Dzięki pieniądzom z UE wzrośnie nam PKB

Dzięki funduszom unijnym, w latach 2012-2013 PKB może wzrosnąć dodatkowo nawet o 1 proc. - powiedziała w czwartek w Sejmie minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska podczas debaty nad informacją rządu o realizacji polityki rozwoju.

Dzięki pieniądzom z UE wzrośnie nam PKB
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

21.01.2010 | aktual.: 22.01.2010 06:08

Przypomniała, że rządowy plan na ubiegły rok, który zakładał wydanie z unijnych programów 16,8 mld zł, został wykonany z naddatkiem. Dodała, że w tym roku ma to być 27 mld. Zaznaczyła, że dofinansowanie z programów unijnych może być szansą na utrzymanie wzrostu gospodarczego, pobudzenie aktywności przedsiębiorstw i zmniejszenie bezrobocia.

Minister powiedziała, że polityka spójności potrzebuje reformy; zamiast być jak do tej pory postrzegana jako narzędzie likwidacji barier utrudniających rozwój, powinna być traktowana jak szansa na dofinansowanie mocnych stron regionów. Zdaniem Bieńkowskiej dzięki polityce spójności województwa będą mogły skoncentrować się na szansach i swoim potencjale. - Potrzebny jest przełomu w myśleniu o polityce spójności - powiedziała minister.

Szef zespołu doradców premiera Michał Boni poinformował, że komitet koordynacyjny ds. polityki rozwoju, któremu przewodzi, brał udział w uporządkowaniu strategii rozwoju. - W wyniku tego uporządkowania mamy dziewięć zintegrowanych strategii i obszarów strategicznych, nad którymi zespoły koordynowane przez poszczególnych ministrów rozpoczęły pod koniec grudnia i w styczniu prace - powiedział. - Jeżeli nie dokonamy dzisiaj przeglądu strategicznego polskich potrzeb rozwojowych, to nasze oczekiwania dotyczące następnego okresu funkcjonowania w Unii Europejskiej mogą spowodować, że będziemy o tym dyskutować w roku 2011 czy 2012, czyli za późno, by dla polskiego rozwoju pozyskać jak najwięcej pieniędzy - wyjaśnił.

Klub Platformy Obywatelskiej był za przyjęciem informacji rządu. - Dzięki profesjonalnej pracy ministerstwa rozwoju regionalnego, pana ministra Michała Boniego i jego zespołu, a także wielu ekspertów rządowych tworzących projekty nowoczesnego modelu zarządzania rozwojem, możemy stwierdzić, że rząd pana premiera Donalda Tuska stał się gwarantem realizacji polityki rozwoju kraju na miarę wyzwań współczesnego świata - powiedziała przedstawiająca stanowisko klubu posłanka Halina Rozpondek.

Bardziej krytyczne stanowisko przedstawili przedstawiciele klubów Prawa i Sprawiedliwości oraz Lewicy. Posłanka Izabela Kloc (PiS) i poseł Tomasz Kamiński (Lewica) krytykowali raport "Polska 2030" przygotowany przez zespół Michała Boniego.

Według Kamińskiego, w raporcie dominuje "archaiczne myślenie rodem z drapieżnego kapitalizmu". Posłowie krytykowali pomysł, by inwestować w "lokomotywy rozwoju", czyli prężne ośrodki, które doprowadzą do rozwoju bardziej zacofanych części kraju. Kloc krytykowała stawianie Polsce za wzór państw azjatyckich, szczególnie Chin i Indii. Zauważyła, że rzeczywiście rozwijają się one bardzo szybko, ale nie ponoszą żadnych kosztów społecznych, zrzucając opiekę nad starszymi, dziećmi i chorymi na barki ich rodzin. Posłowie mówili, że osiągnięcie dobrych wyników gospodarczych nie powinno być celem, ale środkiem do jego osiągnięcia, czyli większego dobrobytu.

- Za dużo haseł, za dużo populizmu, za mało odniesienia do konkretnych treści - powiedział, komentując te wystąpienia, poseł PSL Leszek Deptuła. Zauważył, że w Polsce wciąż brakuje dwóch ważnych z punktu widzenia rozwoju dokumentów - koncepcji zagospodarowania kraju i krajowej strategii rozwoju. Dodał, że gratuluje rządowi pracy włożonej w ujednolicenie licznych strategii i ograniczenie ich liczby. Dzięki temu - mówił - pieniądze z unijnych programów będą wydawane efektywniej.

Przedstawiający stanowisko koła parlamentarnego Polska Plus poseł Jerzy Polaczek powiedział, że rząd powinien dokonać oceny na ile różne instytucje są przygotowane do realizacji polityki rozwoju i czy sobie z tym poradzą. Posłanka Grażyna Ciemniak z koła poselskiego Socjaldemokracji Polskiej pogratulowała natomiast beneficjentom unijnych programów i pokreśliła, że to głównie wnioskodawcom Polska zawdzięcza tak wysokie sumy wydane z unijnych programów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)