Trwa ładowanie...
d3al7nk
gpw
15-10-2008 18:39

Dobre wieści z Polski. Słabe z USA

WYDARZENIE DNIA

Wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosły we wrześniu o 10,9 proc.

d3al7nk
d3al7nk

WYDARZENIE DNIA

Wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosły we wrześniu o 10,9 proc., a zatrudnienie o 4,1 proc. - podał GUS. To dane zbieżne z oczekiwaniami ekonomistów.

Dla nas jednak ważniejsze niż potwierdzenie oczekiwań specjalistów jest to, że wynagrodzenia i zatrudnienie nadal rosły we wrześniu potwierdzając niezłą sytuację gospodarczą. Dziś jednak zmianą perspektyw postraszył prezes NBP Sławomir Skrzypek, który powiedział, że w tym roku wskaźniki gospodarcze będą prezentować się dobrze, ale w przyszłym już znacznie gorzej. Jego spowolnienie gospodarcze będzie głębsze, a przyszły rok gorszy niż się oczekiwało, ale konkretów nie podał. Tymczasem z USA napłynęły znów słabe dane. Sprzedaż detaliczna spadła we wrześniu o 1,2 proc. (w porównaniu do sierpnia), a oczekiwano spadku o 0,4 proc. Bez samochodów sprzedaż spadła o 0,6 proc. (a oczekiwano wzrostu o 0,1 proc.).

SYTUACJA NA GPW

d3al7nk

Optymizm z początku tego tygodnia wyparował równie szybko, jak się pojawił i w środę po kilkuprocentowych wzrostach nic nie pozostało. WIG20 odnotował spadek o 6,3 proc. i zakończył dzień grubo poniżej 2000 pkt., czyli innymi słowy wrócił do poziomów z czerwca 2005 r. To przede wszystkim rezultat zmasowanej wyprzedaży akcji banków - inwestorzy wycenili Getin Holding i BRE Bank o ponad 13 proc. niżej niż wczoraj. Z jednej strony pocieszać możemy się obrotami, które były prawie o połowę skromniejsze niż podczas wtorkowych wzrostów, ale nie trzeba eksperta by dostrzec, że ten argument ma dość kiepskie podstawy, bo w środę na spółki tracące na wartości przypadło ok. 1150 mln PLN, a na rosnące zaledwie 14 mln PLN. Lada dzień spółki zaczną chwalić się wynikami kwartalnymi - obserwując rosnące wymagania banków stawiane kredytobiorcom, można zaryzykować tezę, że III kw. był ostatnim w którym akcja kredytowa wyraźnie rosła.

GIEŁDY W EUROPIE

Japoński indeks NIKKEI zyskał w środę na wartości 1 proc., ale stanowił on wyjątek na giełdowej mapie świata. Pozostałe parkiety różniły się między sobą jedynie skalą wyprzedaży - o godz. 15 czasu warszawskiego najgorzej radził sobie BUX, który tracił na wartości 10 proc., a trzyprocentowe spadki w Szwajcarii były najłagodniejszymi w regionie. Szereg słabych danych potwierdził, że problemy banków wynikające ze skomplikowanych transakcji dokonywanych na rynku instrumentów pochodnych i błędnych modeli wykorzystywanych do zarządzania ryzykiem przekładają się na decyzje firm i gospodarstw na całym świecie. Produkcja przemysłowa w Japonii była w sierpniu o ok. 7 proc. niższa niż przed rokiem (oczekiwano wzrostu o 1,4 proc.), bezrobocie w Wielkiej Brytanii wzrosło do 5,7 proc., a amerykańscy konsumenci kupowali we wrześniu o 1,2 proc. mniej dóbr niż miesiąc wcześniej (oczek. spadku o 0,7 proc. m/m).

WALUTY

d3al7nk

Notowania pary euro/dolar w ostatnich dniach są daleko stabilniejsze od tego, co widzieliśmy w poprzednich tygodniach, większą uwagę trzeba w tych dniach zwracać na waluty carry trade - jena i franka. Dziś euro spadło poniżej 1,36 USD, ale był o spadek o zaledwie 0,2 proc. w porównaniu do wczorajszego zamknięcia. Natomiast jen zyskał 1 proc. do euro i 0,8 proc. do dolara wskazując, że inwestorzy - po kilku dniach wytchnienia - nadal zamykają pozycje na carry-tradowe. Ma to swoje konsekwencje dla naszej waluty. Dolar podrożał do 2,60 PLN, a euro do 3,536 PLN - w obydwu wypadkach jest to wzrost o ok. 2,5 proc. Frank natomiast skoczył o 3 proc. do 2,30 PLN.

SUROWCE

Konsumpcja w USA kurczyła się we wszystkich trzech miesiącach trzeciego kwartału, więc jeśli ktoś jeszcze spodziewa się równie silnego wzrostu PKB co w II kw. to najwyższy czas zweryfikować oczekiwania. Gospodarstwa domowe w Stanach przeznaczają coraz mniej środków nie tylko na samochody i benzynę, o czym mogliśmy się przekonać kilka dni temu przy okazji publikacji miesięcznego zestawienia sprzedaży koncernów motoryzacyjnych, ale także na żywność. Biorąc pod uwagę rozmiar amerykańskiego rynku, który determinuje ceny większości surowców nie trudno zrozumieć inwestorów sprzedających kontrakty terminowe na miedź i ropę. Baryłka kosztowała po południu 75 USD, czyli o 6,7 proc. mniej niż we wtorek, a miedź potaniała o 5 proc. Uncję złota wyceniono na 850 USD.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel - giełdy zagraniczne, surowce, GPW; Emil Szweda - wydarzenie dnia, waluty. Open Finance

d3al7nk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3al7nk