Formacja młota potwierdzona
Czwartek był kolejnym dniem, kiedy GPW rządziła się własnymi prawami, pozostając całkowicie uniezależniona od wydarzeń na pozostałych parkietach świata. Przyczyna była jedna – kolejna sesja umacniania polskiego złotego.
20.02.2009 09:01
W środę wieczór Goldman Sachs zapowiedział zamknięcie krótkich pozycji na naszej walucie, jednocześnie oznajmiając, że jest ona, podobnie jak forint i korona czeska, już zbyt mocno niedowartościowana. Jednocześnie pojawiają się pogłoski o interwencji polskiego rządu w obronie kursu złotego. Takie informacje przyczyniły się do kontynuacji, zapoczątkowanego w środę przed południem, wzrostowego odbicia na GPW. Już na otwarciu WIG zwyżkował ponad 1%. Strona popytowa całkowicie zdominowała rynek, dynamiczne zwyżki trwały do 11, potem była przerwa na konsolidację i przed 15 kupujący znów się uaktywnili, doprowadzając do zamknięcia WIG +4,2%, WIG20 +5,1%. Obroty były mniejsze niż w środę, ale wynik prawie 1,2 mld zł. i tak jest zadowalający. Inwestorzy w czwartek w ogóle nie zwracali uwagi na słabe dane makro, ani na neutralny przebieg sesji na giełdach zachodnich. W styczniu w Polsce inflacja wzrosła do 3% r/r, a produkcja przemysłowa spadła o 14,9% r/r. Co prawda spodziewano się pogorszenia tych wskaźników, ale
konsensus był dużo mniej pesymistyczny, odpowiednio 2,2% r/r i -11,5% r/r. W Stanach Zjednoczonych z kolei przybyło 627 tys. bezrobotnych t/t, spodziewano się wzrostu o 620 tys., a publikowany o 16:00 filadelfijski indeks koniunktury gospodarczej okazał się zdecydowanie gorszy od prognoz (-41,3 pkt. vs -24,1 pkt.). W konsekwencji giełdy w USA zamykały się na ponad jednoprocentowych minusach (S&P -1,2%, Nasdaq -1,7%).
W czwartek na GPW siłę pokazał popyt. Zasięg całych notowań indeksu WIG na wykresie dziennym wypadł powyżej czarnej świecy z dnia poprzedniego, potwierdzając tym samym formację młota opisywaną w środę. Dla przypomnienia dodajmy, że formacja ta należy do jednej z formacji odwrócenia trendu. Przebieg zdarzeń obserwowany w tym tygodniu podsuwa popytowi kolejny argument do wzrostów w najbliższym czasie. Do optymizmu zachęca również oscylator stochastyczny, który potwierdził sygnał kupna. Niestety obrót nie był tak imponujący jak w środę, a co za tym idzie zastanawia fakt, czy już dzisiaj dojdzie do ataków na wyższe poziomy. Istotne w tej chwili jest utrzymanie przez popyt wsparcia na górnym ograniczeniu kanału spadkowego, które aktualnie przebiega w okolicy 21 500 pkt. Sytuacja odwrotna zmotywuje podaż do obniżenia kursu nawet na nowe minima bessy. Mniej zachęcająco wyglądają także pozostałe wskaźniki, zarówno ADX jak i MACD nie zareagowały jeszcze na wybicie, czym umacniają w słuszności podaż.
BM Banku BPH