Do końca czerwca JSW nie będzie wydobywać węgla w piątki
Co najmniej do końca czerwca kopalnie
Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) nie będą wydobywać węgla w
piątki - zdecydował w środę zarząd spółki. W ten sposób firma chce
dostosować wielkość wydobycia do możliwości sprzedaży węgla.
Część górników będzie w piątki pracować przy robotach konserwacyjnych, remontach i zapewnieniu bezpieczeństwa ruchu kopalń. Pozostali pójdą na tzw. postojowe, otrzymując za ten dzień jedynie pensję zasadniczą i dodatki wynikające z tzw. Karty Górnika, bez premii. Oznacza to zmniejszenie wynagrodzenia za każdą taką dniówkę o ok. 40 proc.
Podjęcie takiej decyzji zarząd JSW wstępnie zapowiedział już w końcu kwietnia, kiedy ogłoszono terminy pierwszych trzech dni bez wydobycia - kopalnie nie pracowały 30 kwietnia, 4 i 8 maja. W środę zapadła ostateczna decyzja o piątkach bez wydobycia od 15 maja do 30 czerwca.
W piątki pracownicy, którzy nie znajdą zatrudnienia przy remontach czy innego rodzaju pracach, będą także mogli wziąć urlopy lub skorzystać z innego przysługującego im dnia wolnego - płatnego lub bezpłatnego.
Dzięki zmianie organizacji pracy JSW chce uzyskać - jak napisano w środowej uchwale zarządu - "maksymalną obniżkę kosztów przy zmniejszonym poziomie produkcji w okresie ograniczonych możliwości sprzedaży węgla". Już dziś na zwałach jastrzębskich kopalń jest 1,4 mln ton niesprzedanego węgla - brakuje miejsca na kolejne tony.
Również w środę zarząd JSW określił limity zatrudniania pracowników w kopalniach w soboty, niedziele i inne dni wolne od pracy. Do niedawna to właśnie wtedy wykonywano remonty czy konserwacje. W ubiegłym roku, gdy była koniunktura na węgiel koksowy, w weekendy wydobywano także węgiel. W te dni górnikom płacono nawet 250 proc. pensji z dnia roboczego.
_ Teraz w dni wolne od pracy będzie tzw. obłożenie noworoczne - pracować będą właściwie tylko pracownicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo zakładów _- wyjaśniła rzeczniczka JSW, Katarzyna Jabłońska-Bajer.
W kopalni Borynia w ciągu całej doby w dni wolne nie będą mogły pracować więcej niż 154 osoby, w kopalni Budryk 216 osób, w kopalni Jas-Mos 265 osób, w kopalni Krupiński 181 osób, Pniówek 265 osób i Zofiówka 221 osób.
W związku z kryzysem na rynku stali (hutnictwo jest głównym odbiorcą koksu) w pierwszym kwartale tego roku sprzedaż węgla z JSW spadła o 25 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2008 r., a przychody o 31 proc. Strata wyniosła 78,7 mln zł. Firma spodziewa się, że w tym roku produkcja może być mniejsza nawet o 3 mln ton, a przychody o 2 mld zł.
W spółce trwa konflikt między zarządem JSW, a działającymi w niej związkami zawodowymi. Związkowcy kwestionują zmiany organizacyjne oraz nie godzą się na proponowany przez zarząd sposób zamrożenia płac. We wtorek blisko 2 tys. związkowców pikietowało siedzibę JSW.
Aby uporządkować strukturę organizacyjną i zarządzanie firmą, zarząd JSW zdecydował, że od 11 maja pracodawcą dla górników jest bezpośrednio spółka, a nie - jak dotąd - poszczególne kopalnie. Z tym wiąże się chęć wynegocjowania jednego, wspólnego układu zbiorowego, bo dotychczasowe układy przestaną obowiązywać, choć do czasu powstania nowego nadal będą stosowane.
Po poniedziałkowych obradach zespołu trójstronnego ds. bezpieczeństwa socjalnego górników ustalono, że zmiany w spółce zostaną zawieszone do czasu, gdy opinię w tej sprawie wyda Państwowa Inspekcja Pracy. Jak powiedziała rzeczniczka JSW, w środę pismo w tej sprawie z resortu gospodarki wpłynęło do spółki. Decyzję dotyczącą ewentualnego zawieszenia zmian zarząd ma podjąć w najbliższych dniach.
JSW to największy w Europie producent węgla koksowego. Zatrudnia ponad 22 tys. osób w sześciu kopalniach, które w ubiegłym roku wydobyły 13,6 mln ton węgla. Ubiegłoroczny zysk wyniósł 567,6 mln zł. Jego część - jak wnioskuje zarząd - ma być wypłacona załodze w formie nagród.