Druga waloryzacja. "Polacy nie chcą ryzykować, wolą konkretną kwotę"

W odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób powinna być naliczana waloryzacja świadczeń, jeśli będzie w tym roku przeprowadzona, 57 proc. badanych wybrało odpowiedź "kwotowo, czyli dla każdego ta sama kwota", 23 proc. uznało, że "procentowo, tak jak obecnie (im wyższa emerytura, tym wyższa podwyżka)", natomiast 20 proc. odpowiedziało "nie wiem".

"Gdyby druga waloryzacja była procentowa, to jedni dostaną więcej, ale inni mniej. Badanie wskazuje, że ludzie nie chcą ryzykować i wolą dostać konkretną kwotę" - ocenia we wtorkowym "Super Expressie" Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego.

Gazeta podaje, że "gdyby rząd przyjął waloryzację kwotową, to powinna ona wynieść 180 zł brutto – o tyle bowiem wzrosłoby przeciętne świadczenia przy 7-proc. waloryzacji procentowej".

Okazuje się, że rząd PiS ma świadość iż waloryacja zostanie "zjedzona" przez drożyznę.

– Liczymy na to, że inflacja średnioroczna będzie na poziomie 7-8 proc. To oznacza, że pokryła ta waloryzacja całą inflację – powiedział rzecznik rządu.

Jednocześnie Piotr Muller rozwiał wątpliwości na temat drugiej waloryzacji, o którą postulują eksperci i opozycja. - Jedna powinna wystarczyć - stwierdził rzecznik rządu. I przypomniał, że rząd zdecydował o przyznaniu seniorom czternastek. Problem jednak w tym, że nie wszyscy pieniądze dostaną, bo w przypadku tego świadczenie obowiązuje kryterium dochodowe.

Przy przyznawaniu czternastek będą obowiązywać zasady takie jak rok temu - zapowiedziała Marlena Maląg, szefowa resortu rodziny. Próg wyniesie 2900 zł – do tej kwoty seniorzy mają dostać pełną czternastkę. Powyżej 2900 zł czternastka będzie zmniejszana na zasadzie "złotówka za złotówkę".