Eksperci: integracja rynków energetycznych korzystna dla konsumentów i przemysłu

Na łączeniu rynków energii zyskaliby polscy konsumenci i przemysł. Jednak dla wytwórców energii integracja oznacza większą konkurencję, a transformująca się polska energetyka może mieć problem z podołaniem tej konkurencji - wynika z analizy specjalistycznego think thanku Forum Energii

SKOMENTUJ

Z danych, na jakie powołują się autorzy analizy wynika, że obecnie 75 proc. europejskich rynków energii jest w pełni połączonych w ramach mechanizmu łączenia rynków (market coupling). Tworzenie jednolitego europejskiego rynku energii rozpoczęło się w 1990 r., choć najważniejszy był rok 2005, kiedy to postanowiono o wprowadzeniu wspólnej polityki energetycznej.

Polska jest w grupie krajów z najmniejszą liczbą połączeń międzysystemowych w Europie. Choć całkowita moc istniejących połączeń przekracza 12 proc., wykorzystujemy jedynie ok. 5 proc. Wynika to przede wszystkim z problemów technicznych z przesyłem energii i braku skoordynowanej strategii łączenia rynków.

Analitycy Forum podkreślają, że Polska jest jednym z bardziej izolowanych rynków energii, choć w 2020 r. powinniśmy osiągnąć 10 proc. Ich zdaniem to wynik m. in. różnic cen energii w hurcie w Polsce oraz w krajach sąsiednich. "Zarówno w Szwecji na tzw. rynku Nordpool, jak i w Niemczech i Czechach - energia elektryczna jest tańsza. Powodem jest znaczący udział energii ze źródeł odnawialnych, która ma inny model finansowania, ale też niska cena węgla, uprawnień CO2 i większej konkurencji" - uważają.

Polska jest w połączona ze Szwecją kablem stałoprądowym o mocy 600 MW, ma też szereg połączeń o różnym stopniu wykorzystania. Z Niemcami mamy dwa połączenia o mocy w sumie 1,5 GW, działają też połączenia z Czechami i Słowacją, Ukrainą oraz niedawno otwarte połączenie z Litwą.

Jak zauważyła szefowa Forum, Joanna Maćkowiak - Pandera na rynku europejskim jest duża nadwyżka mocy. Jej zdaniem - łączenie rynków energii elektrycznej będzie ograniczać koszty systemu energetycznego, obniżać ceny energii i wspierać bezpieczeństwo dostaw.

"Wobec piętrzących się problemów związanych z transformacją sektora energetycznego istnieje obawa, czy polscy wytwórcy poradzą sobie z zagraniczną konkurencją. W pełni zintegrowany z europejskim, polski rynek energii może zmniejszyć się maksymalnie o ok. 15 proc. Z naszych analiz wynika, że na łączeniu rynków energii zyskuje przemysł i ogólnie konsumenci w Polsce. Jednak dla wytwórców oznacza to większą konkurencję. Jednym z największych wyzwań dla decydentów jest ważenie i godzenie interesów wytwórców i konsumentów energii w Polsce. Zwłaszcza, że ceny energii wpływają na całą gospodarkę i rozwój w kolejnych latach oraz mają przełożenie na konkurencyjność" - mówi Pandera.

Jeden z autorów analizy dr Maciej Bukowski zauważa, że długoterminowy wpływ obecnych planów integracji jest zróżnicowany geograficznie.

"Inwestowanie w połączenia międzysystemowe na granicy polsko-niemieckiej prowadzi do spadku ceny energii w Polsce niezależnie od kształtu naszego miksu energetycznego. Służy to konsumentom, zmuszając producentów do większego wysiłku modernizacyjnego. Jednak potencjał tych połączeń jest na razie ograniczony ze względu na niekontrolowane przepływy z Niemiec. Sytuacja ta zmieni się dzięki inwestycjom w tzw. przesuwniki fazowe oraz zmianom organizacyjnym (podział niemiecko-austriackiego obszaru energetycznego). Konsumenci mogą się cieszyć, ale producenci muszą brać to pod uwagę w planach inwestycyjnych" - podkreśla.

Jego zdaniem większa integracja z państwami bałtyckimi najprawdopodobniej zmniejszy dochody polskiego operatora sieci z udostępniania transgranicznych zdolności przesyłowych. Z drugiej strony taka integracja ta jest jednak korzystna z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego i dywersyfikacji dostaw.

Autorzy analizy wyrażają przekonanie, że Polska powinna kontynuować integrację rynku energii elektrycznej w ramach Unii Europejskiej. Jak zauważają, w perspektywie kolejnych 10 lat, kiedy to możemy się zmierzyć z problemem niedoboru mocy, możliwość importu energii elektrycznej w niektórych momentach roku będzie istotnym wzmocnieniem bezpieczeństwa energetycznego systemu. Trzeba jednak jak najszybciej zmierzyć się z problemem tzw. przepływów kołowych.

Chodzi o to, że np. wytworzony w wiatrakach na północy Niemiec prąd, który miał trafić m.in. do Bawarii i Austrii, "wepchnął się" do polskiego sytemu energetycznego. Korytarz przesyłowy niemieckiej sieci na tym odcinku miał bowiem zdolność 2 tys. MW, a tymczasem wiatraki wytworzyły 5 - 6 tys. MW. Skoro niemiecka sieć nie była w stanie przyjąć tak wielkich ilości prądu, który - zgodnie z prawami fizyki - szuka ujścia - znalazł je m.in. w polskich sieciach. To w efekcie "zapchało" nasze sieci, które nie były w stanie przyjąć energii z polskich elektrowni. Od 2015 r. zjawisko przepływów kołowych udało się ograniczyć, dzięki tzw. przesuwnikom fazowym, czyli specjalnym transformatorom, które działają podobnie jak zawory regulujące przepływ wody w wodociągu. Ich wykorzystanie pozwala na zwiększanie bądź zmniejszanie - w pewnym zakresie - przepływu mocy na danym połączeniu.

Forum Energii zauważa, że nasz operator systemu przesyłowego, Polskie Sieci Elektroenergetyczne powinny zbadać potencjał dodatkowych połączeń międzysystemowych - przede wszystkim z Danią i Szwecją oraz szybszego zakończenia już planowanych projektów, zapisanych w dziesięcioletnim planie rozbudowy sieci.

Zdaniem ekspertów think tanku ochrona krajowych producentów energii przez zaniechanie planów integracji nie przyniesie długoterminowych efektów gospodarczych, zaś długoterminowe bezpieczeństwo dostaw energii można pogodzić z uzyskiwaniem oszczędności operacyjnych dzięki wzmożonej wymianie transgranicznej.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Nowy dodatek od maja. Pieniądze trafią do blisko 130 tys. osób
Nowy dodatek od maja. Pieniądze trafią do blisko 130 tys. osób
Hiszpańska wyspa protestuje przeciwko turystom. Jest ich zbyt dużo
Hiszpańska wyspa protestuje przeciwko turystom. Jest ich zbyt dużo
Planujesz przelew w majówkę? Uwaga, mogą być problemy
Planujesz przelew w majówkę? Uwaga, mogą być problemy
Powiedzieli nie miastu wojewódzkiemu. Nie chcą zmiany granic
Powiedzieli nie miastu wojewódzkiemu. Nie chcą zmiany granic
Nie mieszkał w domu, sąd każe zapłacić 200 tys. Bo "był zameldowany"
Nie mieszkał w domu, sąd każe zapłacić 200 tys. Bo "był zameldowany"
Nie opłaca się brać z salonu. Te auta najszybciej tracą na wartości
Nie opłaca się brać z salonu. Te auta najszybciej tracą na wartości
Nie tylko Zakopane. Kolejne regiony chcą skusić arabskich turystów
Nie tylko Zakopane. Kolejne regiony chcą skusić arabskich turystów
Mają sankcje. Rosyjski dyskont w Warszawie nic sobie z nich nie robi
Mają sankcje. Rosyjski dyskont w Warszawie nic sobie z nich nie robi
Żywność z Afryki w rękach służb. 500 kilogramów jechało do Polski
Żywność z Afryki w rękach służb. 500 kilogramów jechało do Polski
ZUS wysyła listy do emerytów. "Warto, aby każdy dokładnie przeczytał"
ZUS wysyła listy do emerytów. "Warto, aby każdy dokładnie przeczytał"
"Inwestor się rozszalał". To miała być tylko niewielka altana na ROD
"Inwestor się rozszalał". To miała być tylko niewielka altana na ROD
Kradną z nich miedź na potęgę. Nowy cel złodziejów
Kradną z nich miedź na potęgę. Nowy cel złodziejów