Fiskus dostanie dane Polaków na tacy. Tak będą wyglądać kontrole

Polski fiskus dostanie niebawem od platform typu Allegro czy OLX dane podatników, którzy handlują w internecie. Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów, kto może spodziewać się kontroli skarbówki i czy osoba sprzedająca okazjonalnie używane rzeczy w sieci może zostać uznana za przedsiębiorcę.

TOMASZ MAJCHROWICZ
podatek, deklaracja, fiskus, portfel, rozliczenie, pit, waluta, dokumenty, formularz podatkowy, banknoty, gotówka, liczy, trzyma
TOMASZ MAJCHROWICZ podatek, deklaracja, fiskus, portfel, rozliczenie, pit, waluta, dokumenty, formularz podatkowy, banknoty, gotówka, liczy, trzyma
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | TOMASZ MAJCHROWICZ
Adam Sieńko

06.06.2024 17:44

Ustawa wdrażająca unijną dyrektywę DAC7 została przyjęta przez Senat i czeka na podpis prezydenta Andrzeja Dudy. Nakłada ona na operatorów platform cyfrowych obowiązek raportowania organom podatkowym o transakcjach dokonywanych przez użytkowników. Spod tego obowiązku wyłączone będą osoby, które dokonały poniżej 30 transakcji w okresie sprawozdawczym, lub zarobiły w tym czasie mniej niż 2 tys. euro.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polskie regulacje implementujące DAC7 mają wejść w życie 1 lipca 2024 r. Docelowo skarbówka powinna uzyskać informacje o przychodach wstecz - za cały 2023 r. i 2024 r. Krzysztof Burzyński, doradca podatkowy z kancelarii BTTP, powiedział w rozmowie z WP Finanse, że dane podatników za 2024 r. powinny spłynąć do urzędów skarbowych w pierwszych miesiącach 2025 r.

W odpowiedzi na pytania WP Finanse Ministerstwo Finansów poinformowało, w jaki sposób monitoruje i analizuje wzrost transakcji dokonywanych na internetowych portalach sprzedażowych.

- Sprawdzamy przede wszystkim rzeczywistą skalę działalności gospodarczej oraz sposób wywiązywania się osób (podmiotów) z obowiązków podatkowych, m.in. w podatku VAT, CIT, PIT. Głównym kryterium pozwalającym na oddzielenie przedsiębiorców od osób sprzedających regularnie używane rzeczy przez Internet, jest m.in. fakt zarejestrowania działalności gospodarczej oraz skala obrotu/ofert - czytamy w odpowiedzi.

Kto znajdzie się na celowniku skarbówki?

Wydział prasowy resortu finansów precyzuje także, czyje dane platformy sprzedażowe będą przesyłać do urzędów skarbowych. Raportowaniu mają podlegać podmioty, które za wynagrodzeniem będą sprzedawać rzeczy, osobiście świadczyć usługi (np. udzielać korepetycji), wynajmować nieruchomości i środki transportu.

- Dotyczyć to będzie sprzedawców prowadzących i nieprowadzących formalnie działalności gospodarczej, którzy na danej platformie w ciągu roku przynajmniej 30 razy dokonają wymienionych czynności lub ich dochód z tego tytułu przekroczy 2 tys. euro - przypomina MF.

Co stanie się po przesłaniu danych użytkowników platform internetowych do fiskusa? KAS zacznie analizować informacje otrzymane od platform i zestawiać je z deklarowanymi przez podatników przychodami. Decyzja o wszczęciu kontroli lub czynności sprawdzających zapadnie na podstawie analizy ryzyka.

Kontrolujący określają potencjalne korzyści osiągane przez osoby (podmioty), które udostępniają swoje oferty w Internecie. W razie wątpliwości co do rzetelności deklarowanych rozliczeń albo ich braku podejmujemy ww. działania - precyzuje resort.

Jakie konsekwencje mogą czekać podatnika w przypadku wykrycia nieprawidłowości? Jak pisaliśmy w WP Finanse w wersji "łagodnej" organy skarbowe poproszą po prostu o złożenie korekty deklaracji (w przypadku osób prowadzących firmy). Skarbówka może jednak także nałożyć na przedsiębiorcę 75-proc. podatek dochodowy od nieujawnionych źródeł przychodów.

MF: Okazjonalna sprzedaż nie interesuje skarbówki

Ministerstwo uspokaja także, że samo ogłoszenie o sprzedaży, czy pojedyncza transakcja nie powodują automatycznego wszczęcia czynności sprawdzających lub kontroli.

- KAS, co do zasady, nie inicjuje analiz dotyczących osób sprzedających pojedyncze sztuki używanych rzeczy poprzez portale internetowe. Okazjonalna sprzedaż, np. ubranka po dzieciach nie jest obiektem zainteresowania urzędu skarbowego - czytamy w odpowiedzi resortu finansów.

OLX: Niezrozumiała sensacja

Wcześniej głos w sprawie dyrektywy DAC7 zabrały również największe platformy sprzedażowe w Polsce. W rozmowie z PAP biuro prasowe Allegro zapewniło użytkowników, że projektuje proces zbierania danych od sprzedających tak, by był możliwie, jak najmniej dla nich uciążliwy.

Cytowany przez agencję Konrad Dobrowolski z OLX zaznaczył natomiast, że dyrektywa DAC7 nie nakłada na użytkowników serwisów ogłoszeniowych żadnych dodatkowych zobowiązań podatkowych. - Podkreślamy to, ponieważ z przeprowadzonej na nasze zlecenie analizy przekazu medialnego wynika, że jest to temat, którym media chcą wzbudzić niezrozumiałą sensację wśród odbiorców - stwierdził przedstawiciel OLX.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)