Drukarz czeka 9 lat na pensję. Firmy coraz częściej nie płacą w terminie

Miesiąc, 60 dni, pół roku - jak długo można czekać na wypłatę pensji? W przypadku niektórych pechowców nawet 9 lat to za krótko.

Obraz

Miesiąc, 60 dni, pół roku - jak długo można czekać na wypłatę pensji? W przypadku niektórych pechowców nawet 9 lat to za krótko.

Przekonał się o tym Zbigniew Żeromiński z gminy Nowosolna, który w Poligraficznej Spółdzielni Pracy w Łodzi przepracował 24 lata. Ostatnią pensję odebrał w grudniu 2000 roku. W wyegzekwowaniu 4112 zł nie pomaga nawet prawomocny wyrok sądu. W Łódzkiem przybywa osób, które nie otrzymują wynagrodzenia na czas.

Zbigniew Żeromiński w drukarni był zatrudniony na stanowisku - maszynista typograficzny. Praca mu odpowiadała, sądził, że będzie to ostatnie jego zajęcie przed emeryturą. Tak się jednak nie stało.

- Z czasem firma radziła sobie coraz gorzej, aż w 2001 roku podjęto decyzję o jej likwidacji - mówi Zbigniew Żeromiński. - Straciłem pracę, byłem zarejestrowany w urzędzie pracy, a następnie uzyskałem świadczenie przedemerytalne. Tylko wypłaty jakoś nie mogę się doczekać.

Firma była winna panu Zbigniewowi 4112 zł zaległych pensji za 5 ostatnich miesięcy pracy. Przyznał to sąd pracy, do którego wystąpił były pracownik spółdzielni. Z wyroku wynika, że firma ma wypłacić wynagrodzenie wraz z odsetkami. Obecnie wynoszą one już więcej niż pensja - blisko 4485 zł. W podobnej sytuacji jest jeszcze 28 byłych pracowników zakładu.

Z wyrokiem Zbigniew Żeromiński zgłosił się do komornika, ale od 2001 r. udało się odzyskać zaledwie 360 zł. Spółdzielnia znajduje się w likwidacji, jej majątek, jak twierdzą byli pracownicy, składa się z działki i budynku przy ul. Curie-Skłodowskiej w Łodzi. Niestety, mimo licznych prób, nie udało się nam skontaktować z likwidatorem zakładu.

Tymczasem inspektorzy pracy stwierdzają coraz więcej przypadków niewypłacania pensji w terminie.

- O ile w 2008 roku ponad 2600 pracowników nie otrzymało w sumie 3 milionów złotych pensji, to w ubiegłym roku już ponad 4200 pracowników nie dostało w sumie ponad 5 mln zł pensji - mówi Aleksandra Grzelak-Żurek z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Łodzi. - Skierowaliśmy do sądu 95 wniosków o ukaranie pracodawców, natomiast połowie pracowników udało się odzyskać pieniądze bez konieczności stawiania się w sądzie.

Niekorzystne tendencje widać w całym kraju. Tadeusz Zając, główny inspektor pracy, alarmuje, że aż o 65 procent wzrosła liczba przypadków niewypłacania pensji. Inspekcja odnotowała ich ponad 86 tysięcy. Średnia zaległa wypłata wynosi 1200-1300 zł, ale w sektorze edukacji już ponad 5 tys. zł. Inspektorzy nałożyli ponad 20 tysięcy mandatów na kwotę 25 mln zł.

Zdaniem Dominiki Staniewicz, eksperta rynku pracy organizacji Business Center Club, wpływ na opóźnienia wypłat ma spowolnienie gospodarcze.

- Firmy tracą płynność finansową, mają problemy z uzyskaniem swoich należności od kontrahentów, przez co nie są w stanie na czas wypłacić wynagrodzenia załodze - tłumaczy Dominika Staniewicz. - Opóźnienia wynoszą najczęściej dwa, trzy miesiące, choć zdarzają się dłuższe. Najbardziej pod tym względem cierpi branża budowlana, a zwłaszcza podwykonawcy. Są w najtrudniejszej sytuacji, gdy są związani tylko z jednym kontrahentem. Pracownicy przeważnie stoją na straconej pozycji, gdyż są ostatnimi w kolejce po zaległe pieniądze.

Pracodawca, który nie płaci wynagrodzenia na czas, może zostać ukarany przez inspekcję pracy mandatem w maksymalnej wysokości 2 tys. zł. Jeśli inspektor skieruje sprawę do sądu, kara może wzrosnąć do 30 tys. zł. Trzeba jednak pamiętać, że szefa można ukarać o ile jest to tzw. czyn zawiniony, czyli dochodzi do winy umyślnej lub rażącego zaniedbania.

Wybrane dla Ciebie

Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby