Dane ważniejsze niż szczyt
Dzisiejszy szczyt UE będzie bardzo medialnym wydarzeniem. Konfrontacja niemiecko-francuska po zmianie prezydenta w tym drugim kraju będzie zapewne szeroko analizowana. Jednak nie spodziewamy się ogłoszenia czegoś, co mogłoby mile zaskoczyć rynki. Dlatego większe znaczenie dla inwestorów będą mieć publikowane w nocy i jutro rano dane.
23.05.2012 09:17
Szczyt UE – nowe problemy, stare propozycje
Dziś wieczorem odbędzie się szczyt Unii Europejskiej, na którym unijni przywódcy rozmawiać będą na temat stymulowania wzrostu gospodarczego w Europie. Wobec niejasnej sytuacji politycznej w Grecji, to właśnie następstwa wyborów prezydenckich we Francji zdominują na razie spotkania europejskich polityków. Niestety pomysły nowego prezydenta Francji nie są specjalnie oryginalne. Euroobligacje zostały przez Niemcy kategorycznie odrzucone i zmiana na szczycie władzy we Francji nie będzie argumentem za zmianą stanowiska. Poparcie, które Hollande zdobył w innych krajach jest nieistotne – decyzję muszą podjąć Niemcy, gdyż to one byłyby płatnikiem netto takiego rozwiązania. Naszym zdaniem takiej zgody nie będzie – koszt dla Niemiec byłby nie do zaakceptowania, a do tego widzą oni takie rozwiązanie jako niezdrowe systemowo. Dlatego trudno oczekiwać aby szczyt nie skończył się rozczarowaniem.
Rating Japonii znów w dół
Agencja Fitch obniżyła rating wiarygodności kredytowej Japonii o dwa stopnie do poziomu A+ wskazując na dużą nierównowagę finansów publicznych i niestabilność polityczną w tym kraju. Obniżka następuje w momencie, gdy w Japonii rozważane jest podwojenie podatku od sprzedaży (obecnie 5%), co z pewnością pomogłoby ograniczyć deficyt, jednak byłoby zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego. Dla Japonii decyzje agencji mają na moment obecny ograniczone znaczenie – dzięki ogromnej puli krajowych oszczędności finansowanie deficytu nie stanowi problemu, a w połączeniu z dużą awersją do ryzyka przekłada się to na rekordowo niskie rentowności. Jednak dla inwestorów decyzja Fitch jest przypomnieniem aktywności agencji, która w przypadku innych krajów może nie spotkać się już z tak umiarkowaną reakcją.
Uwaga na indeksy PMI
Obecne zawirowania na rynkach to nie tylko efekt niepewności związanej z Grecją, ale także (a może przede wszystkim) obawy o głęboką recesję w Europie i stagnację/recesję na świecie. Problemy krajów z południa są już w dużym stopniu uwzględnione, ale nie wiadomo do końca jak zachowają się silniejsze gospodarki północnej Europy. Tymczasem publikowane co miesiąc wstępne szacunki indeksów PMI są najwcześniejszymi i jednymi z bardziej wiarygodnych wskazań odnośnie koniunktury w Niemczech (jutro 9.28, ostatnia publikacja 46,2 pkt. dla przemysłu i 52,2 pkt. dla usług) i Francji (8.58, ostatnia publikacja: 46,9 pkt. dla przemysłu i 45,2 pkt. dla usług). Ponadto w nocy opublikowane będą dane dla Chin (4.30, ostatnia publikacja 49,3 pkt.), które dla Europy również mają bardzo istotne znaczenie. Co ciekawe, mimo niekorzystnej tendencji w ostatnich miesiąc ach, rynek ma nadzieję na lepsze dane niż w kwietniu. To jednak oznacza, iż pomimo złych nastrojów na rynku, ryzyko rozczarowania cały czas istnieje.
Na wykresach:
EURUSD, H4 – we wczorajszym komentarzu pisaliśmy, iż pomimo sprzyjających uwarunkowań zewnętrznych, notowania EURUSD miały problem z wyrysowaniem większej korekty, co świadczyło o słabości popytu; rzeczywiście, rynek nie był w stanie pokonać oporu 1,2813, a przełamanie dolnego ograniczenia kanału wzrostowego było sygnałem, iż korekta się kończy; konsekwencją był powrót do poziomu 1,2643; strefa wsparcia 1,2623-43 jest bardzo istotna, gdyż po jej ewentualnym pokonaniu rynek nie ma istotnych wsparć i może zniżkować nawet do 1,1880; niedźwiedzie są wspierane przez fakt, iż jesteśmy w długoterminowym kanale spadkowym, którego górne ograniczenie było w ostatnich tygodniach bronione.
EURPLN, H4 – skoncentrowanie się na obrazie technicznym popłaciło również w przypadku pary EURPLN; we wczorajszym komentarzu wskazywaliśmy, iż patrząc na sytuację techniczną testowane wsparcie 4,3014 powinno być dobrym miejscem do zainicjowania ruchu wzrostowego i tak też się stało; górne ograniczenie kanału korekcyjnego zostało już pokonane i rynek musi teraz pokonać opór na poziomie 4,3742 (pokonanie poprzedniego lokalnego szczytu traktowane jest jako potwierdzenie wyjścia z flagi) i ewentualnie psychologiczny poziom 4,40; jeśli to się uda, zasięg fali impulsu może oznaczać nawet powrót pary w rejon 4,50.
Gold, W1 – nadzieje na kolejną rundę luzowania ilościowego w Europie ustąpiły miejsca obawom o odpływ kapitału do dolara i w konsekwencji piękny sygnał kupna na złocie jakim był młot tuż powyżej kluczowego wsparcia 1520 USD został zanegowany; warto obserwować ten poziom, gdyż jego przełamanie może oznaczać dużą wyprzedaż tego szlachetnego metalu; co więcej może się to zbiec w czasie z przełamaniem równie istotnego poziomu 26 USD na rynku srebra a wtedy impuls spadkowy byłby jeszcze silniejszy.
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.