Firma bez szefa, kierowników i biurokracji
Myślisz, że bez szefa nie da się pracować? Nieprawda. Są takie firmy, w których uznano za całkowicie nienowoczesne posiadanie kadry zarządzającej
06.07.2012 | aktual.: 06.07.2012 16:26
„Jesteśmy wolni od szefów od 1996 r.” – reklamuje się na swojej stronie internetowej firma Valve, producent gier wideo, w której pracuje 300 osób. -Tylko zmotywowani ludzie, którzy razem potrafią przenosić góry.”
Taka filozofia pracy może wydawać się co najmniej dziwna i nieefektywna. Pracownicy Valve są jednak innego zdania. „To niesamowite, co twórczy ludzie mogą stworzyć, kiedy nikt nie stoi nad głową i mówi ci, co masz zrobić” – czytamy na ich stronie. Jak wygląda praca w takiej firmie? Z pozoru tak samo jak w innych. Z tą tylko różnicą, że w biurze nie ma nadzoru. Pracownicy sami dzielą się na zespoły pracujące nad projektami, wspólnie podejmują decyzję o czasie pracy i zakresie swoich zadań. Karierowicz nie ma czego tu szukać. Awansować na wyższe stanowisko po prostu się nie da. Realizując kolejne projekty, zmienia się tylko zespoły.
Wynagrodzenia również przyznawane są w nietypowy sposób. Tu pomogła demokracja. W Valve wysokość zarobków zależy po prostu od opinii innych. Pracownicy głosują na tych, którzy wnieśli największy wkład do projektu. Żeby było bardziej sprawiedliwie, wprowadzono zasadę mówiącą o tym, że nie wolno głosować na samego siebie. Przychody są dzielone w oparciu o wyniki głosowania. W taki sam sposób odbywa się nabór nowych pracowników i zwalnianie.
Greg Coomer, jeden z bardziej doświadczonych pracowników Valve przyznaje, że każdy projekt i zespół potrzebuje lidera. Taki menadżer wyłaniany jest jednak w sposób całkowicie naturalny. W trakcie prac nad projektem okazuje się, kto jest najsilniejszą osobowością i jest w stanie pociągnąć za sobą cały zespół.
- Adaptacja do takich warunków pracy trwa zwykle około 6 miesięcy. Nie wszystkim jednak „bezszefostwo” odpowiada. Ci, którzy się nie przystosują po prostu odchodzą - powiedział w „The Wall Street Journal”.
Zasada "boss free" przyświeca także innym przedsiębiorstwom. Gigantyczny koncern, jakim jest General Electric, już dawno zrezygnował z kadry zarządzającej. Niektóre odziały GE Aviation też pozbyły się swoich szefów. Zarządzanie wygląda w taki sposób, że jedna osoba nakreśla cele, przedstawia ogólną wizję działania ale nie ingeruje w pracę zespołów. Sposób wywiązywania się z obowiązków, zasady codziennej pracy są określane przez pracowników wchodzących w skład zespołów.
- Poczucie totalnej wolności sprawia, że chce się pracować więcej i lepiej – skomentował w „The Wall Street Journal” Tim Clem z firmy GitHub, który przekonał swoich kolegów do tego, żeby przejść na system zarządzania „bezszefowego”.
JK