Deweloperzy piszą do rządu. "Zamiana gruntów usługowych w działki budowlane ustabilizuje ceny"
Przekształcanie gruntów usługowych w działki pod zabudowę mieszkaniową zwiększy liczbę dostępnych lokali i może wpłynąć na stabilizację cen mieszkań - uważa Polski Związek Firm Deweloperskich. Propozycję rozwiązań, które to umożliwią, przesłał już do Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Tymczasem w ostatnim roku ceny mieszkań poszły drastycznie w górę.
Organizacja poinformowała, że przedłożyła wiceministrowi rozwoju i technologii Piotrowi Uścińskiemu raport podsumowujący sytuację na polskim rynku mieszkaniowym i zaapelowała o wprowadzenie rozwiązań, które jej zdaniem przyczynią się do rozwoju rynku mieszkaniowego i stabilizacji cen mieszkań w Polsce.
Brak gruntów winduje ceny mieszkań
Według raportu PZFD w czwartym kwartale ub.r. średni wzrost cen lokali w sześciu największych polskich miastach wyniósł 17 proc. rdr. Jako jedną z najważniejszych przyczyn wzrostu związek wskazał niewystarczającą podaż gruntów inwestycyjnych.
Zdaniem organizacji rozwiązaniem może być przekształcenie gruntów usługowych w grunty pod inwestycje mieszkaniowe, czyli zmiana specustawy mieszkaniowej.
Ceny mieszkań rosną. Deweloperzy winią rząd
"Z uwagi na postępującą digitalizację, rozwój e-commerce i zmianę przyzwyczajeń konsumentów na znaczeniu tracą wielkopowierzchniowe galerie handlowe, które często zlokalizowane są na świetnie skomunikowanych działkach, położonych w centrach miast. Postulujemy, by grunty te przekształcać na działki przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową. Takie rozwiązanie nie tylko powiększy liczbę dostępnych lokali, ale także będzie działać miastotwórczo" - uważa wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich Konrad Płochocki.
PZFD podało też przykład zagłębi biurowych, jak warszawski "Mordor".
Ogromne korki i brak infrastruktury komunikacyjnej
"Po latach wiemy już, że przewidziana w tamtym rejonie monokultura biurowa zupełnie nie przystaje do miejskich realiów i nie odpowiada na potrzeby mieszkańców. Warto wspomnieć choćby o kiepskiej ofercie kulturalnej, czy nienajlepszej infrastrukturze komunikacyjnej, generującej ogromne korki w tamtym rejonie. Szansą na zmianę oblicza takich terenów jest ich przekształcenie przez inwestorów" - stwierdziła organizacja.
Dodała, że pośrednio przyczyniłoby się to do zwiększenia równowagi podażowo-popytowej i stabilizacji cen mieszkań. PZFD zaapelował też o wprowadzenie jasnej, opartej na dotychczasowej praktyce i poglądach urbanistów, definicji wskaźnika intensywności zabudowy.
Organizacja podkreśliła, że obecnie do wskaźnika bywają wliczane kondygnacje podziemne, a także powierzchnia balkonów i tarasów.
PZFD w opublikowanym na początku lutego raporcie prognozuje, że w całym 2022 r. mieszkania zdrożeją o 7-10 proc. Co gorsza, wzrost cen będzie się utrzymywał powyżej inflacji. Analiza związku uwzględnia prognozy inflacyjne i dalszy wzrost stóp procentowych (nawet do 4 proc. stopy bazowej). Jak czytamy, nie wiadomo przy tym, jak rozwinie się sytuacja na Ukrainie i jaki będzie to miało wpływ na rynek mieszkaniowy.
W dużych miastach dalszy wzrost cen będzie według PZFD wynikiem braku działek, przedłużających się procedur administracyjnych (zwłaszcza w zakresie decyzji środowiskowych), sceptycyzmu urzędników i przepisów (m.in. wprowadzenia Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, wzrostu obciążeń podatkowych, wyższych wymogów efektywności energetycznej).
Galerie handlowe odwiedza o 30 proc. mniej klientów niż przed pandemią. Wiele z nich czeka zamknięcie lub zmiana profilu – pisała pod koniec ubiegłego roku "Rzeczpospolita".