Eksperci: w Polsce brak kompleksowego programu budowy mieszkań
Rząd pracuje nad zmianami w programie MdM i zapowiada kolejny program budowy mieszkań na wynajem. Eksperci są jednak sceptyczni - według nich polskie programy budownictwa mieszkaniowego zmieniają się częściej niż ekipy rządzące i od lat nie rozwiązują problemu mieszkalnictwa.
05.01.2015 | aktual.: 05.01.2015 09:28
Polska w rankingach OECD (Organizacja Wspólnoty Gospodarczej i Rozwoju) pod względem warunków mieszkaniowych od lat zajmuje odległe miejsca wśród 34 ocenianych krajów. Także rodzime badania potwierdzają problem związany z budownictwem mieszkaniowym w Polsce. Ponad połowa (52,8 proc.) badanych przez CBOS we wrześniu 2013 r. przyznała, że brak perspektyw mieszkaniowych jest jednym z najważniejszych problemów polskich rodzin, a aż 72,7 proc. oceniło, że problemy mieszkaniowe są główną przyczyną narastającego kryzysu demograficznego. NIK już w 2012 r. ostrzegała rząd, że w Polsce brakuje 1,5 mln mieszkań, a kolejne 200 tys. w niedługim czasie zostanie wycofane z użytku, co jeszcze pogłębi ten deficyt.
MdM do poprawki
Funkcjonujące w Polsce programy, które wedle składanych przez rząd obietnic mają ten problem rozwiązać, nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Dobrym przykładem jest tu program "Mieszkanie dla Młodych", który w 2014 r. zastąpił wcześniej realizowany program "Rodzina na Swoim". Ogłaszając program, politycy rządowi zakładali, że w ciągu roku z państwowych dopłat na zakup mieszkania będzie mogło skorzystać nawet 36 tys. rodzin. Rzeczywistość zweryfikowała te założenia - po pierwszym roku działania programu już wiadomo, że skorzystało z niego niespełna 13 tys. wnioskodawców.
Z zagwarantowanej na ubiegły rok rezerwy na program MdM, która wynosiła 600 mln zł, wydano jedną trzecią. Z programu praktycznie nie były w stanie korzystać rodziny wielodzietne - z trójką lub więcej dzieci. Odsetek takich beneficjentów w 2014 r. to zaledwie 0,28 proc. Niewiele lepiej jest w przypadku rodzin i osób samotnych z dwójką dzieci - odpowiednio: 3,24 proc. i 0,26 proc. W mijającym roku nie zawarto ani jednej umowy z osobą samotną, wychowującą trójkę dzieci.
Dlatego program już trafił do poprawki, dzięki czemu przedstawiciele resortu infrastruktury zapewniają, że w 2015 r. roku jego realizacja będzie na lepszym poziomie. Optymizmu rządzących nie podzielają ani deweloperzy, ani eksperci rynku nieruchomości.
MdM ma ich zdaniem główną wadę, która cechuje wszystkie programy mieszkaniowe w Polsce. Jest to program krótkotrwały, obliczony na pięć lat - wcześniejszy program "Rodzina na Swoim" działał raptem o rok dłużej i dopiero pod koniec zaczął przynosić efekty.
- To potwierdza, że nie zabieramy się do rozwiązania problemu mieszkalnictwa profesjonalnie. Mamy chaos, nasze programy są ogłaszane przez kolejne rządy przed wyborami, po to tylko, by po kilku latach przestały być realizowane. Do władzy dochodzi inna ekipa i kolejny minister finansów uznaje, że trzeba obciąć koszty, a rząd stwierdza, że należy zmienić całą koncepcję - ocenia Roman Nowicki, przewodniczący Kongresu Budownictwa. Jego zdaniem wprowadzanie doraźnych programów mieszkaniowych od lat nie przyczynia się do poprawy sytuacji mieszkaniowej Polaków.
