Ekspert: jeśli nie uda się zablokować Nord Stream 2, trzeba dywersyfikować źródła dostaw (wideo)
Jeżeli nie uda się zablokować projektu Nord Stream 2, który jest jawnie wspierany przez Berlin, to trzeba przede wszystkim wykonać własne zadanie domowe, czyli dywersyfikować źródła dostaw - mówi PAP ekspert ds. energetycznych Instytutu Jagiellońskiego Wojciech Jakóbik.
19.10.2016 07:30
Udostępniamy nagranie wideo:
https://wideo.pap.pl/videos/14220/
"Niemiecki wicekanclerz (Sigmar Gabriel) chyba już trzeci raz był w Moskwie, by rozmawiać o Nord Stream 2, te rozmowy nie są jawne, ale wiadomo, że projekt został tam omówiony. Jest to jawne wsparcie Berlina dla projektu Nord Stream 2, który jest bardzo mocno krytykowany w Europie Środkowo-Wschodniej - powiedział Jakóbik.
Jak podkreślił, krytyka wobec Nord Stream 2 narasta także w krajach skandynawskich, w tym w Szwecji. Należąca do tego kraju wyspa Gotlandia - zaznaczył Jakóbik - według danych szwedzkiego wywiadu może być zagrożona właśnie przez ten gazociąg.
Zdaniem eksperta nie ma narzędzi prawnych do zablokowania projektu Nord Stream 2. "Jeżeli będzie on zgodny z prawem UE, a Rosjanie są w stanie go dostosować, by dalej spełniał swoją rolę, to Bruksela go nie zablokuje. Potrzebna byłaby tutaj decyzja polityczna na poziomie Rady Europejskiej, w której musi panować konsensus, a w Radzie Europejskiej zasiadają także Niemcy, którzy raczej nie zgodzą się na zablokowanie tego projektu" - ocenił.
Jak powiedział Jakóbik, "polska dyplomacja i inne, które są zaangażowane w blokowanie tego projektu, będą walczyć do końca i można tu się spodziewać pewnych niespodzianek, bo opór i tak jest już dużo większy, niż szacowali analitycy krytyczni wobec tej inicjatywy".
"Ale jeżeli nie uda się zablokować tego projektu, to trzeba przede wszystkim wykonać własne zadanie domowe, czyli dywersyfikować źródła dostaw" - podkreślił ekspert. "Tutaj kluczowymi projektami w tym kontekście są: gazociąg w Świnoujściu, który już działa i być może będzie rozbudowywany, a także korytarz norweski, który pozwoli sprowadzić do Europy Środkowo-Wschodniej gazociągowe dostawy gazu, czyli jeszcze bardziej konkurencyjne niż LNG z Norwegii" - dodał.
"Te dostawy mogą posłużyć Polsce, a także sąsiadom z Czech, Słowacji, krajów Grupy Wyszehradzkiej, być może także Bałkanom, ponieważ gazoport i planowany korytarz norweski będą połączone przez Polskę i sieć gazociągów ciągnących się aż do Chorwacji korytarzem Północ-Południe (...) i może zburzyć to status quo" - ocenił Jakóbik.
"Jeżeli chodzi o LNG mitem jest, że nie może konkurować on z dostawami od Gazpromu. Według Międzynarodowej Agencji Energii, amerykański gaz skroplony, który będzie docierał do Europy Środkowo-Wschodniej, może być głównym konkurentem dla dostaw gazu z Rosji" - podkreślił ekspert.
W tym kontekście - powiedział Jakóbik - projekt Nord Stream 2 "jawi się jako ruch wyprzedzający Rosji, który ma zagwarantować utwierdzenie dominacji Gazpromu pomimo zmian na rynku, które są dla niego bardzo niekorzystne".
We wtorek agencja dpa podała, że nie czekając na zgodę UE, należąca do rosyjskiego koncernu Gazprom spółka Nord Stream 2 AG dostarczy do końca października pierwszą partię rur do budowy gazociągu przez Bałtyk. Nowy gazociąg ma rozpocząć pracę w 2019 r. We wrześniu Nord Stream rozpoczął dostarczanie rur na wybrzeżu fińskim.