"Dostawy gazu ze Wschodu niższe od naszego zapotrzebowania"

Suma dostaw gazu z obu punktów odbiorczych -
na granicy z Białorusią i Ukrainą - jest już niższa od polskiego
zapotrzebowania, więc pracują już nasze magazyny - powiedział PAP wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld.

"Dostawy gazu ze Wschodu niższe od naszego zapotrzebowania"
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

06.01.2009 | aktual.: 06.01.2009 14:00

W ciągu ostatniej doby dostawy gazu przez Ukrainę do Polski spadły o 7 mln m sześć na dobę - poinformowały we wtorek spółki Gaz-System i PGNiG. Spółki chcą zwrócić się do przemysłu o ograniczenie poboru. PGNiG oraz operator gazociągów przesyłowych Gaz-System zostały poinformowane, że realizacja kontraktu przez RosUkrEnergo nie jest możliwa, do odwołania.

Na mocy tego kontraktu trafia do Polski rocznie ok. 2,5 mld m sześć. gazu. Polska zużywa rocznie ok. 14,5 mld m sześć.

"Według stanu na godzinę 10 w dniu 6 stycznia 2009 roku dostawy gazu przez punkt zdawczo-odbiorczy w Drozdowiczach (na granicy z Ukrainą -PAP) realizowane były na poziomie ok. 15 proc. w stosunku do pierwotnie planowanych ilości" - napisano w komunikacie spółek.

PGNiG zapowiedział, że zwróci się do swoich największych klientów przemysłowych o ograniczenie poboru gazu ziemnego.

Gaz-System z kolei poinformował w komunikacie, że zgłosił ministrowi gospodarki potrzebę wprowadzenia ograniczeń w poborze gazu ziemnego dla odbiorców przemysłowych zgodnie z planem ograniczeń zatwierdzonym przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.

Ograniczenia będą możliwe po przyjęciu odpowiedniego rozporządzenia Rady Ministrów. Posiedzenie rządu, m.in. w tej sprawie, trwa.

Spółki poinformowały, że w celu wyrównania bilansu dostaw dla odbiorców, realizowane są zwiększone dostawy gazu ziemnego przez punkt zdawczo-odbiorczy w Wysokoje na granicy polsko-białoruskiej. Ze względu na spadek temperatury został także zwiększony pobór gazu z magazynów.

Wcześniej wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld poinformował, że obecnie przez punkt odbiorczy Wysokoje na granicy z Białorusią realizowane są dostawy w maksymalnej wysokości 650 tys. m sześć na dobę i skończyła się możliwość dalszego zwiększania dostaw przez ten punkt.

Suma dostaw gazu z obu punktów odbiorczych - na granicy z Białorusią i Ukrainą - jest już niższa od polskiego zapotrzebowania, więc pracują już nasze magazyny - powiedział PAP wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld.
Jak zaznaczył, gaz pobierany jest wyłącznie z handlowych zapasów spółek, a nie ze strategicznych zapasów państwowych.

"Celem ewentualnego wprowadzenia ograniczeń ustawowych jest zapewnienie bezpieczeństwa pracy systemów gazowniczych (przesyłowego i dystrybucyjnych) oraz ochrona odbiorców komunalno-bytowych (np. odbiorców domowych, szkół, szpitali)" - czytamy w komunikacie PGNiG i Gaz-Systemu.

Źródło artykułu:PAP
rosjaszejnfeldukraina
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)