Długie reklamy w kinie zostają. Ministerstwo kultury nie chce zmian w prawie

Ministerstwo kultury nie planuje wdrożenia przepisów ograniczających długość spotów emitowanych przed seansami. Tak wynika z odpowiedzi ministra kultury na interpelację poselską w tej sprawie – informuje Dziennik Gazeta Prawna. Według ministra kultury zmiana w prawie doprowadziłaby do wzrostu cen biletów.

Decyzja o długości reklam i zwiastunów przed projekcją filmową w kinie należy do właściciela multipleksu. Przepisy nie ograniczają długości reklam przed filmem. Te często trwają po 30 minut, a klient nie jest wcześniej powiadamiany o ich długości.

"Konsument jest wprowadzany w błąd, a kino działa na jego szkodę poprzez emisję nieokreślonego z góry (...) bloku reklamowego" – napisał poseł Paweł Grabowski z Klubu Poselskiego Kukiz'15 w interpelacji wysłanej do ministra kultury Piotra Glińskiego.

Grabowski zapytał o plany ministerstwa dotyczące wprowadzenia maksymalnego czasu reklam przed filmem kinie lub obowiązku informowania przez właścicieli multipleksów o długości reklam i zwiastunów przed projekcją filmu.

Minister Gliński nie pozostawia jednak złudzeń. "Przychody z reklam stanowią jedną z podstawowych części przychodów kin. (...) Należy pamiętać, że wprowadzenie ograniczeń w tym zakresie mogłoby doprowadzić m.in. do zwiększenia cen biletów. Wprowadzenie regulacji w tym zakresie mogłoby być także kwestionowane, z uwagi na fakt, iż prowadziłoby ono do ograniczenia swobody działalności gospodarczej" – napisał szef resortu kultury w odpowiedzi na interpelację poselską.

Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", szanse ma jednak inna propozycja. Dotyczy ona ochrony dzieci przed niewłaściwymi reklamami na seansach przeznaczonych dla najmłodszych. "Prace nad tym projektem koordynowane są przez rzecznika praw dziecka" – poinformował minister Gliński.