"Financial Times": rząd Tuska nie przyjmie planu śmiałych reform

Zwycięstwo w wyborach prezydenckich kandydata PO Bronisława Komorowskiego będzie ulgą dla finansowych rynków, ale jego niewielka przewaga nad kontrkandydatem sugeruje, że rząd Donalda Tuska powstrzyma się od śmielszych reform - sądzi brytyjski dziennik "Financial Times".

"Financial Times": rząd Tuska nie przyjmie planu śmiałych reform
Źródło zdjęć: © AFP

05.07.2010 | aktual.: 05.07.2010 06:23

- Gdyby marszałek Komorowski wygrał dużą różnicą głosów, to mogłoby to zostać zinterpretowane przez Donalda Tuska jako społeczny mandat na podjęcie dużych reform (przed wyborami parlamentarnymi w 2011 r. - PAP) - powiedział dziennikowi były wiceminister finansów prof. Stanisław Gomułka.

- Komorowski przystąpił do kampanii wyborczej dysponując dużą przewagą w sondażach opinii, ale jego bezbarwna kampania i skuteczne zabiegi Jarosława Kaczyńskiego spowodowały, że wygrał nieznaczną różnicą głosów, co oznacza, że PO jest partią słabszą niż była przed wyborami - zaznaczył "Financial Times" w artykule opublikowanym w nocy z niedzieli na poniedziałek na swym portalu.

Według dziennika, Komorowski, "człowiek staroświecki i dziedzic arystokratycznego rodu, nie dopracował się inspirującej wizji Polski nowoczesnej i otwartej na świat, która trafiłaby do miejskiego elektoratu PO".

Jarosław Kaczyński, którego "FT" nazywa "prawicowym nacjonalistą", skorzystał z fali sympatii po katastrofie smoleńskiej, ale nie jest to jedyny powód jego sukcesu.

Zdołał przeobrazić swój publiczny wizerunek tonując agresywny ton, czyniąc pojednawcze gesty pod adresem Niemiec i Rosji, jak również przystępując do gry o przejęcie głosów oddanych na SLD, akcentując populistyczne rozwiązania w gospodarce - wylicza "Financial Times".

- Zwycięstwo marszałka Komorowskiego będzie ulgą dla rynków finansowych, które liczyły na jego wygraną, ponieważ kładzie kres konfliktom pomiędzy rządem a prezydentem, cechującym prezydenturę Lecha Kaczyńskiego - cytuje "FT" Ryszarda Petru, głównego ekonomistę banku BRE.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)