Dane PKB za I kw. wskazują na konieczność zaprzestania obniżek stóp proc. - Filar
1.6.Warszawa (PAP) - Dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące
wzrostu gospodarczego w I kwartale sugerują konieczność
zaprzestania obniżek stóp procentowych - ocenia Dariusz...
01.06.2009 | aktual.: 01.06.2009 08:00
1.6.Warszawa (PAP) - Dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące wzrostu gospodarczego w I kwartale sugerują konieczność zaprzestania obniżek stóp procentowych - ocenia Dariusz Filar, członek Rady Polityki Pieniężnej.
"Dalsze obniżki stóp procentowych byłyby możliwe w warunkach gwałtownie pogarszającej się koniunktury, zaś dane GUS dotyczące wzrostu gospodarczego w I kwartale wskazują na coś przeciwnego. Mamy stabilizację z perspektywą poprawy. To by wskazywało na konieczność zaprzestania obniżek stóp" - powiedział Filar w rozmowie z "Gazetą Prawną".
"Nie ma gwałtownego pogorszenia koniunktury, jest utrzymywanie się inflacji powyżej celu. Mamy szansę na powrót z inflacją do celu w roku 2010 - czyli w horyzoncie oddziaływania stóp procentowych. To wszystko wskazuje, że coraz bardziej racjonalne wydaje się ustabilizowanie stóp" - dodał.
Główny Urząd Statystyczny podał w piątek, że Produkt Krajowy Brutto (PKB) wzrósł w I kwartale 2009 roku o 0,8 proc.
Filar, komentując dane GUS dotyczące wzrostu gospodarczego w I kwartale 2009 roku, stwierdził, że są one dowodem, iż Polska skutecznie broni się przed techniczną recesją.
"Wzrost PKB rok do roku o 0,8 proc. to jest mniej więcej to, czego można było oczekiwać. Opinie, że wzrost gospodarczy w I kwartale wyniesie między 0 a 1 proc., były prezentowane przez większość ekonomistów. Ważniejsze jednak jest to, że wzrost odsezonowany w ujęciu kwartał do kwartału okazał się dodatni: GUS wyliczył, że to było 0 proc. w IV kwartale ubiegłego roku i 0,4 proc. w I kwartale tego roku" - powiedział.
"Miałem obawy, że wprawdzie rok do roku wyjdziemy na lekki plus, ale może się zdarzyć, że w ujęciu odsezonowanym kwartał do kwartału będziemy mieli minus. Gdyby to trwało przez dwa kwartały, to mielibyśmy techniczną recesję. Z tych danych wynika, że Polska nie tylko utrzymuje wzrost w ujęciu rocznym, ale też skutecznie broni się przed recesją techniczną. I jest w tym kompletnym wyjątkiem na tle Europy" - dodał.
Zdaniem Filara dynamika PKB w tym roku ukształtuje się na poziomie powyżej zera.
"Taki wynik (PKB w I kwartale - PAP), zwłaszcza odsezonowowany w ujęciu kwartał do kwartału, daje podstawy do tego, żeby sądzić, że najgorsze już minęło, że jesteśmy na jakimś niskim poziomie, ale osiągamy stabilizację, a perspektywą jest już tylko przyspieszenie i wychodzenie z dołka" - ocenia.
"Sądząc po wskaźnikach koniunktury, może to nastąpić już w IV kwartale. Udało się uniknąć technicznej recesji i nie należy jej już raczej oczekiwać. W najbliższych dwóch kwartałach dynamika PKB może być nieco powyżej zera. A w IV kwartale możemy już widzieć przyspieszenie" - dodał.
Członek RPP ocenia, że wskaźnik inflacji w kwietniu był na tegorocznym szczycie, obecnie powinien się obniżać.
"Jest szansa, żeby przez resztę roku pozostawał w górnym paśmie odchyleń do celu NBP - czyli między 2,5, a 3,5 proc. To będzie usprawiedliwione, bo mamy wysoki wkład do inflacji składnika cen regulowanych, cen żywności oraz paliw" - powiedział.
"Z drugiej strony raczej to wyklucza powrót do celu w roku bieżącym. Jest szansa na powrót do celu w przyszłym roku. Ale to przy założeniu, że nie zmienimy już stóp procentowych" - dodał.
Rada Polityki Pieniężnej na majowym posiedzeniu obniżyła stopę rezerwy obowiązkowej do 3,00 proc. z 3,5 proc. Decyzja ta ma zastosowanie do rezerwy obowiązkowej podlegającej utrzymaniu od dnia 30 czerwca 2009 roku. W opinii Filara nie jest wykluczona kolejna redukcja stopy rezerwy obowiązkowej.
"Będziemy patrzyli przede wszystkim na to, jak po tej decyzji będą kształtowały się stopy rynkowe, czy powstrzyma ona niekorzystne zjawisko, które trwa od końca marca - czyli podążanie stopy referencyjnej NBP i stóp rynkowych w przeciwnych kierunkach" - powiedział.
"W pełni będziemy to mogli zobaczyć w lipcu. Jeżeli uznamy, że rynek zareagował prawidłowo, to niewykluczone, że będziemy myśleli o dalszej redukcji rezerwy obowiązkowej" - dodał.
Pytany o jej docelowy poziom stwierdził, że "jeżeli EBC ma 2- proc. rezerwę, to my nie powinniśmy myśleć o schodzeniu poniżej tego pułapu".
W opinii Filara, jeżeli obniżka rezerwy obowiązkowej nie przyniesie oczekiwanej reakcji rynku, wówczas NBP będzie myślał o innych rozwiązaniach, takich jak np. ewentualne wydłużanie operacji repo poza obecny maksymalny okres 6 miesięcy. (PAP)
jba/ morb/