Dobre i złe wieści z Europy
Wstępne szacunki indeksów aktywności dla Niemiec i Francji pozytywnie zaskoczyły. To dobra wiadomość dla Europy (w tym dla polskiej gospodarki i złotego), nie zmieniająca jednak faktu, iż z południa Europy znów nadciągają ciemne chmury. Dziś jednak uwaga rynków powinna się przenieść za ocean. Po świetnych wynikach Apple o nastrojach rynkowych zdecyduje amerykański bank centralny.
25.01.2012 08:49
Dobre wieści…
Wstępne szacunki indeksów PMI dla strefy euro okazały sie miłym zaskoczeniem. Po nieśmiałej poprawie w grudniu, w styczniu aktywność wyglądała już zdecydowanie lepiej, szczególnie w Niemczech, gdzie PMI dla przemysłu wzrósł do 50,9 pkt. (z 48,4 pkt.), zaś dla usług do 54,5 pkt. (z 52,4 pkt.). Dla całej strefy było to odpowiednio 48,7 pkt. (wzrost z 46,9 pkt.) oraz 50,5 pkt. (z 48,8 pkt.). Jakkolwiek wartości tych indeksów są dużo niższe niż wiosną ubiegłego roku, takie zwroty indeksów (wyznaczanie wielomiesięcznych szczytów lub – w tym przypadku – dołków) często mają dla rynków większe znaczenie niż sam ich poziom.
Jakkolwiek uważamy, iż szanse na wyraźne ożywienie w strefie euro są nikłe (ze względu na kłopoty sektora bankowego, który ma ograniczone możliwości rozwijania akcji kredytowej, jak i ze względu na wysokie ceny ropy), dane zmniejszają ryzyko poważnej recesji w całej strefie, a inwestorom dają wręcz nadzieję na jej uniknięcie.
Dobre dane z serca strefy euro oznaczają, iż kraje które de facto utrzymują strefę wspólnej waluty będą miały na to środki, a to zmniejsza ryzyko najczarniejszych scenariuszy zakładających rozpad strefy lub/i poważny kryzys w sektorze bankowym. Dotyczy to szczególnie Niemiec, gdzie mamy kombinację względnie dobrej koniunktury gospodarczej i rekordowo niskich rentowności – bardzo korzystną dla finansów publicznych.
…i złe wieści z Europy
Nasila się natomiast podział pomiędzy północną a południową częścią Europy, gdzie przedłużające się ostatnio negocjacje ws. zamiany greckiego długu (godząc się na niższy kupon prywatni wierzyciecle zaakceptowaliby jeszcze większą niż 50% redukcję) pokazują szerszy problem – kraje peryferyjne będą potrzebować więcej pieniędzy, podczas gdy w krajach północy maleje skłonność do ich rozdawania. Co więcej, temat Grecji przyćmił wątek porozumienia fiskalnego i jest poważne ryzyko, iż w tym temacie politycy rozczarują inwestorów.
Jakkolwiek lepsza koniunktura w północnej części Europy jest naturalnie na rękę krajom południa, może ona nie wystarczyć do pobudzenia tych gospodarek, które są w coraz głębszej zapaści. Ostatnie „twarde” dane (głównie z listopada) są bardzo złe – produkcja spada w tempie od 4% rocznie we Włoszech, przez 6% w Hiszpanii do 11% w Grecji (pozytywnym wyjątkiem jest jedynie Irlandia).
Podsumowując, lepsze dane z Niemiec i Francji zwiększają szansę na rozwiązanie kryzysu w pewnej perspektywie, ale istnieje duże ryzyko, iż problemy południa dadzą o sobie jeszcze silnie znać. Tym samym, pomimo tych optymistycznych publikacji, najbliższe tygodnie mogą przynieść na rynkach pogorszenie nastrojów.
W kalendarzu – Fed, Ifo i brytyjski PKB
W środę uwaga inwestorów przesunie się z Europy na USA, gdzie odbędzie się posiedzenie Fed. Decyzja będzie znana wcześniej niż zwykle (18.30), gdyż o tradycyjnej porze (20.15) rozpocznie się konferencja Bena Bernanke. Oczekuje się, że Fed przedstawi prognozę własnej stopy procentowej zakładającej brak podwyżki do końca przyszłego roku. Jak pisaliśmy w poniedziałkowym komentarzu (http://www.xtb.pl/media/pl/newsletter/market-snapshots/pkr230112.pdf) decyzja Fed może okazać się punktem zwrotnym dla rynku, szczególnie, iż po wynikach Apple na Wall Street nadal panują świetne nastroje. Wcześniej ciekawe dane w Europie – niemiecki indeks Ifo (10.00, konsensus 107,7 pkt., choć rynek z pewnością po silnym PMI ma apetyt na więcej) oraz wstępny szacunek brytyjskiego PKB za ostatni kwartał minionego roku (10.30, konsensus -0,1% q/q).
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.