Embargo za embargiem, czyli jak Putin robi kuku swoim własnym obywatelom

Bitwa o rozpadająca się Ukrainę, w którym za harcowników z namaszczenia Unii Europejskiej robią polscy politycy, skupiła część uwagi imperium Putina właśnie na harcownikach. Władca Rosji, zgodnie z tradycją rosyjskich władców, nie bardzo rozumie ekonomię i postanowił dać nam prztyczka w taki sposób, że najbardziej po nosie dostanie… rosyjski konsument.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP | MIKHAIL KLIMENTYEV

Bitwa o rozpadającą się Ukrainę, w którym za harcowników z namaszczenia Unii Europejskiej robią polscy politycy, skupiła część uwagi imperium Putina właśnie na harcownikach. Prezydent Rosji, zgodnie z tradycją rosyjskich władców, nie bardzo rozumie ekonomię i postanowił dać nam prztyczka w taki sposób, że najbardziej po nosie dostanie... rosyjski konsument.

W ubiegłym roku Rosja była rynkiem sukcesu polskich eksporterów, którzy sprzedali tam 5,3 proc. wszystkich wywożonych z kraju produktów. Nasz liczony w dolarach eksport wzrósł w porównaniu do 2012 roku o 910 mln USD, czyli o ponad dziewięć procent. Lepiej szło nam tylko na rynku niemieckim, gdzie sprzedane przez polskich producentów wyroby miały o aż 4,4 mld dolarów większą wartość niż rok wcześniej.

Rosja kupuje u nas rozmaite towary - telewizory, leki, farby, podpaski, kosmetyki, buty i odzież - ale towary żywnościowe mają największy udział: świeże owoce i warzywa, świeże mięso, wyroby mleczarskie, mrożonki z owoców i warzyw. Kraj zarządzany przez Putina - mimo tego, że warunków naturalnych do produkowania żywności teoretycznie nie brakuje - od lat jest dużym importerem produktów żywnościowych. Przyczyn niezborności gospodarki rosyjskiej, która od lat nie jest w stanie wyżywić własnych obywateli, jest wiele, tak czy inaczej duży import tych towarów jest i jeszcze przez lata będzie koniecznością.

Polska po latach transformacji stała się znaczącym w Europie producentem wysokiej jakościowo żywności. Wystawiony na konkurencję zagraniczną przemysł przetwórczy unowocześnił się, a rynkowa walka spowodowała, że przyjęły się powszechnie zarówno modele efektywnej produkcji, jak i sprzedaży. Mówiąc prostym językiem byle czego i byle jak się u nas nie sprzedaje.

Rosja nie dlatego kupowała polskie produkty, że u nas jest drożej i gorzej, ale dlatego, że są one bardzo konkurencyjne względem tego, co oferują producenci z innych krajów. Dodatkowym elementem jest kwestia transportu. Świeża żywność wymaga szybkiego transportu, a dobrze rozwinięta polska samochodowa flota transportu towarów potrafiła szybko i skutecznie obsłużyć rosyjskiego klienta.

Teraz administracja Putina znajduje haki, a to na polskie mięso, a to na jabłka, wprowadzając kolejne embarga. Mediom wydaje się, że to katastrofa dla polskiej gospodarki. Ale spójrzmy na to z punktu widzenia konsumenta polskiego i rosyjskiego, a perspektywa zmieni się nam diametralnie.

Polski konsument dostanie na półki towar tańszy, bo gdzieś dotychczas eksportowane na wschód produkty trzeba będzie sprzedać. W pierwszej kolejności niewykorzystana sprzedaż pójdzie z pewnością na rynek krajowy, a zwiększona na polskim rynku podaż musi przełożyć się na obniżenie ceny. Konsument polski się ucieszy.

Rosyjski nie dostanie dotychczasowych produktów w dotychczasowych cenach. Trzeba będzie je ściągnąć z innego źródła. Skoro dotychczas tych innych źródeł nie wykorzystywano, to oznacza, że są one z jakichś powodów gorsze: droższe albo niższej jakości (albo to i to). Rosyjski konsument ma więc powody do zmartwień.

Wojna handlowa na dłuższą metę nie służy nikomu. W krótkim terminie to jednak polscy konsumenci powinni się cieszyć. Rosjanie dostaną po nosie od własnego prezydenta, choć pewnie sobie z tego chwilowo nawet nie zdają sprawy, ciesząc się z realizacji własnych imperialnych oczekiwań.

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup