Eksperci: powołanie "deregulatora" biurokracji nie zwalczy

Potrzebne są przepisy nadające wysoką rangę, np. wicepremiera, osobie, która miałaby się zająć zwalczaniem biurokracji w resortach, bowiem samo powołanie "deregulatora" biurokracji nie zwalczy - uważają eksperci, z którymi rozmawiała PAP. Powołanie "deregulatora" zapowiedział premier.

Prezentując w piątek Plan Rozwoju i Konsolidacji Finansów 2010-2011, premier Donald Tusk zapowiedział, że jednym z priorytetów rządu będzie deregulacja. Poinformował wówczas, że na miejsce jednego z odwołanych sekretarzy stanu w KRPM (stanowiska stracili w ubiegłym roku Sławomir Nowak i Rafał Grupiński) powoła osobę (nie zdradził personaliów) - jak mówił - swojego "bliskiego współpracownika", którego zadaniem będzie "dyscyplinowanie wszystkich resortów w wysiłku deregulacyjnym".

Chodzi o osobę, która odpowiadałaby za deregulację i odbiurokratyzowanie gospodarki poprzez pilnowanie pracy w poszczególnych resortach.

Jak powiedział w tym tygodniu PAP ważny polityk PO, premier rozważa powołanie na to stanowisko Jana Krzysztofa Bieleckiego.

Ekspert Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski uważa, że jeżeli premier i jego urzędnicy odpowiednimi procedurami "nie odblokują gospodarki, to powoływanie kolejnego urzędu z bliżej nieokreślonym planem działania, celem, a także kompetencjami, jest stratą pieniędzy podatników".

Jak dodał, nazwisko osoby, która by się tym zajęła, jest "rzeczą wtórną". - Najważniejsze jest wytyczenie przez premiera celu oraz stworzenie narzędzi do jego realizacji - zaznaczył. Jego zdaniem, obecny układ rządzący nie podejmie konfrontacji z urzędnikami.

Zdaniem profesora Dariusza Rosatiego pomysł powoływania ministra bez teki, którego zadaniem - jak mówił premier - będzie dyscyplinowanie wszystkich resortów w wysiłku deregulacyjnym, nie ma uzasadnienia innego niż marketingowe. - Może chodzi tutaj bardziej o efekt propagandowy czy marketingowy, że oto premier i rząd zabiera się do porządkowania prawa - powiedział.

Rosati wyjaśnił, że minister bez teki nawet w randze wicepremiera, nie ma konstytucyjnych uprawnień, by ministrom resortowym cokolwiek nakazywać. - To premier jest ich zwierzchnikiem, a poza tym ministrowie w pewnym wydzielonym obszarze kompetencji są w znacznym stopniu niezależni - powiedział. Dlatego jego zdaniem, deregulacją i uproszczeniem prawa powinny zająć się wszystkie resorty we własnym zakresie.

- Ministrowie powinni zdawać premierowi relacje z podjętych działań. Może być oczywiście jakiś koordynator, ale to zadanie można powierzyć komuś innemu, a nie powoływać osobne stanowisko - powiedział.

- To mi przypomina działanie z czasów PRL-u, kiedy żeby poprawić jakość w gospodarce przyjmowało się ustawę i wydawało się, że zmiana prawa w jakiś magiczny sposób spowoduje poprawę jakości - dodał.

Przeciwny powołaniu ministra jest prezydent KPP Andrzej Malinowski. W jego ocenie podobne ruchy organizacyjne, nie dały pozytywnych efektów. - Przypominam, że poprzedni rząd także próbował stworzyć taką funkcję, próbował to robić Leszek Balcerowicz jako wicepremier - powiedział.

- Deregulacja polega na woli politycznej, by chcieć to zrobić, a nie na tym, czy będzie to robił specjalny człowiek w kancelarii premiera. Gospodarkę zna minister gospodarki, to on powinien reprezentować rząd w tym zakresie. Wiem, że wiele on robi - zaznaczył Malinowski.

W ocenie wiceprezesa BCC Arkadiusza Protasa nie ma najmniejszych wątpliwości, że deregulacja powinna być najistotniejszym problemem do rozwiązania. - Odkąd mamy wolny rynek, biurokracja tylko się powiększa - powiedział. Dodał, że jest ona jednym z największych hamulców rozwoju firm w Polsce, a w konsekwencji rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego.

