Trwa ładowanie...
studenci
04-07-2011 11:10

Czy po podwójnych studiach można liczyć na lepszy start na rynku pracy?

W Polsce ok. 20% studentów decyduje się na dwa kierunki. Znacznie mniej je kończ

Czy po podwójnych studiach można liczyć na lepszy start na rynku pracy?Źródło: Thinkstockphotos
d2n9tlr
d2n9tlr

Nie brakuje studentów, którzy są sceptycznie nastawieni do osób, które studiują na dwóch kierunkach. Twierdzą np., że taki ktoś nie jest dobry w żadnej dziedzinie. To studiowanie powierzchowne, tylko dla papierka - twierdzą osoby, krytykujące studiujących na dwóch kierunkach.

Studenci, którzy decydują się na takie, podwójne studia, tłumaczą, że chcą sobie stworzyć jak najlepszy start na rynku pracy. Chcą być atrakcyjni dla potencjalnych szefów.

Iwona, studiuje zarządzanie i filologię angielską na Uniwersytecie Gdańskim: Studiowałam zarządzanie, dobrze mi szło, pomyślałam więc jeszcze o filologii. To był dobry manewr, bo pracodawcy szukają menedżerów z doskonałą znajomością jezyków obcych. Na obu kierunkach poziom jest wysoki, nie mogę powiedzieć, że studiuję powierzchownie i na pewno nie dla dyplomu. Dla mnie to konkretna wiedza, która przyda się w życiu i pracy.

Adam, studiuje zarządzanie i historię w Poznaniu: Wybrałem się na zarządzanie, bo chcę mieć konkretny fach w ręku. Chciałbym pracować w firmie jako menedżer. A historia to moja pasja. Studia ze sobą nie kolidują. Kto wie, może otworzę jakieś wydawnictwo i zajmę się sprzedażą książek historycznych? Kandydat z podwójnymi studiami dla pracodawców powinien być atrakcyjny. To dla nich znak, że student jest pracowity, ma jakieś zainteresowania. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy krytykują dwukierunkowców.

d2n9tlr

Ewa, studiuje finanse i rachunkowość oraz turystykę na jednej z trójmiejskich prywatnych uczelni: Nie dostałam się na studia na uczelni publicznej, ale przyjęli mnie na prywatną i to od razu na dwa kierunki. Myślę, że nie będę miała problemów na rynku pracy, tak mówią moi wykładowcy. Na publicznej uczelni nigdy nie mogłabym studiować na dwóch kierunkach, a tu proszę, udało się. Zainteresowania? Może kiedyś zrobię jeszcze jakieś studia kosmetyczne albo związane ze stylizacją fryzur.

Tomek, studiuje historię i politologię na Uniwersytecie Warszawskim: Nie mogłem się zdecydować. Podobały mi się oba kierunki. Cieszę się, bo studia się dopełniają, w ten sposób pogłębiam wiedzę. O pracy na razie nie myślę, może być kiepsko, bo są to kierunki humanistyczne. Ale nie mógłbym studiować czegoś wbrew sobie, tylko dla kasy. Co myślą pracodawcy o kandydatach legitymujących się dyplomami ukończenia dwóch kierunków? Czy rzeczywiście takim osobom jest łatwiej na rynku? Zdania na ten temat są podzielone.

- Wszystko zależy od tego jakie są to studia, jaka uczelnia i czy rzeczywiście kandydat ukończył te studia. Dziś aż roi się od szkół, które niczego nie uczą. Absolwenci takich uczelni pokazują po kilka dyplomów. Mogę docenić ich ambicje, ale nie zawsze sprawdzają się oni w pracy. Zresztą nie zawsze chodzi o dyplomy, szefowie szukają osób o pewnych, unikalnych kompetencjach. Znam pracowników, którzy nie zrobili żadnych studiów, a są bardzo doceniani przez szefów. Na studia poszli, gdy już pracowali. Znam też osoby, które chwaliły się różnymi studiami. Potem okazywało się, że albo ich nie ukończyli albo poziom na tych studiach był wręcz skandaliczny - mówi Janusz Garwoliński, doradca personalny.

- Oczywiście studia to dziś podstawa. Wielu kandydatów do pracy myśli jednak, że jeśli będą mieli drugi lub nawet trzeci dyplom to ich szanse pracy w firmie będą większe. Ja z pewną rezerwą podchodzę do osób, które ukończyły dwa nie powiązane ze sobą kierunki. Nie wiem jacy są naprawdę i dlaczego poszły na drugi kierunek. Jeśli drugi kierunek sprzyja ich rozwojowi, to jest to jak najbardziej godne pochwały - twierdzi Jagoda Jaworska, specjalistka od rekrutacji w firmie deweloperskiej.

Krzysztof Winnicki

d2n9tlr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2n9tlr