Fałszował pieniądze, żeby utrzymać niepełnosprawnego syna
Dziś miał zacząć się proces 39-latka ze Skierniewic, któremu prokuratura zarzuciła fałszowanie pieniędzy i kradzież. Jednak babcia oskarżonego wycofała wniosek przeciwko niemu.
21.05.2018 | aktual.: 21.05.2018 14:20
39-latek, o którym pisze "Dziennik Łódzki, fałszował pieniądze po to, żeby mieć na utrzymanie 10-letniego niepełnosprawnego syna. Banknoty o nominałach 100 i 200 zł miał drukować na drukarce. Prawdziwe pieniądze miał podbierać swojej babci, a w ich miejsce wkładał sfałszowane. Został zatrzymany, zanim zdążył wprowadzić pieniądze do obiegu.
Mieszkaniec Skierniewic stracił pracę z powodów problemów zdrowotnych, a obecnie pracuje za najniższą stawkę. Od lutego, kiedy został zatrzymany, nie płaci byłej żonie alimentów na syna.
Proces, jak informuje "Dziennik Łódzki, się nie rozpoczął, ponieważ obrońca oskarżonego otrzymał pisemne oświadczenie jego babci, w którym ta wycofała się z oskarżeń przeciw wnukowi o kradzież. Jednak w takiej formie oświadczenie nie może być użyte w sądzie. Ustalono, że do domu 90-latki przybędzie notariusz, który sporządzi odpowiedni dokument.
Zobacz także: Fałszywe pieniądze [Komisariat]
Problemem pozostaje jednak fałszowanie pieniędzy, za które grozi kara nawet 25 lat więzienia. W tym wypadku wyrok może być jednak łagodniejszy.
Nie jest to pierwsza tego typu sprawa. W październiku pisaliśmy o parze 20-latków, którym komputer, drukarka oraz skaner wystarczyły do produkcji podrabianych banknotów o nominałach 100 i 10 zł. Podobno byli "nieświadomi" zagrożenia, jakie niesie fałszowanie pieniędzy.
Czytaj więcej: Nie mieli kasy, więc zaczęli ją drukować. Przez kilka dni zdążyli wprowadzić banknoty do obiegu
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl