Decyzja Fed wywołała entuzjazm na rynkach
Odroczenie w czasie przez Fed wygaszania programu stymulującego gospodarkę USA wywołało entuzjazm wśród inwestorów. Waluty rynków wschodzących zyskiwały, w górę szły ceny surowców, a giełdy notowały solidne wzrostu - wskazali ekonomiści.
19.09.2013 | aktual.: 19.09.2013 18:15
Rezerwa Federalna zdecydowała w środę o utrzymaniu bez zmian realizowanego obecnie programu luzowania ilościowego (QE3). W efekcie amerykański bank centralny będzie nadal co miesiąc skupował z rynku obligacje warte 85 mld dolarów. W komunikacie wskazano, że powodem takiej decyzji była obawa, ze zbyt szybkie wygaszanie programu mogłoby zdusić wzrost gospodarczy w USA.
Tymczasem rynek oczekiwał ścięcia programów luzowania o 10-15 mld dol. miesięcznie, choć pojawiały się też głosy, że może to być 7 mld dol.
Decyzja Fed wywołała euforię na rynkach: wyraźnie umocniły się obligacje i akcje, wzrosły ceny ropy i złota (w efekcie osłabienie dolara), a waluty rynków wschodzących uległy wyraźnemu umocnieniu. W przypadku pary euro/złoty kurs gwałtownie obniżył się z ok. 4,23 do nieco ponad 4,15 zł za euro.
WIG20 na zamknięciu czwartkowej sesji wzrósł o 1,99 proc. i wyniósł 2410,92 pkt. Na rynku notowań ciągłych wzrósł kurs 226 spółek, 122 spadł, a 63 się nie zmienił.
WIG wzrósł o 1,80 proc. i wyniósł 50300,53 pkt, mWIG40 wzrósł 2,05 proc. i wyniósł 3222,54 pkt, sWIG80 wzrósł o 0,57 proc. i wyniósł 13124,47 pkt, WIGdiv wzrósł o 1,78 proc. do 1101,90 pkt, WIG-Plus wzrósł o 0,63 proc. i wyniósł 963,32 pkt; WIG-CEE spadł o 0,65 proc. do 842,09 pkt.
Dorota Strauch z Raiffeisen Polbank wskazała jednak, że decyzja Fed obniżyła początkowo notowania par złotowych o kilka solidnych groszy, ale w trakcie czwartkowej sesji w Europie sytuacja zaczęła się odwracać. - Widać było lekką korektę, bo reakcja inwestorów była gwałtowna. Na euro/złotym wracamy bliżej poziomu 4,20 zł i myślę, że to będzie poziom przy którym będziemy teraz się poruszać. Ruch pod 4,15 zł za euro, który widzieliśmy rano był przesadzony - oceniła.
Ok. godz. 17.00 za euro trzeba było zapłacić 4,18 zł, a za dolara 3,09 zł.
Strauch dodała, że jeśli chodzi o złotego to inwestorzy będą teraz zwracać uwagę m.in. na dane makro jakie będą się pojawiały. Chodzi o dane z Europy oraz z naszej gospodarki, np. odczyt sprzedaży detalicznej w Polsce w sierpniu, które poznamy w najbliższy wtorek. - Do końca tygodnia złoty powinien poruszać się w przedziale 4,18-4,22 zł za euro - stwierdziła.
Dodała też, że dla inwestorów temat Fed-u nie został jeszcze zamknięty. - Fed cały czas pozostaje istotny, gdyż decyzja o wycofywaniu się z programu QE3 został tylko odciągnięta w czasie - zaznaczyła.
Opinię tę podzielił główny ekonomista Banku Nordea Piotr Bujak, który wskazał, że euforia inwestorów na rynkach była tylko krótkotrwała, gdyż po pewnym czasie zaczęli sobie zdawać sprawę, że cięcie programu QE3 rozpocznie się w perspektywie kilku miesięcy.
- Po tych kliku godzinach inwestorzy uświadomili sobie, że rozpoczęcie procesu, który ma trwać kilka lat (nie tylko wygaszania QE3, ale też ściągania wcześniej wykreowanej płynności) we wrześniu, czy w grudniu nie robi większej różnicy - stwierdził.
Dodał, że biorąc pod uwagę dość ostrożną ocenę Fed dotyczącą perspektyw wzrostu amerykańskiej gospodarki, rynek może zacząć się obawiać, jak w rzeczywistości jest z kondycją największej na świecie gospodarki. - Pojawiły się więc dodatkowe wątpliwości - wskazał.
Ekonomista zaznaczył jednak, że choć w przypadku rynku walut entuzjazm rynku był krótkotrwały, to w przypadku surowców, czy rynku akcji może się utrzymać dłużej. - Trochę późniejsze wygaszanie QE3 i mocno gołębie nastawienie Fed jest jednak pozytywną informacją, biorąc pod uwagę czego oczekiwano, stąd trwające wzrosty na surowcach czy rynku akcji mogą zostać utrzymane - dodał.