Czy nasze kopalnie zamiast węgla będą wydobywać wodór?

W mikołowskiej kopalni doświadczalnej Barbara trwa odliczanie przed pierwszą od kilkudziesięciu lat polską próbą podziemnego zgazowania węgla. Jeśli się powiedzie, polskie kopalnie w przyszłości może czekać prawdziwa rewolucja.

W skali kraju do zgazowania nadaje się kilkanaście miliardów ton węgla
Źródło zdjęć: © WP.PL

Pilotujący projekt naukowcy z Głównego Instytutu Górnictwa chcą bowiem, zamiast wydobywać węgiel na powierzchnię, jeszcze pod ziemią pozyskiwać z niego wodór.

Gaz mógłby następnie być wykorzystywany w energetyce i przemyśle chemicznym. Co więcej, dzięki nowej technologii można by sięgnąć po złoża, których eksploatacja rękoma samych górników jest zbyt niebezpieczna. Próba odbędzie się w połowie marca w podziemnym wyrobisku na głębokości trzydziestu metrów pod ziemią. Jak tłumaczy dyrektor Barbary, doc. dr hab. inż. Krzysztof Cybulski dla potrzeb doświadczenia wyodrębniono tam ze złoża węglową "kostkę" o rozmiarach 10 x 14 metrów. W trakcie próby zostanie ona poddana temperaturze rzędu ponad tysiąca stopni Celsjusza. Specjalna instalacja doprowadzać będzie do niej tlen i parę wodną, a następnie odprowadzać wydzielające się podczas doświadczenia gazy (ok. 40 - 50 proc. z nich stanowić będzie wodór).

- Wcześniej przeprowadziliśmy kilka podobnych doświadczeń w ulokowanych na powierzchni reaktorach. Tworzyły je bryły węgla, przykryte skałą płonną i betonowymi płytami tak, aby imitować warunki dołowe. Testowany w ten sposób był zarówno węgiel kamienny, jak i brunatny - mówi Cybulski.

Obecnie w "Barbarze" trwają ostatnie prace nad montażem niezbędnych do przeprowadzenia "testu" instalacji. Rejon doświadczenia musi zostać otamowany, a jego przebieg szczegółowy monitorowany. Chodzi o to, by nie tylko obserwować zachodzący w złożu proces, ale poznać rządzące nim mechanizmy.

- Aby można mówić o wypracowaniu technologii podziemnego zgazowania węgla, musimy uzyskać pełną i stałą kontrolę nad temperaturą podlegającego takiemu procesowi złoża i emisją wydzielanych gazów - wyjaśnia doc. dr inż. Krzysztof Stańczyk z Zakładu Oszczędności Energii i Ochrony Powietrza GIG.

Na wyniki marcowej próby czekać będą nie tylko naukowcy w Katowicach. W pilotowany przez nich od 2007 roku projekt zaangażowanych jest bowiem jedenaście różnych przedsiębiorstw (m.in. Kompania Węglowa)
z siedmiu państw Unii Europejskiej. Wartość przedsięwzięcia przekracza trzy miliony euro, a pieniądze na jego realizację pochodzą m.in. z Europejskiego Funduszu Badawczego Węgla i Stali.

Dzięki dofinansowaniu z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, GIG wspólnie z Akademią Górniczo-Hutniczą oraz Instytutem Chemicznej Przeróbki Węgla zamierzają uruchomić kolejny, tym razem pięcioletni program badawczy. To pierwsze od lat 70. tak szeroko zakrojone badania nad tym zagadnieniem - wówczas to podobne próby prowadzono w nieistniejącej już kopalni "Mars" w Będzinie Łagiszy. Nie zakończyły się one jednak stworzeniem w pełni przemysłowej technologii. Obecne warunki eksploatacji węgla kamiennego, coraz niższa głębokość, z jakiej trzeba wydobywać ten surowiec i coraz wyższe kosz-ty zmusiły do ponownego podjęcia tematu. - Posiadamy dużo cienkich, nie do końca wyeksploatowanych pokładów węgla, których wybranie tradycyjnym sposobem byłoby trudne i bardzo drogie. Być może tą drogą udałoby się z nich uzyskać energię - mówi dyr. Cybulski.
Badania nad pozyskaniem wodoru z węgla trwają nie tylko w Europie, ale też w Australii, RPA i Chinach. Co prawda nikt jeszcze nie prowadzi tej operacji na skalę przemysłową, ale eksperci nie mają wątpliwości, że to tylko kwestia czasu.

- Wodór jest świetnym nośnikiem energii. Na tym etapie badań nie do końca wiemy natomiast, jaka będzie wydajność energetyczna takiego procesu. Nie znamy też dokładnych kosztów jego wdrożenia - mówi doc. Stańczyk.

Pytań jest zresztą więcej. Samo opracowanie technologii nie oznacza automatycznie, że można ją będzie zastosować w każdych warunkach. Produktem ubocznym zgazowania węgla jest bowiem CO2. Aby mógł być pozostawiony pod ziemią, wyrobisko musi być na tyle szczelne, aby gaz nie wydostał się poza miejsce, w którym powstał. Mimo tych ograniczeń eksperci są zdania, że gra jest warta świeczki. Ich zdaniem w skali kraju do podziemnego zgazowania nadaje się kilkanaście miliardów ton węgla kamiennego. Najwięcej takich pokładów jest w naszym regionie.

Wybrane dla Ciebie

4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę
Studenci wyciągają ponad 7 tys. zł. W tych branżach ich szukają
Studenci wyciągają ponad 7 tys. zł. W tych branżach ich szukają
Oszustwo "na krowę mleczną". Przekręt na ponad 8 mln zł
Oszustwo "na krowę mleczną". Przekręt na ponad 8 mln zł
Dochód z hektara. Oto ile według GUS zarabiają rolnicy
Dochód z hektara. Oto ile według GUS zarabiają rolnicy
Mieszkańcy postawili na swoim. Całoroczny zakaz motorówek
Mieszkańcy postawili na swoim. Całoroczny zakaz motorówek
Wielka wymiana w Białymstoku. Trwa tydzień "bez mandatów"
Wielka wymiana w Białymstoku. Trwa tydzień "bez mandatów"
Łacha zagraża bezpieczeństwu. Służby ostrzegają przed kłopotami
Łacha zagraża bezpieczeństwu. Służby ostrzegają przed kłopotami
Rolnicy nie wytrzymali. Rozsypali niemieckie ziemniaki w ministerstwie
Rolnicy nie wytrzymali. Rozsypali niemieckie ziemniaki w ministerstwie