Dyrektor do pracowników: "wyp...jcie z teatru"
Pracownicy marketingu Teatru Muzycznego w Poznaniu otrzymali od swojego dyrektora e-mail, w którym każe on im „wyp...ć z teatru”
10.01.2014 | aktual.: 10.01.2014 16:17
Pracownicy marketingu Teatru Muzycznego w Poznaniu otrzymali od swojego dyrektora e-mail, w którym każe on im „wyp...ć z teatru”. O sprawie pisze „Gazeta Wyborcza”.
12 grudnia Przemysław Kieliszewski, dyrektor teatru, wysłał do podwładnych maila, w którym krytykuje ich pracę. "Do k... nędzy!! Ja pier...! Jeżeli do piątku, do godz. 9:00 nie pojawią się na stronie zmiany i aktualności, to zapomnijcie o jakiejkolwiek premii na święta" – czytamy w e-mailu.
src="http://get.studio.wp.pl/n,88036587,s,vhs,f,54019838617251389358926902_orig.jpg"/>
Źródło: studio.wp.pl
- Puściły mi nerwy. Przeprosiłem adresatów. A moja groźba niewypłacenia premii się nie ziściła. Mail miał charakter wewnętrznej korespondencji, choć to oczywiście żadne usprawiedliwienie – tak tłumaczy swoje zachowanie Przemysław Kieliszewski na łamach „Gazety Wyborczej” .
E-mail był gwoździem do trumny dla pracowników teatru, którzy już od dawna narzekają na swojego dyrektora. Nie podoba się m.in. że zwiększył on liczbę prób, a zmniejszył występów, co w konsekwencji dało mniejsze wynagrodzenia.
Dyrektor nie zgadza się z taką argumentacją. - Grając tyle spektakli w poprzednich sezonach, artyści nie mieli praktycznie czasu na próby. Ale byli zadowoleni, bo przy każdym ponadnormowym spektaklu dostają dodatkowe pieniądze, a tych spektakli było z tego względu bardzo dużo – tłumaczył w „Gazecie Wyborczej” dyrektor Kieliszewski. Jednocześnie zapowiedział, że postara się podwyższyć wynagrodzenia.
Przemysław Kieliszewski miał złożyć wyjaśnienia w Urzędzie Miasta (Teatr Muzyczny podlega miastu). Wysłaliśmy dziś maila do Rzecznika Urzędu Miasta Pawła Marciniaka z zapytaniem o dalsze kroki w tej sprawie oraz czy będą wyciągnięte w stosunku do Kieliszewskiego konsekwencje służbowe. W piątek nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Dodajmy tylko, że nie wszyscy uważają, że dyrektor przeholował, używając wulgaryzmów. Niektórzy twierdzą, że czasami po prostu trzeba przekląć. Jak bronią dyrektora internauci? Oto kilka przykładów:
"dyrektor napisał fajnie - wykształcony człowiek, który nie umie przekląć kiedy trzeba, jest nie w pełni wykształcony, takie teksty, pisane i mówione są w historii każdego teatru (...) a panowie w marketingu niech zrobią stronę o której im pisze dyrektor a nie latają po gazetach ze skargami - skomentował pod publikacją internauta o pseudonimie q-ku.
" Błąd dyrektora polega na tym, że wysłał ten list z treściami bardzo nieoficjalnymi, z adresu oficjalnego. W moim mniemaniu, jakby wysłał z prywatnego, pod jakimś dziwnym nickiem, byłoby OK" - napisał polak_k.prawy.
"Jak zwykle u nas w Polsce. Pracownicy etatowi nie są od pracy tylko od pobierania pensji!!!" - oburzyła się mickromike.
"Dyrektor chciał, żeby jego pracownicy...pracowali w godzinach pracy! I aktualizowali jakąś głupią stronę www! Skandal!" - komentarz rosadevratislavia.
JK,WP.PL
Zobacz: 17 śmiertelnych błędów szefa