Futures 2010-07-15Istotna bariera dla wzrostów znajduje się 2 423 pkt
Wczorajsza sesja była już mniej spolaryzowana pod względem nastrojów na rynku. Notowania kontraktów terminowych otworzyły się na poziomie 2 406 pkt, a strona kupująca zdecydowanie przeprowadziła atak na maksima znajdujące się na 2 423 pkt.
Wzrostowy zapał zakończył się jednak na poziomie 2 418 pkt, wyznaczającym sesyjne maksimum. Trzecia godzina handlu odwróciła diametralnie sentyment na rynku i inicjatywę przejęli sprzedający. Kurs FW20U10 o zanurkował 20 pkt, a podaż nie oddała już inicjatywy do końca sesji. Gracze wyczekiwali na dane makro dotyczące sprzedaży detalicznej w USA, która okazała się być gorsza od prognoz. Rozczarowanie rynku przyczyniło się do dalszej przeceny kontraktów terminowych, która zatrzymała się na 2 387 pkt wyznaczając sesyjne minimum. FW20M10 zakończyły dzień z poziomem 2 398 pkt (+0,13%) przy sesyjnym wolumenie obrotu wynoszącym 44,3 tys. sztuk.
Środowa sesja nieco ostudziła nastroje strony kupującej. Na wykresie kontraktów terminowych pojawiła się niewielka czarna szpulka zlokalizowana pod oporem wyznaczonym przez czerwcowe maksima (2 423 pkt). Strona kupująca ciągle kontroluje sytuację, gdyż poranna luka hossy nie została domknięta w cenach zamknięcia. To, co pogorszyłoby teraz techniczny obraz rynku to otwarcie poniżej wczorajszego korpusu (poniżej 2 398 pkt) oraz zamknięcie poniżej połowy wtorkowej świecy (poziom 2 382 pkt), gdyż determinacja strony popytowej zostałaby podminowana. Sytuacja techniczna komplikuje się nieco ponieważ RSI osiągnął górne zakresy zmian na dominującym rynku niedźwiedzia, a ADX wcale nie zareagował na ostatnią zwyżkę. A to oznacza, że średnioterminowe siły rynkowe nie uległy istotnej zmianie i nadal są względnie zrównoważone. Takie spojrzenie na rynek przeszkadza kupującym w zdecydowanym ataku na maksima znajdujące się na 2 423 pkt, ale nie wyklucza tego scenariusza. Ważnym argumentem popytowym nadal pozostaje LOP,
która informuje, że zwyżka kursów poparta jest napływającym na rynek pieniądzem, a to oznacza, że bycze nastroje nadal utrzymują się.