Fed pomógł dolarowi
We wtorek wieczorem Fed wbrew powszechnemu oczekiwaniu nie przedstawił żadnego gotowego planu ratunkowego dla gospodarki USA. Zapowiedział natomiast możliwość przystąpienia do skupu obligacji rządowych, co może zmniejszyć rentowność tych papierów dłużnych, a to z kolei w jakimś stopniu może przyczynić się do umocnienia dolara.
12.08.2010 09:04
W środę zobaczyliśmy przedsmak takiego ruchu, eurodolar trzeci dzień z rzędu spadał, tym razem z większą dynamiką – późnym popołudniem nawet o 2%. Do tego środowe dane z chińskiej gospodarki okazały się zaskakująco słabe, co dało stronie podażowej pretekst do kontynuacji korekty spadkowej, na GPW rozpoczętej już w poniedziałek. W środę po otwarciu WIG20 dość szybko zniżkował ok. 1% i tych strat stronie popytowej nie udało się już odrobić. Zaraz po południu był moment kiedy po osiągnięciu lokalnych minimów (2455 pkt, -1,4%) kupujący podjęli taką próbę, ale przy coraz gorszych nastrojach na zachodnich parkietach, okazało się to niemożliwe.
Przy ogólnym braku publikacji bardzo ważnych danych makro kierowano się ruchami na rynku walutowym i surowcowym, a tu masowo zamykano długie pozycje. W rezultacie na Wall Street po otwarciu obserwowaliśmy około dwuprocentowe spadki i WIG20 zamknął się 2455 pkt (-1,4%). Jedynym pocieszeniem dla popytu jest fakt małych obrotów (niewiele ponad 1mld PLN), co może zwiastować zbliżające się wyczerpanie potencjału strony podażowej.
Środowa sesja pogłębiła obawy inwestorów o zatrzymanie zwyżkowej tendencji z ostatnich tygodni. Indeks szerokiego rynku spadł po wczorajszej sesji ponad 1% przy obrocie sięgającym po zakończeniu dnia 1,4 mld zł. Obrazem graficznym notowań była wyznaczona na wykresie dziennym czarna świeca z dolnym cieniem. Umiejscowiona została poniżej wtorkowej i co gorsza wyznaczyła niewielką lukę bessy pomiędzy dwiema ostatnimi świecami. Obszar luki stanowić będzie w najbliższym czasie zaporę dla popytu, a co za tym idzie może zapobiec ponownemu atakowi na przebite wczoraj wsparcie. Pogorszenie nastrojów potęguje fakt pojawienia się w zeszłym tygodniu dywergencji bessy pomiędzy parą wskaźników RSI i Composite Index.
Układ ten wskazywał sygnał sprzedaży, który obecnie jest realizowany. Wobec dynamicznych spadków wskaźników potencjał korekty spadkowej może doprowadzić indeks nawet w okolice 41 500 pkt. Znacznej zmiany nie widać jeszcze na oscylatorze siły trendu ADX, który jednak opada, podkreślając słabość popytu i podważając ostatnie wskazania co do formowania się trendu wzrostowego. Wobec negatywnego układu wskaźników oraz wyraźnemu przebiciu wsparcia z okolic 42 500 pkt, w czwartek na warszawskim parkiecie spodziewać się można podtrzymanie pesymizmu. Najbliższą barierą z jaką będzie musiała zmierzyć się podaż będzie poziom 41 383 pkt, do którego kurs ma jeszcze ponad ośmiuset punktową drogę.
BM Banku BPH