Dowgielewicz: budżet UE na 2012 r. - najlepszy na ten moment
Unijny budżet na 2012 r. jest "najlepszy na obecny moment" - uważa minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz. Według niego uchwalenie budżetu to dobra wiadomość dla UE i sukces polskiej prezydencji. Zadowolony jest także minister finansów Jacek Rostowski.
19.11.2011 | aktual.: 19.11.2011 14:39
Przedstawiciele Parlamentu Europejskiego i ministerstw finansów krajów Unii Europejskiej doszli w nocy z piątku na sobotę w Brukseli do porozumienia w sprawie unijnego budżetu na 2012 rok. Kompromis przewiduje 129,088 mld euro w płatnościach - tyle, ile proponowały kraje Unii.
Minister finansów Jacek Rostowski pytany o unijny budżet, powiedział w sobotę dziennikarzom: "Jest dobry, powiedziałbym nawet bardzo dobry. Cieszymy się z tego, że pan komisarz Janusz Lewandowski tak sprawnie ten budżet przeprowadza".
- Uchwalenie tego budżetu to bardzo dobra wiadomość dla Unii Europejskiej i dla Polski również. Dla Unii Europejskiej, dlatego że w tych bardzo trudnych czasach, kiedy dochodzi tyle negatywnych informacji z rynków finansowych, Unii udało się uzgodnić budżet i to po raz pierwszy w terminie, który jest zgodny z traktatem z Lizbony. Bo w ostatnich latach te negocjacje ciągnęły się do końca roku, a teraz udało się to zrobić w terminie, który jest w traktatach - mówił z kolei w rozmowie z PAP Dowgielewicz.
Jego zdaniem, również dla Polski uchwalenie budżetu to dobra wiadomość, ponieważ jest on dla nas korzystny. - Będzie wypełniał te potrzeby, które Polska ma jeśli chodzi o politykę spójności czy wspólną politykę rolną. Niewątpliwie to jest sukces prezydencji i sukces Polski - zaznaczył minister ds. europejskich.
Według niego przyjęty przez Unię Europejską budżet odpowiada także na potrzeby walki z kryzysem. - Rośnie na przykład pula środków na politykę spójności, która jest skutecznym narzędziem tworzenia wzrostu gospodarczego. Jest też trochę przesunięć, które są korzystne, jeśli chodzi o politykę zagraniczną - powiedział Dowgielewicz.
- Natomiast nie będę ukrywał, że oczywiście nie jest to budżet bardzo ambitny. W takich okolicznościach gospodarczych, jakie są w wielu krajach Europy, szczególnie wśród wielu płatników netto, trudno sobie wyobrazić, żeby ten budżet był tak ambitny, jak można było oczekiwać parę lat temu. Żyjemy w trudnych czasach i niewątpliwie ten budżet jest najlepszy na ten moment, w którym żyjemy, ale mogłoby być gorzej gdyby nie został uzgodniony - podkreślił minister ds. europejskich.
Budżet na 2012 rok jest budżetem oszczędnościowym. Poziom zaangażowania wynosi 147,23 mld euro, czyli 1,12 proc. dochodu narodowego brutto krajów UE, a poziom płatności 129,088 mld euro, czyli zaledwie 0,98 proc. Jest to tyle samo ile w lipcu proponowały kraje UE.
Pod względem płatności, przyjęta propozycja obcina o 3,5 mld euro pierwotną propozycję Komisji Europejskiej i o nieco ponad 4 mld propozycję Parlamentu Europejskiego. Cięcia uderzają m.in. w badania i politykę społeczną (o 1,06 mld mniej w stosunku do propozycji KE), w politykę regionalną (1,29 mld mniej) i w politykę zagraniczną (338 mln euro mniej).
Budżet na 2012 roku został przyjęty jednomyślnie. W ramach kompromisu państwa UE zgodziły się także dopłacić do tegorocznego budżetu 200 mln brakujących euro. Jest to nieco mniej niż proponowała KE (550 mln euro), ale wystarczająco by zmienić proporcje budżetu przyszłorocznego. Po uwzględnieniu dodatkowych wydatków, budżet na 2012 rok będzie co prawda wyższy o 2,3 mld euro od tegorocznego, ale wzrośnie tylko o 1,85 proc. czyli poniżej zapowiedzianych przez KE na przyszły rok 2 proc. inflacji. To z kolei oznacza, że w liczbach rzeczywistych budżet UE zmniejszy się w stosunku do obecnego.
Budżet musi być jeszcze formalnie przyjęty unijne gremia, co ma nastąpić w ciągu najbliższych dwóch tygodni.