Egzorcyści – wypędzanie diabła to ich praca

Najwięcej egzorcystów w Polsce zostało powołanych na Pomorzu – jest ich aż pięciu i podobno mają pełne ręce roboty

Egzorcyści – wypędzanie diabła to ich praca
Źródło zdjęć: © Thinkstock

30.04.2012 | aktual.: 30.04.2012 11:48

Najwięcej egzorcystów w Polsce zostało powołanych na Pomorzu – jest ich aż pięciu i podobno mają pełne ręce roboty. Co roku zgłasza się do nich po pomoc około 500 osób. Walka kościoła z szatanem, to również walka ze świeckim egzorcystą. Bo przecież wszelkie praktyki świeckich, zdaniem kościoła, choć często podobne do tych chrześcijańskich ocierają się o magię i okultyzm i mogą jedynie zaszkodzić egzorcyzmowanej osobie.

Jedni się z tego śmieją, inni ostrożnie podchodzą do sprawy. Kościół w tej kwestii odprawia egzorcyzmy, medycyna akademicka leczy, ale są i tacy, co na ludzkim nieszczęściu chcą się dorobić. Opętanie, choć dziś przywołuje bardziej skojarzenie z epoką średniowiecza, dla wielu stanowi przyczynę do spotkania z egzorcystą. „W dzisiejszych czasach, wobec wielu zagrożeń, posługa uwalniania od złych duchów jest coraz bardziej potrzebna” – alarmuje portal katolik.pl.

Są tacy, co z objawami depresji, zmęczenia, bólem głowy, pleców i gardła, (to niektóre z wymienianych na stronie egzorcysta.org objawów opętania), pójdą do lekarza. Ale co jeśli jakimś dziwnym trafem w swoim otoczeniu zacznie się znajdować dziwne przedmioty, na przykład zawiniątka z włosów, kości? Lekarz być może powie schizofrenia, egzorcysta, stwierdzi opętanie. Choć zdaniem księdza Andrzeja Przybylskiego jedno nie wyklucza drugiego.

„Byłem kiedyś z odwiedzinami w szpitalu psychiatrycznym. Nie miałem na sobie sutanny i koloratki, po prostu poszedłem na oddział ‘na cywila’, żeby odwiedzić znajomego studenta. Na korytarzu stanął przede mną jakiś chory mężczyzna i nagle zaczął krzyczeć w moją stronę: Idź sobie stąd, klecho jeden! Pilnuj Boga gdzie indziej, a nam daj spokój! Bardzo się wtedy przeraziłem. Po pierwsze – ten człowiek niemal natychmiast wyczuł, że jestem księdzem, a po drugie – patrzył na mnie z olbrzymim lękiem. Czułem wtedy, że jego problem to nie tylko problem choroby psychicznej, ale czegoś głębszego i jeszcze poważniejszego” – opowiedział ksiądz Andrzej Przybylski czytelnikom „Tygodnika Niedziela”.

Cytując za portalem egzorcysta.org przyczyną opętania mogą być wszelkiego rodzaju próby poddania się medycynie naturalnej takie jak: „bioenergoterapia, różdżkarstwo, biotronika, homeopatia okultystyczna, hipnoza poza gabinetami lekarskimi, wizyty u szamanów i nakładaczy rąk, otwieranie kanałów energetycznych (np. czakramów), przekazywanie jakiejś energii bezpośrednio lub na odległość, zakładanie odpromienników, spożywanie dziwnych mikstur ”.

Opętanie mogą też rzekomo spowodować praktyki: magii, korzystanie z usług wróżek i numerologów, okultyzm, doświadczenia z narkotykami i alkoholem, a nawet słuchanie muzyki techno czy mantoawnie i rozwiązłość.