Programy takie powinny być, w ocenie Nowickiego, prowadzone długofalowo, tak by mógł się do nich dostosować rynek. Szef Kongresu Budowalnego wskazuje też na doświadczenie państw zachodnich, gdzie realizowane były programu dziesięcio-, a nawet dwudziestoletnie.
- Dzięki nim w państwach Europy Zachodniej nawet 50 proc. zasobów mieszkaniowych to mieszkania na wynajem, w Polsce takich mieszkań jest ledwie 15 proc. - mówi Nowicki.
Dlatego, zdaniem Nowickiego, w Polsce potrzebny jest narodowy program budownictwa, który zawierałby szczegółowe rozwiązania dla wszystkich segmentów: mieszkań własnościowych, komunalnych, socjalnych i na wynajem. Jest to ważne, bo wsparcie dla budownictwa mieszkaniowego w Polsce powinno dotyczyć nie tylko najbiedniejszych.
- Wsparcie państwa jest potrzebne nawet w przypadku mieszkań własnościowych, bo zdolności kredytowe Polaków nie są tak duże, jak obywateli innych państw Europy Zachodniej, dotyczy to szczególnie młodych ludzi, którzy często borykają się z niepewnością zatrudnienia - podkreśla Nowicki.
Państwo nie chce zarobić?
Przygotowany przez rząd w 2010 r. dokument "Główne problemy, cele i kierunki programu wspierania rozwoju budownictwa mieszkaniowego do 2020 roku", zdaniem Nowickiego, nie spełnia kryteriów kompleksowej polityki mieszkaniowej państwa. Szef Kongresu Budownictwa powołuje się przy tym także na ocenę sformułowaną przez NIK, która uznała, że dokument ten nie zawiera żadnych rozwiązań szczegółowych. Nie zapisano w nim ani planowanych efektów, ani środków finansowych na wykonanie zadań, ani terminów ich realizacji.
Zdziwienia dla takiej opieszałości państwa w wypracowaniu kompleksowej polityki mieszkaniowej nie kryje Bartosz Turek, analityk rynku nieruchomości Lion's Banku, i przypomina, że wspieranie budownictwa mieszkaniowego jest dla państwa opłacalne.
- Sprzedaż mieszkania jest obarczona podatkiem 8 proc. VAT, który wraca od razu do kasy państwa. W przypadku programu MdM często jest tak, że budżet w momencie kupna mieszkania przez beneficjenta programu dostaje tyle samo, ile dopłacił - w postaci podatku VAT - ocenia. Są też inne zyski. - Przecież w międzyczasie zarobi deweloper, pośrednik, bank na kredycie, producenci materiałów budowlanych i wykończeniowych. Oni wszyscy zapłacą podatki. Podatki zapłacą też ich pracownicy. W sumie wszystkie podatki te przewyższą to, co państwo dopłaciło - dodaje.
Turek wymienia też kolejne nie mniej ważne powody wprowadzania takiej polityki. W Polsce ponad 40 proc. osób dorosłych w wieku od 25 do 34 lat mieszka z rodzicami. To prawie 2,5 mln osób.
- Jeżeli te osoby będą miały gdzie mieszkać, to będą zakładać rodziny, będą miały dzieci, a to oznacza mniejszy problem z niskim przyrostem naturalnym, a także późniejszym wypłacaniem emerytur - podkreśla. Ponadto jeśli wziąć pod uwagę standard polskich mieszkań, to żeby dorównać pod tym względem państwom zachodnim, trzeba w Polsce wybudować 8 mln nowych mieszkań. - Jest więc co robić - konkluduje analityk Lion's Banku.
Mówiąc o rozwiązaniach, które w Polsce wzorem państw zachodnich warto wprowadzić, Turek wymienia m.in: gwarancje państwa do kredytów na zakup mieszkania, czy budowę domu. Takie gwarancje, jego zdaniem, ułatwiłyby otrzymanie kredytu bankowego. Państwo mogłoby też pożyczać część środków, np. 15 proc., potrzebnych na zakup mieszkania w formie niskooprocentowanych pożyczek.
