Dolar za mocny dla Azji, za słaby dla Europy

Jutro zaczyna się dwudniowe posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej, na które rynek czeka z niecierpliwością.

Dolar za mocny dla Azji, za słaby dla Europy
Źródło zdjęć: © WP.PL | Pixabay.com/Domena publiczna
Jacek Frączyk

25.04.2016 | aktual.: 25.04.2016 15:23

Dolar umacniał się dzisiaj względem większości walut azjatyckich, a osłabiał do europejskich. Jednym z wyjątków w Europie jest polski złoty. We wtorek zaczyna się dwudniowe posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej, na które rynek czeka z niecierpliwością.

Nie oczekuje się, żeby amerykańska Rezerwa Federalna na posiedzeniu we wtorek i środę zdecydowała się na podwyżkę stóp procentowych. Rynek kontraktów terminowych z Chicago daje scenariuszowi podwyżkowemu w kwietniu zaledwie 2 proc. szans.

Najbliższym prawdopodobnym terminem podwyżki stopy głównej do 0,75 proc. jest listopad. Daje się temu na rynku kontraktów prawdopodobieństwo 52 proc., czyli 5 punktów procentowych więcej niż w czwartek.

Ważniejszym efektem kwietniowego posiedzenia będą dane, które bank centralny USA ma zaprezentować w środę. Prognozy dla gospodarki globalnej i polityki monetarnej wskażą, ile w tym roku należy się spodziewać podwyżek stóp - jednej, jak obecnie przewiduje rynek, czy dwóch, jak od pewnego czasu deklarują urzędnicy Fed.

Wrażliwe złoto

Szczególnie wrażliwy na to, co się dzieje na dolarze, jest kurs złota. Mocny dolar to taniejące złoto. A kurs złota po 11-procentowym wzroście w lutym, w marcu i kwietniu prawie nie drgnął. Rynek kruszcu jakby na coś czekał. Tym czymś są z pewnością słowa amerykańskich bankierów.

Potencjał umacniania waluty największej gospodarki świata dyskontuje gospodarka druga, czyli Chiny. Ludowy Bank Chin obniżył dzisiaj kurs referencyjny juana i traci on do dolara 0,3 proc. W ślad za Państwem Środka poszła dzisiaj większość walut azjatyckich, z wonem koreańskim na czele strat (-0,4 proc.), a umacniał się japoński jen (+0,5 proc.). I to pomimo tego, że po czwartkowym posiedzeniu Banku Japonii można oczekiwać cięcia już ujemnych stóp, co normalnie powinno osłabić walutę, a tymczasem ją umacnia.

Ważniejsze jest jednak co zrobi Fed, a ten ocenia się, że zbyt obawia się podjęcia ryzykownej decyzji.

- Ruch inwestorów posiadających prawdziwe pieniądze na sprzedaż dolara był duży od początku roku i pokazuje, że nie ma prawdziwej wiary w to, co Fed próbuje robić - powiedział Reuterowi Neil Mellor, strateg z Banku New York Mellon w Londynie. - To kuszące, żeby widzieć w tym tylko skromną korektę do wielkiego ruchu w górę, jaki widzieliśmy w ubiegłym roku. Ale żeby dolar wzrósł po raz drugi, musi teraz odbudować wiarę na rynkach, że są w stanie podwyższyć stopy bez, powiedzmy, pęknięcia bańki w Chinach.

Europa mocna. Poza Polską

Afery w sektorze produkcji samochodów z silnikiem diesla zataczają coraz szersze kręgi. Według dziennika "The Guardian" fałszerstwa emisyjności gazów dotyczyć mają nawet 97 proc. wszystkich silników tego typu z najnowszymi normami emisyjności. To dołuje nastroje na giełdach europejskich, ale co ciekawe nie dotknęło walut.

Te umacniały się dzisiaj do dolara, z frankiem szwajcarskim w czołówce wzrostów (+0,4 proc.) i euro zyskującym 0,3 proc. Rozumieć to należy bardziej jako nerwowość na dolarze niż siłę europejskiej waluty, dodrukowywanej przecież na potęgę.

Złoty najsłabszy w Europie

Najsłabszy do dolara w Europie jest złoty (-0,2 proc.). W naszym przypadku to najwyraźniej przygotowania do obniżki ratingu przez agencję Moody's, co może mieć miejsce w drugim tygodniu maja. Widać to po wzrastającej rentowności naszych obligacji skarbowych - ta w ciągu dwóch tygodni wzrosła o 0,13 punktu procentowego w sytuacji (do 3,04 proc.), kiedy w przypadku większości pozostałych obligacji ruch był przeciwny. Inwestorzy najwyraźniej przegrupowują środki w regionie, bo jednocześnie rośnie zarówno forint, jak i poprawia się oprocentowanie obligacji Węgier w perspektywie poprawy dotąd śmieciowego ratingu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (140)