Dla egzorcysty ważnym elementem w diagnozie opętania jest bluźnierstwo przeciwko świętością:

„Osoba zachowująca się zupełnie normalnie nagle czuje w sobie obecność kogoś drugiego, nakłaniającego ją do bluźnierstw przeciw Bogu i sprzeniewierzania się wierze. Sama treść i kierunek zachowania (przeciw Bogu, Kościołowi, modlitwie) już sugerują opętanie. I odwrotnie: ktoś, kto cierpi na schizofrenię, może odczuć różne głosy i stany, ale nie są one wprost i zawsze skierowane przeciwko osobom i rzeczom świętym” – tłumaczy ksiądz Andrzej Przybylski na portalu niedziela.pl.

Tyle, że z medycznego punktu widzenia takie objawy, jak na przykład bluźnierstwo przeciw Bogu, są opisywane w przebiegu wielu chorób, między innymi w zespole natręctw. Zdaniem egzorcystów, „choroba diabelska” jest jednak oporna na działanie wszelkich lekarstw. Nie od razu przechodzi się do egzorcyzmów. Według księży czasem wystarczy modlitwa o uwolnienie od działania złych duchów. Ma ona formę rozkazu skierowanego do owego ducha, wypowiadanego w imieniu Jezusa. Ksiądz może ją wypowiadać po cichu, ale może być również mówiona na głos, zwłaszcza kiedy jest odprawiana w grupie nad opętanym. Kiedy jednak sama modlitwa nie przynosi rezultatów, przechodzi się do rytuału egzorcyzmu, który jest odprawiany aż do skutku.

Dla niewierzących kwestia jest jasna. Ale wśród ludzi wiary, opętanie rodzi wiele pytań i wątpliwości. Zwycięża ludzka ciekawość: „przecież nikt nigdy nie widział tego na żywo, opowieści zna się z książek i filmów”. Na przykład takich jak „Egzorcyzmy Emily Rose” – filmu, który powstał na podstawie autentycznej historii, jaka zdarzyła się w Niemczech w latach 70. ubiegłego wieku.

Medycyna akademicka w swojej klasyfikacji rozpoznaje zaburzenie psychiczne, zwane zaburzeniem trasowym i opętaniowym (ICD-10 F44.3) i sceptycznie podchodzi do poczynań egzorcystów. Na to zaburzenie najprawdopodobniej cierpiała Anneliese Michel, niemiecka studentka, która stała się pierwowzorem dla bohaterki wspomnianego filmu. Anneliese Michel pochodząca z bardzo religijnej rodziny, nagle zaczęła zachowywać się osobliwie: piła swój mocz, zjadała robaki, przemawiał męskim głosem lub w innym języku. Zmarła, najprawdopodobniej na skutek zagłodzenia i wycieńczenia organizmu – przy egzorcyzmach często zaleca się ascezę, w tym post. Sąd orzekł winę po stronie jej rodziny i egzorcysty, którym zarzuciła zaniedbanie zdrowia dziewczyny.

Jednak niektórzy lekarze wierzą , że choroba psychiczna może iść w parze z oddziaływaniem złego ducha. Takiego zdania jest włoski profesor medycyny Simone Morabito, który za swoje naukowe dokonania był nominowany do Nagrody Nobla. Podobnie myśli doc. dr. hab. Marcin Olajoss, który w wywiadzie dla „Dziennika Wschodniego” opowiadał się za współpracą lekarzy z egzorcystami. Wiara w działanie złego duch, pozostaje kwestią wiary. Jest też po części uzależniona od umiejscowienia poczucia kontroli. Niektórym łatwiej po prostu wierzyć, że zło przychodzi z zewnątrz i nie ma się na nie wpływu.

O doświadczeniu egzorcyzmu opowiada gość forum psychiatria.pl:

„Ktoś kiedyś powiedział, że moje zaburzenia mogą być nie, tle nerwicowym, a właśnie opętania. Przyznam, że początkowo wyśmiałam ten pomysł. Jednak moja mama, wzięła moje zdjęcie i poszła z nim do poleconego nam egzorcysty. Postawił on diagnozę, że pewien niezidentyfikowany duch - prawdopodobnie ktoś z rodziny, interesuje się mną tak bardzo, że na zewnątrz daje to objawy zaburzeń psychicznych. Po zabiegach u egzorcysty nie poczułam żadnej poprawy, jednak zdaję sobie sprawę, że opętania się zdarzają” – pisze poddany egzorcyzmom gość forum.

