Fiskus zmienił zdanie. Tysiące programistów z wyższym podatkiem
To pierwszy taki wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego - komentują prawnicy. NSA uznał, że tysiące programistów, którzy rozliczali się według niższej stawki podatkowej, powinni odprowadzać wyższe daniny. To duża zamiana, bo przez lata fiskus intepretował przepisy w sposób korzystny dla podatników.
Osoby pracujące w branży IT na zasadzie samozatrudnienia (B2B) płacą ryczałtowy podatek dochodowy w wysokości 8,5 proc. lub 12 proc. Wyższa stawka jest przeznaczona dla programistów, którzy zajmują się bezpośrednio programowaniem lub usługami związanymi z doradztwem w programowaniu.
"Gazeta Wyborcza" pisze, że fiskus latami liberalni odnosił się do interpretacji tych przepisów, każąc płacić wyższą daninę tylko tym przedsiębiorcom, którzy pracowali z kodem źródłowym. To się jednak zmieniło, a Naczelny Sąd Administracyjny właśnie uzasadnił dlaczego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spytaliśmy młodych. Wiedzą, ile kosztują prąd, benzyna czy iPhone?
Przyczynkiem do debaty stała się sprawa jednego z programistów, który zajmował się analizą systemów informatycznych. Fiskus nie zgodził się z argumentacją mężczyzny, który twierdził, że może płacić 8,5-proc. podatek, bo nie bierze udziału w pisaniu kodu. Zdaniem skarbówki nie było to "wystarczającą przesłanką do uznania braku związku świadczonych usług z oprogramowaniem".
"NSA ten stan zaakceptował, nie wnikając w szczegóły, co może oznaczać, że wielu informatyków, którzy dziś płacą niższy ryczałt może mieć problemy przy kontroli i nakaz zapłaty nie 8,5 proc. podatku, a 12 proc. Na razie pozostaje tylko liczyć, że może inne sądy wreszcie wskażą Krajowej Informacji Skarbowej, gdzie leży linia podziału i co jest, a co nie jest związane z oprogramowaniem" - mówi w rozmowie z "GW" dr Piotr Sekulski, doradca podatkowy w kancelarii Outsourced.pl.
Ekspert dodaje, że to pierwszy taki wyrok NSA. Będzie on miał znaczenie dla całej branży IT. - Warto więc aby wszyscy informatycy, nie tylko programiści szczegółowo przeanalizowali uzasadnienie, zanim zdecydują jaką stawkę ryczałtu będą płacić - precyzuje dr Piotr Sekulski.
Zastrzeżenia wokół B2B
Spór o rozliczanie się według odpowiednich stawek podatkowych to niejedyny problem programistów. W czerwcu szef KAS wyraził także wątpliwości, czy pracownicy IT powinni być zatrudnieni na B2B.
KAS uznała, że podpisywanie umów B2B z etatowymi pracownikami jest unikaniem opodatkowania oraz może być traktowane jako fikcyjne samozatrudnienie. W efekcie skarbówka może domagać się zapłaty zaległych podatków od firm.
Co daje programistom taki rodzaj zatrudnienia? Większość z nich w przypadku podpisania klasycznej umowy o pracę po przekroczeniu przychodów w wysokości 120 tys. zł rocznie zaczęłaby płacić 32 proc. podatek dochodowy. Przejście na samozatrudnienie pomaga uniknąć takiej konieczności.
Programiści zatrudnieni na B2B mogą płacić 19-proc. podatek liniowy. Innym rozwiązaniem jest zryczałtowany podatek dochodowy, który wynosi 8,5 proc. lub 12 proc.