Dziś: Banki centralne w Europie i rynek pracy w USA
Trudno oczekiwać od Banku Anglii i ECB decyzji o zmianie stóp procentowych, kiedy znajdują się one na najniższych poziomach w historii, a w gospodarkach pojawiają się pierwsze sygnały stabilizacji.
06.08.2009 | aktual.: 06.08.2009 10:19
Amerykańscy senatorzy są tak zaskoczeni olbrzymim zainteresowaniem programem dopłat do wymiany używanych samochodów na nowsze i bardziej wydajne, że jeszcze w tym tygodniu zamierzają powiększyć pulę dostępnych środków. Ponad 80 proc. oddawanych samochodów stanowią SUV'y i sportowe modele, a najczęściej nabywane są auta zagranicznej produkcji, zwłaszcza Hondy i Toyoty. Pozytywny wpływ programu Cash for Clunkers na kondycję domowych budżetów nie ulega wątpliwości i na pewno znajdzie odzwierciedlenie w lepszych danych z gospodarki za II kwartałe, ale przedsiębiorcy (m.in. jeden z szefów Nissana)
obawiają się, że po jednorazowym pobudzeniu popytu przez rząd, na rynek motoryzacyjny w USA wróci stagnacja.
Jeśli Kongres zdecyduje o dołożeniu do obecnego 1 mld USD "gotówki na gruchoty" kolejnych 2 mld USD rynki mogą zareagować optymistycznie, chociaż mało kto obecnie martwi się losem pokolenia, które będzie musiało zapłacić za interwencję rządu finansowane pożyczonym kapitałem. Spadek wpływów do budżetu o jedną trzecią (w ujęciu annualizowanym) amerykański rząd rekompensuje zwiększeniem wydatków na podobną skalę, przez co nominalnie dane nie wyglądają tak niepokojąco jak rzeczywistość.
W makroekonomii występuje pojęcie "efektu wypychania" - w rozwiniętych gospodarkach największym problemem nie jest inflacja powodowana wzrostem deficytu, ale zjawisko polegające na zastąpieniu inicjatywy przedsiębiorców i drobnych inwestorów przez rząd, co zniechęca do poprawy wydajności i podnoszenia standardu życia. O ile w przypadku amerykańskich dopłat do samochodów w tle przewija się jeszcze wyższa idea będąca jasnym priorytetem administracji Obamy (niższe zużycie paliwa), niekoniecznie można to samo stwierdzić o wchodzącym właśnie w życie pomyśle polskiego rządu (pomocy w spłacie kredytów hipotecznych dla osób tracących pracę).
W środę na warszawskiej giełdzie możemy rozpocząć sesję od odrabiania wczorajszej zaskakująco silnej wyprzedaży z końcówki notowań, ale ostatecznie o zmianach indeksu będą w dalszym ciągu decydować nastroje z zagranicy. W USA indeks S&P 500 pomimo spadku o 0,3 proc. utrzymał się powyżej poziomu 1000 pkt., a w Azji, z wyjątkiem chińskiej giełdy, przewagę mieli inwestorzy kupujący akcje. Ważniejsze od dzisiejszych decyzji banków centralnych EBC i Banku Anglii będą dane o zamówieniach w niemieckich fabrykach (mających bezpośrednie przełożenie na polską gospodarkę) oraz kolejne informacje z rynku pracy w USA.
Łukasz Wróbel
analityk
Open Finance