Dobre dane z USA, akcje w dół
Dobre dane o produkcji przemysłowej, rynku pracy oraz lepsze od oczekiwań wyniki banku JPMorgan nie powstrzymały inwestorów z USA przed realizację zysków.
Na warszawskim parkiecie duzi gracze wyraźnie wzięli sobie w czwartek dzień wolnego - obroty na całym rynku nie przekroczyły 800 mln PLN. Z tego prawie połowę wygenerowały trzy spółki: PKO BP, Bank Pekao i KGHM, przy czym kurs żadnej z nich nie zmienił się od wczorajszych poziomów o więcej niż 1 proc. WIG20 i WIG wzrosły o 0,2 proc., ale dopiero po zamknięciu sesji na GPW na zagranicznych rynkach zaczęły się poważne przetasowania.
Po południu obserwowaliśmy nerwową wyprzedaż akcji w USA, chociaż nie można powiedzieć, by impulsem do takiego zachowania były dla inwestorów dane makroekonomiczne. Zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów, inflacja producentów w USA, po wyłączeniu cen żywności i energii, wzrosła w czerwcu o 0,1 proc. m/m i 1,1 proc. r/r. Lepsze od oczekiwań analityków wyniki zaprezentował bank JPMorgan Chase, pozytywnie zaskoczyły również cotygodniowe dane z rynku pracy oraz dane o produkcji przemysłowej w USA. Mimo to kontrakty na indeks S&P500 po dotarciu do poziomu 1100 pkt. spadły w ciągu niespełna dwóch godzin o ponad 20 pkt. Odzwierciedlenie tej gwałtownej korekty widoczne było m.in. na rynkach miedzi i ropy naftowej, ale co ciekawe nie na parze walutowej euro-dolar, która od kilku dni zdaje się poruszać swoim niezależnym rytmem. O godz. 17 pokonana została bariera 1,29 USD, co oznacza, że euro było najmocniejsze względem dolara od 10 maja 2010 roku.
Jeśli na siłę chcielibyśmy szukać powodów do wyprzedaży akcji, można by powołać się na gorszy od oczekiwań odczyt indeksu obrazującego aktywność w sektorze produkcyjnym w okolicy Nowego Jorku lub na zaplanowane na dzisiaj głosowanie amerykańskiego Senatu nad reformą prawa finansowego, ale to chyba zbędne po serii wzrostowej, która podciągnęła indeksy w ciągu kilku dniu o blisko 10 proc.
Łukasz Wróbel, Open Finance