Dla kogo emerytury pomostowe?

Żadne decyzje dotyczące tego, komu
przysługiwać będą wcześniejsze emerytury, jeszcze nie zapadły -
zapewnił w czwartek dziennikarzy premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Dodał, że zanim rząd propozycje ekspertów "przekuje" w projekt
rządowy - zajmą się nim partnerzy społeczni.

Na posiedzeniu 20 kwietnia Komisja Trójstronna zajmie się raportem rządowego zespołu ds. medycyny i bezpieczeństwa pracy, w którym rozszerzono listę uprawnionych do wcześniejszych emerytur - poinformował w czwartek PAP rzecznik resortu pracy i polityki społecznej Andrzej Zybała.

Według czwartkowej "Gazety Wyborczej" - która opisała raport powołanego przez rząd zespołu ekspertów do określenia, komu należeć się będzie prawo do wcześniejszej emerytury - oprócz górników, hutników i nauczycieli będą mogli przejść na nią także m.in. leśnicy, przedszkolanki, kierowcy, stewardesy. Według resortu pracy będzie to kosztować do 2030 r. 100 mld zł.(Wcześniej o raporcie pisała m.in. "Gazeta prawna").

_ Pokazywanie dziś toku analiz i dyskusji, jakie toczą się na poziomie eksperckim, jest absolutnie przedwczesne _- powiedział w czwartek dziennikarzom premier, pytany o prace komisji, i czy budżet stać na takie rozszerzenie listy uprawnionych.
_ Żadne decyzje w tej sprawie nie zapadły _- zaznaczył szef rządu.

_ Na razie, jeśli chodzi o emerytury pomostowe, są prowadzone prace eksperckie. Te prace mają się skończyć w ciągu dwóch miesięcy i dopiero wtedy na podstawie analiz eksperckich rząd będzie podejmował decyzje, a także negocjacje w komisji trójstronnej, bo taka jest droga osiągnięcia kompromisu w tej ważnej dla wielu zawodów sprawie _ - mówił premier.

Marcinkiewicz dodał, że decyzje w te sprawie "zapadną dopiero wówczas, gdy projekty eksperckie zmienią się w projekty rządowe do dyskusji i negocjacji w komisji trójstronnej".

Eksperci opracowali definicję "pracy w szczególnych warunkach". Ma być za nią uznawana praca m.in. "w warunkach determinowanych siłami natury" (pod wodą, w powietrzu, pod ziemią). Oznacza to, że na wcześniejszą emeryturę będą mogli przejść górnicy, ale też leśnicy, a także stewardesy. Prawa do wcześniejszej emerytury nie stracą też hutnicy.

Przywileje przysługiwałyby też osobom pracującym w "szczególnym charakterze". Komisja uznała, że są to prace "wymagające szczególnej sprawności psychofizycznej, której obniżenie utrudnia jeszcze przed osiągnięciem wieku emerytalnego wykonywanie tej pracy w sposób nie zagrażający bezpieczeństwu własnemu lub innych osób". W tej definicji mieszczą się wszyscy nauczyciele, kierowcy, ale też przedszkolanki.

Reforma emerytalna z 1999 roku zakłada, że do 2007 roku mają obowiązywać stare zasady przyznawania świadczeń, a od 2008 roku miały zacząć obowiązywać nowe tzw. pomostówki. Do tej pory jednak nie ma rządowego projektu ustawy w tej sprawie. W Sejmie znajdują się dwa projekty: PO i OPZZ (projekt ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych).

Już teraz wiadomo, że prawo do wcześniejszej emerytury będą mieli na pewno górnicy po przepracowaniu 25 lat pod ziemią, bez względu na wiek. W marcu Trybunał Konstytucyjny (TK) oddalił wniosek Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) "Lewiatan" w sprawie ustawy o emeryturach górniczych. Wcześniej ustawę o emeryturach górniczych zaskarżył do Trybunału ustępujący rząd Marka Belki. Jednak wkrótce wycofał ją stamtąd rząd Kazimierza Marcinkiewicza. Wówczas "Lewiatan" zdecydował się na złożenie własnej skargi.

Według wyliczeń rządu Belki, rozwiązania zawarte w ustawie mają kosztować budżet do 2020 r. ok. 93,5 mld zł. Same emerytury mają kosztować około 70 mld zł do 2020 r. Zaś wprowadzone w tej samej ustawie przedłużenie o rok obowiązywania starych przepisów o wcześniejszych emeryturach dla pozostałych zawodów będzie kosztowało w tym czasie dodatkowo 23,5 mld zł.

Jednak premier Marcinkiewicz zakwestionował te wyliczenia, mówiąc, iż koszty ustawy o emeryturach górniczych wyniosą kilkanaście miliardów złotych w ciągu najbliższych lat. (it)

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy