Futures: formacja młota zapowiedzią odbicia
Wtorkowa sesja na rynku terminowym była pod wpływem informacji z Azji. Spadki indeksów w Japonii i Chinach, wywołane obawami o kondycję obu największych gospodarek Dalekiego Wschodu, znalazły odzwierciedlenie w otwarciu kwotowa na GPW.
27.01.2010 08:30
FW20H10 wystartowały z poziomu 2 395 pkt, a więc 27 pkt poniżej poniedziałkowego zamknięcia. Po krótkich wahaniach co do dalszego kierunku, podaż pogłębiła straty, wyznaczając po 10:00 minimum sesyjne na pułapie 2 377 pkt. W popołudniowej części sesji do ataku przystąpił popyt, który w szybkim tempie zdołał wywindować kurs kontraktów do poziomu 2 408 pkt, który okazał się być dziennym maksimum. Utrzymaniu zdobytych pozycji nie sprzyjało wyczekiwanie na otwarcie handlu na Wall Street oraz dane z USA, w efekcie czego obie strony nie mogły zdobyć przewagi. Ostatecznie, lekka poprawa nastrojów na rynkach światowych pomogła bykom i zamknięcie kwotowań FW20H10 wypadło na poziomie 2 406 pkt (-0,66%), przy dziennym wolumenie obrotów wynoszącym 63 559 sztuk. Liczba otwartych pozycji na koniec dnia wyniosła 105,2 tys. sztuk, zaś baza zwiększyła się do +15 pkt.
W czasie wtorkowej sesji na wykresie kontraktów terminowych FW20H10 pojawiła się jednoświecowa formacja młota. Strona kupująca z niewielkim zapasem wybroniła w cenach zamknięcia półroczną linię trendu wzrostowego, przy znaczącym wolumenie obrotu. Można zatem oczekiwać kontynuacji zapoczątkowanego wczoraj odbicia. Czynnikiem, który przekreśliłby pozytywną wymowę wczorajszej sesji byłoby doprowadzenie do zamknięcia kursów na dzisiejszej sesji poniżej wczorajszego minimum (2 377 pkt). Pierwszą barierą na drodze do wzrostów jest poziom 2 435 pkt, wynikający z połowy czarnego piątkowego korpusu. Opór ten działał mocno na wyobraźnię graczy podczas poniedziałkowej sesji. Drugim, znacznie mocniejszym oporem jest piątkowa luka bessy rozciągająca się pomiędzy 2 449 – 2 480 pkt. Wydaje się, że dopiero ewentualny test tej bariery pokaże kondycję rynku. Za scenariuszem krótkoterminowego odreagowania spadków przemawia nadal ADX, który wskazuje na dominację słabego trendu (spadkowego). Po przeciwnej stronie opowiadają się
wskaźniki RSI i Composite Index oraz zachowanie LOP. Wspomniane oscylatory krótkoterminowe nie sygnalizują jeszcze możliwości odreagowania spadków, ich potencjał spadkowy jest nadal spory, a struktura zmian LOP informowała raczej o ucieczce krótkich pozycji podczas wczorajszego odbicia. Wymowa wzrostów kursu opartych o ucieczkę graczy z rynku jest wątpliwym sygnałem.