Inni ostrożnie podchodzą do sprawy: „u nas to temat tabu, niezbadany, ludzie boją się tego, czego nie znają”. Ktoś jeszcze zauważa: - „Dlaczego krępowanie w czasie egzorcyzmów jest normą, a tzw. zabezpieczanie psychotyka w szpitalu, by nie zrobił sobie krzywdy (naprawdę tak jest!), uważane jest często za nieludzkie?”.

Tymczasem wśród chrześcijan w Nigerii egzorcyzmy są bardzo popularną metodą radzenia sobie np. z nieprzystosowaniem czy buntem wśród dzieci. Nieprzystosowane dzieci oskarża się o czary, powodowanie klęski żywiołowej czy nieurodzaju. Są one okaleczane w imię walki ze złymi duchami, które mają przebywać w ich ciele. Dzieci oblewa się wrzątkiem, przypala żelastwem czy nawet zakopuje żywcem. Wiele z nich nie przeżywa egzorcyzmów. Ponieważ zaburzenie transowe i opętaniowe jest chorobą dość rzadką, w Polsce oddziaływań diabelskich dopatruje się we wszelkich praktykach, które pozostają sprzeczne z nauką kościoła. Niejednokrotnie można spotkać sugestie ze strony środowisk katolickich, że zbuntowana młodzież pozostaje po wpływem złych mocy.

Najwybitniejszy współcześnie egzorcysta to Gabriele Amorth – naczelny specjalista od wypędzania złych duchów Watykanu. W Polsce to Andrzej Kowalczyk, profesor biblistyki z Gdańska. Najwięcej egzorcystów w Polsce zostało powołanych na Pomorzu – jest ich aż pięciu i podobno mają pełne ręce roboty. Co roku zgłasza się do nich po pomoc około 500 osób. Jak podaje portal egzorcysta.org, w Polsce ma być około 100 kapłanów egzorcystów. Za posługę egzorcysty katolickiego nie zapłacimy nic. Inaczej sprawa wygląda, jeśli chodzi o egzorcystów świeckich. Ci liczą sobie od kilkuset nawet do kilku tysięcy złotych za seans. Jak twierdzi na swojej stronie Sylwia Jacewicz Górska, psycholog egzorcysta, która przekonuje, że swoje zdolności zawdzięcza „tylko i wyłącznie łasce i darowi boskiemu”, seanse mogą być odprawiane nawet na odległość, ponieważ „duchy nie mają poczucia przestrzeni”.

Portal egzorcysta.org przestrzega przed tzw. fałszywymi egzorcystami:

„Zwykle egzorcysta świecki twierdzi, że wyrzuca diabła, złe duchy, negatywne energie albo odprowadza dusze zmarłych na ‘drugą stronę’. I że czyni to ze skutkiem. Tymczasem w przypadku rzeczywistych wpływów demonicznych, zniewoleń czy opętań, jego interwencje zawsze pogarszają stan cierpiącej osoby” – czytany na stronach portalu. Świeccy egzorcyści często powołują się na kościół, wiedząc, że ma on duże poparcie w społeczeństwie polskim. W ten sposób budują swoją wiarygodność. Kościół jednak trzyma rękę na pulsie i walczy z fałszywymi egzorcystami jak ze złymi duchami.

Ci, co wierzą i do egzorcysty pójdą, być może doświadczą poprawy samopoczucia. Bo przecież nie przypadkiem mówi się, że wiara czyni cuda. Jednak oficjalnie nie mówi się o skuteczności współczesnych egzorcyzmów. Bo jak tu mówić o czymś, co jest niemierzalne?

MD/MA

egzorcystakościółszatan
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (175)