Debata o propozycji dot. emerytur: dobra koncepcja, ale skomplikowana

Koncepcja jest ciekawa, ale zbyt skomplikowana - ocenili pomysły dot. emerytur w Programie Budowy Kapitału niektórzy przedstawiciele branży podczas środowej debaty na GPW. Z punktu widzenia Kowalskiego system będzie prosty - uważa szef Polskiego Funduszu Rozwoju.

10.08.2016 | aktual.: 11.08.2016 18:04

Wicepremier Mateusz Morawiecki w lipcu przedstawił Program Budowy Kapitału, który ma być elementem jego "Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju". Zakłada on m.in. przekazanie od 1 stycznia 2018 roku 75 proc. aktywów OFE (103 mld zł) na Indywidualne Konta Emerytalne wszystkich 16,5 mln uczestników OFE, czyli ok. 6,3 tys. zł na osobę, a także przekazanie pozostałych 25 proc. aktywów OFE do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Wprowadzony miałby być też powszechny system dobrowolnych pracowniczych programów emerytalnych w sektorze przedsiębiorstw, czyli tzw. Pracowniczych Planów Kapitałowych. Zarządzaniem pracowniczymi programami kapitałowymi miałby zajmować się także Polski Fundusz Rozwoju. Natomiast mniejsze przedsiębiorstwa wybierałyby między PPK a tzw. Indywidualnym Planem Kapitałowym. Do programu automatycznie zapisywane byłyby osoby zatrudnione między 19. a 55. rokiem życia, choć z udziału w PPK można by zrezygnować. Program zakłada też reformę III filarowych
indywidualnych programów emerytalnych.

Podczas środowej debaty zorganizowanej przez Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywam, prezes PFR Paweł Borys wyraził przekonanie, że dzięki programowi jest realna szansa, że w perspektywie 2-3 lat "będziemy w zupełnie innym miejscu, jeżeli chodzi o architekturę systemu emerytalnego, czy systemu oszczędzania". Podkreślił, że propozycja jest kompleksowa i ma na celu rozwiązać kilka problemów. "Pierwszy problem to jest rzeczywiście problem niskich świadczeń" - powiedział. Wśród kolejnych celów wymienił podniesienie stopy inwestycji lokalnych i pobudzenie rynku kapitałowego.

"Po raz pierwszy od wielu lat mogę powiedzieć, że mamy do czynienia z czymś, co można chwalić co do konceptu i co do celów" - ocenił podczas debaty członek zarządu Mercer Polska Krzysztof Nowak. Dodał, że po raz drugi - jeśli chodzi o system emerytalny - mamy próbę wyprzedzenia trendów; wskazał w tym kontekście na "półautomatyczne" przystępowanie pracowników do programów emerytalnych. Zauważył jednak, że problemem będzie skuteczna egzekucja systemu. Jego zdaniem z nowego systemu "nic nie wyjdzie" bez akceptacji pracodawców i zachęcania przez nich pracowników. Wskazał też na inne zagrożenia jak - jego zdaniem - niebezpiecznie daleko idącą rolę państwa. Zwrócił też uwagę, że jest to "naprawdę przeskomplikowany system". "Ludzie nie będą czuli się komfortowo z czymś, czego nie rozumieją" - podsumował Nowak.

Podobnie wyraził się prezes Legg Mason TFI Tomasz Jędrzejczak. "Ten program jest chyba pierwszym sensownym, kompleksowym podejściem, natomiast nie chciałbym bardzo, żebyśmy przegapili szczegóły, które są niezwykle istotne" - powiedział. "Mam rosnącą wątpliwość co do jednego elementu, (...) jednym z podstawowych kluczy do zaufania jest prostota" - dodał. Jego zdaniem, na tym etapie "brak prostoty" jest podstawową bolączką proponowanych rozwiązań. Wskazał, że istotna liczba osób spotka się aż z czterema rozwiązaniami takimi jak PPE, PPK, IKZE i IKE, a później IPK. "Stąd ja bym miał taką wątpliwość, czy na pewno warto tworzyć nowe rozwiązanie, czy nie warto jednak poświęcić trochę więcej czasu na próbę dopasowania tych celów (...) do istniejących rozwiązań" - powiedział Jędrzejczak.

Do wykorzystania istniejących rozwiązań przychylił się też Piotr Żochowski, prezes PKO TFI. "Moja sugestia byłaby trochę podobna do moich przedmówców, to znaczy, żeby wykorzystać te rozwiązania, które mamy na rynku" - powiedział. "Wydaje mi się, że jeżeli PFR wykorzystałby te zasoby, które w tej chwili mamy na rynku, to byłoby łatwiej i szybciej" - dodał.

"Idea jest ciekawa, (...) natomiast bardzo wiele zależy od ostatecznego kształtu tych propozycji, od wielu szczegółów, od tego w jaki sposób przeprowadzona zostanie też reforma funduszy emerytalnych" - mówiła z kolei prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Małgorzata Rusewicz. Wyraziła nadzieję, że rynek będzie mógł aktywnie uczestniczyć w tym procesie. Postulowała też o "uwiarygodnienie III filara" poprzez wprowadzenie instytucji rynkowych od samego początku funkcjonowania systemu.

Również Piotr Kamiński z Pracodawców RP wskazał, że państwo powinno brać udział w nowym systemie, ale że od początku powinien on być otwarty dla funduszy obecnych już na rynku. To - jego zdaniem - spowoduje zmniejszenie kosztów dla całego systemu. Przedstawiciel pracodawców ocenił, że propozycje Morawieckiego - choć nie ze wszystkimi rozwiązaniami się zgadza - to pierwsza próba, która pokazuje "jak można poradzić sobie z problemami, które na tym rynku emerytalnym i inwestycyjnym zostały de facto przez ostatnich 15 lat stworzone". Wskazał na potrzebę przekonania do nowego systemu pracodawców, którzy - jego zdaniem - będą jednym z jego największych beneficjentów.

W opinii Rafała Antczaka, członka zarządu Deloitte Consulting SA, jest to "ostatni moment", by przeprowadzić taką reformę. "Uważam, że trzeba się zmobilizować i spróbować przebudować ten system, bo to jest ostatnia szansa" - powiedział Antczak. Jego zdaniem zagrożeniem w razie braku tej przebudowy jest pozostanie Polski w pułapce średniego rozwoju.

W rozmowie z PAP po debacie prezes PFR powiedział, że choć system może być skomplikowany od strony infrastruktury, regulacji prawnych i rozwiązań informatycznych, to "z punktu widzenia Kowalskiego, to będzie naprawdę proste".

"Jeżeli ten program zostanie wdrożony, to ja jako Kowalski dostanę list, że moje środki w OFE zostały zarejestrowane na indywidualnym koncie emerytalnym danej instytucji finansowej, mogę odprowadzać dodatkowe składki bądź nie" - zaznaczył Borys.

W jego ocenie, za 2-3 lata rynek sam zdecyduje, które produkty będą dominujące. "Ja uważam, że po prostu będą dwa produkty dominujące, czyli będziemy mieli 16,5 mln indywidualnych kont emerytalnych pochodzących z OFE, nazwijmy to IKE plus, i będziemy mieli, miejmy nadzieję, 5,5-6 mln, może więcej - 7 mln - tych pracowniczych planów kapitałowych, i to będzie już system powszechny. Więc wydaje mi się, że na koniec dnia to nie jest takie skomplikowane" - podsumował.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)