- Zysk z takiego programu polega na tym, że raz wydane pieniądze z kasy państwa wracają do sytemu. Program MdM tego elementu nie ma - dodaje Turek.
TBS-y nie wypaliły
Na problem braku kompleksowej polityki mieszkalnej zwraca też uwagę prof. Zofia Bolkowska, ekspert ds. budownictwa mieszkaniowego Polskiej Izby Pracodawców Budownictwa. Jej zdaniem w Polsce buduje się głównie mieszkania na własność - jest to aż 95 proc. nowo powstających mieszkań. Brak natomiast tanich mieszkań na wynajem. Ma to negatywne konsekwencje społeczne.
- Zadłużanie się i płacenie przez lata wysokich kredytów przez młodych ludzi powoduje, że nie są oni mobilni i nie korzystają z możliwości wyjazdu i zmiany miejsca pracy. To by się zmieniło, gdyby mieli możliwość wynajmu mieszkań po umiarkowanych czynszach - podkreśliła ekspertka.
W ocenie Bolkowskiej nadzieję na rozwiązanie tego problemu może dawać zapowiedziany w grudniu 2014 r. przez resort infrastruktury program budowy mieszkań na wynajem. W swoich założeniach ma on doprowadzić do wybudowania około 10 tys. takich mieszkań w latach 2015-2019, przy czym MIR szacuje, że popyt na społeczne mieszkania czynszowe może być wyższy niż 100 tys. lokali. Program ma być poprawioną wersją programu budowy mieszkań na wynajem w systemie TBS-ów, działającego w latach 1995-2009.
- Program TBS nie dawał dużych szans młodym ludziom na mieszkania. Okazało się, że te mieszkania są dosyć luksusowe, że trzeba było mieć spory wkład - przypomina Bolkowska i dodaje: - Nowy program, jeśli będzie kontynuowany, daje nadzieję na normalizację, ale czy on też nie będzie wypaczony, dopiero zobaczymy.
Będzie program? "To prawdopodobne"
Sytuacja braku kompleksowych planów rządu dotyczących mieszkalnictwa nabrzmiała już do takiego stopnia, że niezadowolenia nie kryje nawet wiceszefowa sejmowej komisji infrastruktury Bożenna Bukiewicz, posłanka PO. Bukiewicz przyznała, że od roku oczekuje na konsultacje komisji z wiceszefem MIR Pawłem Orłowskim, odpowiedzialnym za budownictwo mieszkaniowe w Polsce, na temat kompleksowych planów rządu i projektów ustaw w zakresie mieszkalnictwa we wszystkich ważnych segmentach: socjalnym, na wynajem i własnościowych. - Pomimo obietnic, że takie rozmowy będą, nie ma żadnych rozmów - stwierdza.
Resort infrastruktury i rozwoju pytany o tę kwestię odpowiedział, że "odniesieniem dla polityki mieszkaniowej są obecnie istniejące strategie rozwoju, w szczególności Strategia Rozwoju Kraju 2020 oraz Strategia Rozwoju Kapitału Ludzkiego". Resort dodał, że ich uzupełnieniem jest wspomniana informacja "Główne problemy, cele i kierunki programu wspierania budownictwa mieszkaniowego do 2020 r."
Jako priorytety w zakresie wsparcia mieszkalnictwa MIR przedstawia uruchomienie programu budowy czynszówek oraz nowelizację programu MdM uznając jednocześnie za "prawdopodobne" powstanie w 2015 r. dokumentu "o charakterze programowym, określającego bardziej szczegółowo kierunki dalszych inicjatyw polityki mieszkaniowej w poszczególnych segmentach rynku". Nawet jeśli dokument taki zostanie przygotowany, stwierdza MIR, "nie jest uzasadnione, aby dokument taki miał mieć postać narodowego programu budownictwa mieszkaniowego".