Fixing cudów na koniec miesiąca
Ostatnia listopadowa sesja na GPW przyniosła wreszcie ocieplenie nastrojów i wzrosty niemal wszystkich indeksów giełdowych. Inwestorom w Warszawie sprzyjało wczorajsze uspokojenie nastrojów za oceanem oraz poranne odbicie indeksów w Eurolandzie.
30.11.2010 18:03
Ostatnia listopadowa sesja na GPW przyniosła wreszcie ocieplenie nastrojów i wzrosty niemal wszystkich indeksów giełdowych. Inwestorom w Warszawie sprzyjało wczorajsze uspokojenie nastrojów za oceanem oraz poranne odbicie indeksów w Eurolandzie.
Dodatkowe motywy odważniejszy popyt znajdował w lekkim umocnieniu złotówki, jakie miało miejsce po publikacji lepszego od oczekiwań odczytu PKB w trzecim kwartale. Produkt krajowy brutto wzrósł w minionym kwartale 4,2 procent wobec oczekiwań na poziomie 3,6 procent, co zawdzięczamy głównie rosnącej konsumpcji i spożyciu zbiorowemu. W efekcie około południa WIG20 zyskiwał około jednego procenta, czym wyróżniał się pozytywnie na tle indeksów europejskich. Nastrojów Europejczyków nie popsuły dane o najwyższej od 12 lat stopie bezrobocia, która w strefie euro wyniosła 10,1 procent. Skalę wzrostów w Europie ograniczało jednak wciąż słabnące w stosunku do dolara euro (najsłabsze od 10 tygodni), przez co i warszawski parkiet nie dostał szansy na powiększanie wzrostów. Utrzymujące się obawy o los najsłabszych państw strefy euro przeceniły ostatecznie po południu europejskie indeksy i skutecznie pogorszyły nastroje na starcie sesji za oceanem. Popołudniowe dane o lepszej aktywności gospodarczej i nastrojach
konsumentów uspokoiły nastroje inwestorów. Rosnący o około 0,70 procent do końca notowań ciągłych WIG20 został jednak brutalnie zbity na koniec sesji, tracąc ostatecznie 0,18 procent. Lepiej powiodło się pozostałym indeksom w tym WIG, który zyskał 0,17 procent. Jeszcze lepiej poradziły sobie małe i średnie spółki, których barometry wzrosły niemal o jeden procent.
Na tle blue- chipów dobrze prezentowały się akcje Pekao (+2,5%), PKO BP (+1,4%) i zbity na fixingu PKNOrlen (-0,92%) oraz słabsze ostatnio walory Getinu (+0,9%). Największy obrót towarzyszył handlowi akcjami PGE (+0,63%), które zachowały relatywną siłę podczas ostatnich zawirowań na parkiecie. Ze swoich czteromiesięcznych minimów próbował odreagować kurs PZU (+1,1%), któremu towarzyszył drugi największy obrót na rynku. Ponadto zarząd ubezpieczyciela powziął informacje od Eureko B.V. o zredukowaniu zaangażowania w spółce do 0,002 procent, będących wynikiem zatrzymania niespełna 2 tysięcy niezdematerializowanych akcji oprotestowanych. Na relatywnie lepszym rynku słabiej zachowywały się akcje Polimexu (-1,5%), niemogące się odbić ze swoich dziewięciomiesięcznych minimów, będących jednocześnie najbliższym wsparciem technicznym. Słabnie również kurs Asseco Polska, dobity na fixingu (-4,9%), któremu najwyraźniej zaszkodziło wejście do obrotu giełdowego w miniony czwartek praw do akcji spółki z ostatniej emisji.
Dzięki cudownemu finiszowi ponad 5 procent wzrósł kurs akcji Netii, straciły zaś po około 4 procent akcje BRE Banku, TPSA i PGNiG.
Ponownie bez reakcji rynek przyjął informację o nieosiągnięciu przez NWR progu 75 procent akcji Bogdanki, co jest równoznaczne z niepowodzeniem wezwania na akcje polskiej kopalni. Notowania kursu nie zmieniła znacząco również pozytywna rekomendacja jednego z zagranicznych biur maklerskich wyceniającego akcje LWB na 125 złotych. Nieco większa zmiennością zareagowały walory ZA Puławy (-2,7%) oraz Polic (+2,5%), na informacje o złożeniu przez tę pierwszą spółkę oferty kupna tej drugiej od Skarbu Państwa i objęcia w nowej emisji jej akcji, co pozwoliło na osiągnięcie zaangażowania na poziomie 33 procent.
W gronie najmniejszych spółek uwagę graczy mogły przyciągnąć akcje City Interactive, którego akcje zyskały prawie 5 procent. Równie znacząco zyskały akcje Ganta, Barlinka, Synthosa, ABM Solid, oraz Lubawy. Z kolei niezbyt dobrze dzisiejszą sesję ocenią posiadacze debiutującego dzisiaj 4Funmedia, którego kurs stracił 11 procent.
Wymowę dzisiejszej sesji zakłóca, jak wspomniałem już w tytule, cudowny fixing, który nieco psuje wyłaniający się ogólnie nieco lepszy obraz rynku. Doszukując się powodów takiego stanu rzeczy, należy pamiętać o fakcie końca miesiąca oraz trwającej przebudowie portfeli przez międzynarodowe fundusze, dobierające akcje na bazie indeksów, takich jak MSCI Poland Standard Index. W efekcie zmian wag papierów mogło dojść do wspomnianych gwałtownych zmian cen akcji znajdujących się w jego składzie. Mimo zaskakująco negatywnej końcówki w wykonaniu większości spółek z WIG20 nie można jednak definitywnie zanegować pozytywnych sygnałów wysyłanych przez rynek w trakcie całej sesji. Relatywna siła naszego parkietu utrzymująca się przez całą niemal sesję znalazła odzwierciedlenie w korzystnej statystyce spółek rosnących do tracących na wartości (50% / 36%). Rynek, a zwłaszcza WIG20, musi jednak te pozytywy potwierdzić, zdecydowanie oddalając się na północ od wciąż blisko znajdującej się strefy wsparcia na poziomie 2600
punktów.
Paweł Kubiak
makler DM BZ WBK