Czy zapraszać szefa i współpracowników na wesele?

W pracy spędzamy połowę naszego życia

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstock

W pracy spędzamy połowę naszego życia. Czy z tego powodu powinniśmy zaprosić na wesele współpracowników?

Niektórzy uważają, że zaproszenie przełożonych i znajomych z pracy na ślub, to standard. W końcu w pracy spędzamy dużą część naszego życia, dlatego nasi współpracownicy często stają się jego ważną częścią. Wiele osób ma jednak obawy przed obecnością osób z pracy na ślubie, nie mówiąc już o weselu. Wszystko zależy od relacji, jakie panują w firmie.

Tam, gdzie panuje chłodna polityka zarządzania personelem, pracownicy często dystansują się wobec znajomych z pracy, a szczególnie przełożonych. Patryk, wieloletni pracownik na stanowisku kierowniczym w korporacji, który w czerwcu wziął ślub, nie zaprosił nikogo z pracy na ślub, ani na wesele. - Nie czułem się zobowiązany, żeby zapraszać szefa. Nie mamy na tyle bliskich relacji z przełożonym – mówi Patryk. Zauważa, że jego podejście wynika z polityki personalnej, jaka panuje w firmie. - Relacje między poszczególnymi szczeblami organizacji są dość służbowe - tłumaczy. – Sam, jako kierownik prowadzę politykę zarządzania opartą na współpracy i partnerstwie. Mam o wiele lepszy kontakt ze swoimi podopiecznymi niż z przełożonymi - mówi. Na wesele zaprosił jednak tylko rodzinę i najbliższych znajomych. – W tym dniu zaprasza się osoby bliskie, mające duże znaczenie w naszym życiu. Jeśli wśród nich, ktoś może wymienić szefa, to czemu go nie zaprosić? – mówi. – Ja jednak, nie miałem do tej pory w życiu szefa, którego
bym zaprosił na własne wesele. Może wypada dostarczyć powiadomienie, ale to też indywidualna sprawa – puentuje.

Magda i Marcin Krukowie też niedawno mieli wesele i szefa nie zaprosili. Dlaczego? Magda: - Związane jest to z niemiłą atmosferą w pracy, gdzie o koleżeńskich stosunkach można zapomnieć - tłumaczy. – U mnie w firmie panuje atmosfera rywalizacji i donosicielstwa - mówi. Dlatego kolegów z pracy także nie zaprosiła. – Myślę, że gdybym pracowała w miejscu, gdzie ludzie o siebie nawzajem dbają, to mogłabym pomyśleć o zaproszeniu współpracowników. Marcin, mąż Magdy jest innego zdania.- Mógłbym zaprosić szefa na ślub i wesele, gdyby tylko ten mieszkał w Polsce. Wszystko zależy od relacji – zauważa Marcin. - Jeżeli po jakimś czasie pracy w firmie można nawiązać z szefem bardziej koleżeńskie stosunki, to nie widzę przeszkód, żeby go zaprosić – mówi Marcin. Jeśli jednak mamy dobre relacje w pracy i chcielibyśmy zaprosić na wesele część współpracowników, często pojawia się ograniczenie ze względu na finanse. Wtedy stajemy przed dylematem: kogo zaprosić, a kogo nie, żeby ktoś z kolei nie został pominięty? Jeśli
zaprosimy tylko kolegów, szefa może poczuć się urażony. Zaprosimy dwóch znajomych, a z czterema mamy dobre relacje – reszta się obrazi. Niektórzy kalkulują też, że gdy zaproszą szefa, mogą zwiększyć swoje szanse na awans. To może jednak okazać się zgubne, bo szef może poczuć się niezręcznie w takiej sytuacji. Ewa B. Sawicka, autorka książek o savoir vivre proponuje optymalne rozwiązanie. W artykule „Weselny savoir vivre” pisze:
„Współpracownikom, a zwłaszcza szefom, zręczniej jest dostarczyć jedynie zawiadomienie, które nie obliguje do osobistej obecności czy wręczania prezentu” . Ta rada może się okazać złotym środkiem i pomoże uniknąć nam nieprzyjemnych plotek w pracy. Poza tym, jeśli nie mamy najlepszych relacji z szefem, a czujemy powinność, żeby go zaprosić, takie rozwiązanie będzie najlepszym wyjściem z sytuacji. Na własnym weselu chcemy czuć się dobrze, co nie jest zawsze możliwe w obecności szefa. - Być może panuje przekonanie, że obecność szefa wymusza na nas określone wzorce zachowań, a na własnym weselu przecież chcielibyśmy być swobodni. To w końcu nasz dzień – mówi Patryk. Ale rzecz jasna decyzja o zaproszeniu szefa i współpracowników na wesele to sprawa bardzo indywidualna.

MD/MA

Wybrane dla Ciebie

Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Miecz świetlny z "Gwiezdnych wojen" sprzedany. Padł rekord
Miecz świetlny z "Gwiezdnych wojen" sprzedany. Padł rekord
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"