnych zmian, budżet państwa musiałby wydać w tym samym okresie na wcześniejsze emerytury 68 mld zł _ - mówi Paweł Wypych, minister w kancelarii premiera i członek rządowego zespołu do spraw ubezpieczeń.