Dostał 61 mandatów. Kierowca ciężarówki całkowicie zignorował przepisy

Policjanci z Wadowic nałożyli na kierowcę ciężarówki aż 61 mandatów o łącznej wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jak wykazało przeprowadzone badanie, kierowca nie przestrzegał przepisów dotyczących czasu pracy. Niewykluczone, że surową karę otrzyma także firma, która go zatrudnia.

Kierowca ciężarówki rażąco złamał przepisy dot. czasu pracy
Kierowca ciężarówki rażąco złamał przepisy dot. czasu pracy
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | zdj. ilustracyjne

Komenda Powiatowa Policji w Wadowicach wyjaśnia w oficjalnym komunikacie, że do ujawnienia nielegalnego procederu doszło podczas rutynowej kontroli drogowej, którą przeprowadzono w marcu 2025 r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

WIDEO

Czy jajek na Wielkanoc zabraknie? Sprzedawcy: "Już brakuje"

61 mandatów na kwotę 35 tys. zł. Kierowca się doigrał

Policja relacjonuje, że mundurowi zatrzymali ciężarówkę przewożącą kontenery. Kierowca pojazdu od dłuższego czasu ignorował przepisy dotyczące czasu pracy, co wykazała analiza danych z tachografu. W efekcie nałożono na niego 61 mandatów o łącznej wartości 35 tys. zł.

Kontrola została przeprowadzona z użyciem programu Tachospeed, który od 2010 r. jest wykorzystywany przez policję do analizy danych z tachografów. Narzędzie to pozwala na precyzyjne wykrycie nieprawidłowości związanych z czasem pracy kierowców.

Wynik badania tachografu
Wynik badania tachografu© KPP w Wadowicach

Co więcej, odpowiedzialność za naruszenia może ponieść także firma transportowa, dla której pracował kierowca.

"Wobec firmy transportowej podjęto czynności mające na celu wszczęcie postępowania administracyjnego z możliwością nałożenia grzywny przekraczającej 111 tys. zł" - czytamy w komunikacie KPP w Wadowicach.

Rowerzysta ukarany mandatem w wysokości 7,5 tys. zł

Wysokim mandatem skończyła się także rowerowa przejażdżka w Sopocie. Pod koniec sierpnia 2024 r. policjanci dostrzegli dwóch mężczyzn - jeden z nich poruszał się rowerem elektrycznym i nie mógł utrzymać równowagi, a drugi szedł obok, prowadząc jednoślad.

Policjanci postanowili zatrzymać rowerzystę i włączyli sygnały w radiowozie. W tym momencie zaczął uciekać. "Nie zamierzał się zatrzymać, a gdy mundurowi zrównali się z nim, porzucił on rower i rozpoczął pieszą ucieczkę" - informowała wówczas Komenda Miejska Policji w Sopocie.

Po krótkim pościgu policjanci dogonili rowerzystę i go obezwładnili. Był to 34-latek z woj. zachodniopomorskiego.

"W rozmowie z policjantami tłumaczył się, że nie chciał dostać mandatu za jazdę po alkoholu oraz uznał, że będzie to dobra zabawa i sposób na zwiększenie poziomu adrenaliny" - czytamy w komunikacie.

Badanie wykazało, że rowerzysta miał około 0,8 promila alkoholu. Nocna przejażdżka skończyła się dla niego dwoma mandatami o łącznej wysokości 7,5 tys. zł.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (5)