Fed widzi koniec recesji i wszyscy się cieszą
We wczorajszym komunikacie Fed podał, że ostatnie informacje gospodarcze sugerują poprawę poziomu aktywności ekonomicznej. To jedno zdanie ucieszyło inwestorów.
13.08.2009 10:10
Fed jako ostatni ocenił dane z ostatnich miesięcy jako podstawę do optymizmu, ale też ze względu na rangę swoich działań nie mógł się z takimi spostrzeżeniami spieszyć. Bank centralny dostrzega naturalnie także ryzyko mroczniejszych scenariuszy i dlatego zamierza utrzymywać działania służące podtrzymaniu wzrostu gospodarczego. Narzędziem, które ma to ułatwić jest utrzymanie stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie, oraz kontynuacja skupu aktywów hipotecznych, który to program wart jest 1,25 bln USD. Natomiast widząc poprawę na rynkach finansowych Fed podał, że zamierza stopniowo wygaszać program skupu aktywów finansowych (głównie obligacji skarbowych) - na ten program przeznaczono 300 mld dolarów i środki te w znacznej mierze już wykorzystano.
Wygląda więc na to, że amerykańska gospodarka dotarła do punktu, w którym ma szanse zacząć się rozwijać, ale nie trzeba (jeszcze) zawracać sobie głowy ryzykiem rosnących stóp procentowych czy inflacji. To bodaj najbardziej beztroska część wzrostowej fazy cyklu gospodarczego, naturalnie jeśli uznać, że gospodarka USA faktycznie już się w nim znalazła. Miękkim podbrzuszem tej tezy jest wciąż słaby rynek pracy i związana z tym postawa konsumentów. O tym, czy coś się w tej kwestii zmieniło przekonamy się już dziś po odczycie danych o sprzedaży detalicznej. Ekonomiści sądzą, że mogła ona wzrosnąć o 0,8 proc. (m/m) ze względu na rządowy program wsparcia zmiany samochodów. Bez sprzedaży aut, sprzedaż detaliczna ma wzrosnąć o 0,1 proc.
Dobrej myśli są inwestorzy z Azji, którym spodobał się komunikat Fed, a Chinom zwłaszcza część dotycząca zakończenia skupu obligacji z rynku, ponieważ to działanie odczytywane było jako grożący inflacją dodruk pieniądza, a w konsekwencji osłabienie wartości rezerw walutowych Chin.
Nie ma powodów, dla których ten powiew optymizmu nie miałby się przenieść do Europy, choć trzeba pamiętać, że sporą jego część rynki skonsumowały już wczoraj. Najwięcej do nadrobienia może mieć rynek warszawski.
Czekamy dziś na dane o dynamice PKB w strefie euro. Dane z Niemiec już są - odnotowano wzrost o 0,3 proc. (k/k), a oczekiwano spadku o 0,3 proc. Skala optymizmu rynkowego może dziś rosnąć, jeśli takich publikacji będzie więcej. Dane dla całej strefy poznamy o 11-tej, a o sprzedaży detalicznej w USA o 14:30.
Emil Szweda
Open Finance