Ekonomiści: budżet na 2015 r. bezpieczny, zagrożenia płyną z zewnątrz

Przyjęty w środę przez rząd projekt budżetu na 2015 r. jest w miarę bezpieczny, a ewentualne zagrożenia dla realizacji założonych przez resort finansów wskaźników mogą wynikać z czynników zewnętrznych - ocenili ekonomiści.

24.09.2014 16:35

Zgodnie z projektem w przyszłym roku deficyt ma nie przekroczyć 46 mld 80 mln zł, dochody budżetu państwa zaplanowano w wysokości 297 mld 252 mln 925 tys. zł (wobec 277 mld 782,2 mln zł zaplanowanych na bieżący rok), a wydatki w kwocie 343 mld 332 mln 925 tys. zł (wobec 325 mld 287,4 mln zł przewidzianych w tym roku). Założono, że PKB wzrośnie o 3,4 proc., a inflacja średnioroczna wyniesie 1,2 proc.

"Ten projekt budżetu, jak każdy projekt, jest obciążony jakimś ryzykiem. To jest ryzyko, które wynika bardziej z geopolityki niż z realiów polskich, bo rzeczywiście gospodarka polska powinna rozwijać się w przyszłym roku dużo szybciej" - powiedział PAP analityk Xelion Piotr Kuczyński.

Wśród czynników, które będą przyspieszać wzrost w przyszłym roku, wymienił m.in. środki unijne i delikatne ożywienie za granicą. "Myślę, że te 3,4 proc. (wzrostu PKB), które jest w projekcie budżetu, jest realne. Tym bardziej realne są przychody państwa, bo większość tego wzrostu będzie wypracowywana wewnątrz kraju, to obciążone jest VAT-em i to nam powinno pomagać" - dodał. Ocenił, że jeśli Polska nie napotka "dużych zawirowań geopolitycznych", a takim by było np. wstrzymanie całego importu przez Rosję, to jest to "dość sensownie" zaprojektowany budżet.

Także według przewodniczącego Towarzystwa Ekonomistów Polskich Ryszarda Petru zaplanowany na przyszły rok budżet jest "w miarę realistyczny". Ekonomista zaznaczył, że dobrze się stało, iż projekt został przyjęty przez rząd w terminie (musi być przekazany Sejmowi do końca września - PAP).

"Oczywiście wolałbym, gdyby ten deficyt był niższy" - zaznaczył. Petru uważa, że w sytuacji napięć zewnętrznych, zwłaszcza w przypadku konfliktu na Ukrainie, lepiej jest mieć mniejszy deficyt budżetowy, który można by zwiększyć w sytuacji, kiedy byłaby taka potrzeba.

Ekonomista powiedział, że gdyby się okazało, iż sytuacja budżetowa będzie się poprawiać, to apelowałby o obniżenie deficytu, a nie wydawanie ekstra pieniędzy. "Jest to w miarę bezpieczny i realistyczny budżet. Lepiej byłoby oczywiście dla Polski, gdyby deficyt był niższy" - podkreślił.

Zdaniem Konfederacji Lewiatan z projektu wynika, że priorytetem rządu staje się łagodzenie polityki fiskalnej tak, aby nie powodowała ona nadmiernych dolegliwości społecznych.

"Aż 46,1 mld zł deficytu budżetowego to 2,7 proc. wielkości nominalnej PKB w 2015 r., wobec zaledwie 34 mld zł przewidywanego wykonania na 2014 r., co stanowić ma jedynie 2 proc. tegorocznego PKB. Rząd najwyraźniej uznał, że chwilowe poluzowanie fiskalne, w ramach nowej reguły wydatkowej, nie zagrozi realizacji przez Polskę programu konwergencji ani też całkowitemu zniesieniu procedury nadmiernego deficytu (prawdopodobnie na wiosnę 2016 r., o ile zaplanowany na 2015 r. poziom relacji deficytu do PKB rzeczywiście sięgnie tylko 2,8 proc.)" - zaznaczyła Konfederacja Lewiatan.

Według Jacka Adamskiego, doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan, projekt ustawy budżetowej na 2015 r. jest realistyczny. "Nie widać w nim zagrożeń, które mogłyby spowodować konieczność jego nowelizacji w toku wykonania" - ocenił Adamski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)