- Mieliśmy specjalną komisję do spraw odbiurokratyzowania gospodarki powołaną za czasów "drugiego Balcerowicza", plan Hausnera, pakiet Kluski, komisję Palikota i wiceministra Szejnfelda - wymienił. Według niego Szejnfeldowi udało się pewne zmiany wprowadzić. - Jednak z pozycji wiceministra gospodarki nie miał takiej siły przebicia, bo aparat biurokratyczny jest zainteresowany utrzymaniem status quo i potrafi w trakcie prac międzyresortowych stosować skuteczną obstrukcję - powiedział Protas. - Potrzebna jest przede wszystkim osoba skuteczna, z polityczną siłą przebicia, będąca ponad lub poza ministerstwami - wymienił.

- To powinien być ktoś w rodzaju Leszka Balcerowicza lub Jerzego Hausnera, najlepiej w funkcji wicepremiera. Ale nie jakikolwiek wicepremier, tylko osoba, która będzie wiedziała, jak tego rodzaju zmiany przeprowadzić i nie dać się "okiwać" - dodał. Zdaniem Protasa, CV takiej osoby powinno zawierać zarówno w doświadczenie w "dużej polityce", administracji, jak i biznesie. Pytany o kandydaturę Jana Krzysztofa Bieleckiego, odparł: "myślę, że on byłby dobrą osobą, ale nie wydaje mi się, żeby to było krojone na jego ambicję".

Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak pytana o możliwe powołanie ministra, który miałby się zająć deregulacją, powiedziała, że to decyzja premiera Tuska i z takimi decyzjami nie będzie polemizowała. "Nawet uważam, że być może jest ona korzystna dla funkcjonowania rządu" - dodała.

Pytana o ocenę czy Jan Krzysztof Bielecki nadawałby się do takiej pracy, powiedziała, że nie słyszała o tym, by to on miał objąć taki urząd. Nie słyszała też o innych nazwiskach osób, które mogłyby objąć to stanowisko.

W jej ocenie istota takiego urzędu "jest być może ważniejsza niż sama osoba - żeby przeglądać każdą ustawę pod kątem tego, czy zaostrza ona jakieś obowiązki obywateli, czy nadmiernie nie reguluje ich sytuacji".

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Konflikt o blok przy oborze. Interweniuje Podlaska Izba Rolnicza
Konflikt o blok przy oborze. Interweniuje Podlaska Izba Rolnicza
Wzmożone kradzieże przed 1 listopada. "Zatrzymywane są całe busy"
Wzmożone kradzieże przed 1 listopada. "Zatrzymywane są całe busy"
Media pisały o jego pomyśle. Precyzuje, gdzie ma nastąpić poczęcie
Media pisały o jego pomyśle. Precyzuje, gdzie ma nastąpić poczęcie
Przekręt jak z filmu. Użyli stołów z RTG. Mistrz NBA w rękach FBI
Przekręt jak z filmu. Użyli stołów z RTG. Mistrz NBA w rękach FBI
Kary za brak zmiany czasu. Ich mogą dotknąć dotkliwe mandaty
Kary za brak zmiany czasu. Ich mogą dotknąć dotkliwe mandaty
Nowy polski dyskont się rozkręca. Idzie po klientów Dino i Biedronki?
Nowy polski dyskont się rozkręca. Idzie po klientów Dino i Biedronki?
Rząd szuka pieniędzy. Więcej kontroli i skuteczne egzekucje
Rząd szuka pieniędzy. Więcej kontroli i skuteczne egzekucje
PiS chce dać Polakom bon na 100 tys. Oto komu ma przysługiwać
PiS chce dać Polakom bon na 100 tys. Oto komu ma przysługiwać
Nowy gigant górniczy na Śląsku? Zatrudni tysiące pracowników
Nowy gigant górniczy na Śląsku? Zatrudni tysiące pracowników
Ostatnie żniwa w tym roku. Oto jak idą zbiory na południu
Ostatnie żniwa w tym roku. Oto jak idą zbiory na południu
Jeżdżą mimo zakazu. Zatrważające nowe dane policji
Jeżdżą mimo zakazu. Zatrważające nowe dane policji
Kupią nowe organy. Przetarg rozstrzygnięty. Będą kosztować fortunę
Kupią nowe organy. Przetarg rozstrzygnięty. Będą kosztować fortunę