Trwa ładowanie...
d2wvgdh
finanse
04-09-2009 23:01

Def. budżetowy '10 wyniesie 52,2 mld zł, prognozy PKB i CPI konserwatywne - minister finansów

...

d2wvgdh
d2wvgdh

(dochodzą kolejne wypowiedzi ministra finansów)

4.9.Warszawa (PAP) - Deficyt budżetowy w 2010 roku wzrośnie do 52,2 mld zł z 27,2 mld zł w 2009 roku - poinformował w wywiadzie zamieszczonym w piątek wieczorem na stronach internetowych "Rzeczpospolitej" minister finansów Jacek Rostowski. Zapowiedział też konserwatywne założenia dotyczące inflacji i PKB.

"Planujemy, że on (deficyt budżetu państwa w 2010 r. - PAP) istotnie wzrośnie w porównaniu z 2009 r. i wyniesie 52,2 mld zł. Natomiast deficyt sektora finansów publicznych wzrośnie o około 1 pkt proc." - powiedział Rostowski w wywiadzie dla "Rz".

"Rz" przypomina, że nigdy w Polsce nie było tak wysokiego deficytu. Największa była dziura w 2004 roku, gdy funkcję ministrów finansów sprawowali Andrzej Raczko i Mirosław Gronicki. Wówczas deficyt sięgnął 41,4 mld zł.

d2wvgdh

"To zaś oznacza, że także potrzeby pożyczkowe naszego państwa znacząco wzrosną" - podaje "Rz".

W efekcie istnieje niebezpieczeństwo przekroczenia tzw. drugiego progu ostrożnościowego na poziomie 55 proc. PKB. Uniemożliwiłoby to podnoszenie deficytu w kolejnym roku.

Rostowski powiedział w wywiadzie, że celem rządu będzie - tak jak wcześniej zapowiadał premier - uniknięcie w 2010 roku przekroczenia poziomu 55 proc. długu do PKB, co wywołałoby konieczność głębokich cięć budżetowych w następnym roku.

"Tak, to jest nasz cel. Według naszych obliczeń w 2009 roku i 2010 r. dochody z prywatyzacji powinny wynieść 28,5 mld zł, by taki cel dało się zrealizować. Zatem to nieco mniej niż 36,7 mld zł przedstawione przez ministra Aleksandra Grada" - powiedział Rostowski.

d2wvgdh

Na pytanie, dlaczego MF planuje tak duży deficyt w przyszłym roku, minister odpowiada:

"Wzrost deficytu, z małymi wyjątkami, wynika po prostu z obowiązującego prawa. Zrobimy wszystko co możliwe, żeby ograniczyć wzrost wydatków do minimum. Limity dotyczące kosztów osobowych, które zostały wysłane do resortów, zakładają 0 proc. wzrost. Kwota bazowa nie wzrośnie. Limity na wydatki rzeczowe są o 10 proc. nominalnie niższe niż w 2009 r., podobnie z inwestycjami resortów. Bardzo istotną przyczyną wzrostu deficytu sektora jest też program drogowy, ale z tego nie rezygnujemy" - powiedział Rostowski.

Dodał, że planowane podwyżki dla nauczycieli o 7 proc. od września 2010 r. to wyjątek.

d2wvgdh

"To jest ten jeden z niewielu wyjątków. Tu będą wyższe wydatki niż w 2009 r. W administracji i sferze budżetowej zakładamy zero wzrostu wydatków, zarówno w przypadku policji czy wojska. Więc te 7 proc. to i tak bardzo dużo" - powiedział.

Dodał, że rząd planuje podwyżki akcyzy, ale nie pracuje nad zmianami stawek VAT czy likwidacją wszystkich ulg podatkowych. Minister nie liczy na wpływy do budżetu z zysku NBP.

Na pytanie, ile może wynieść deficyt sektora finansów publicznych w tym roku - czy ponad 6 proc. PKB jak prognozuje Komisja Europejska? - minister odpowiada:

d2wvgdh

"Przeciwko tym prognozom nie protestuję, ale też pod nimi się nie podpisuję".

"Będziemy też mieli konserwatywne założenia dotyczące inflacji i PKB. Trzymamy koszty pod kontrolą, w wielu dziedzinach nawet je ograniczamy i będziemy konserwatywni, jeśli chodzi o prognozy" - powiedział minister.

MF wcześniej szacował, że dynamika PKB wyniesie w tym roku 0,2 proc., a inflacja średnioroczna 3 proc., natomiast na 2010 rok MF szacował dynamikę PKB na 0,5 proc., a inflację średnioroczną 1 proc. (PAP)

dan/

d2wvgdh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2wvgdh