Otwarcie handlu nastąpiło na poziomie 2 220 pkt, 6 pkt powyżej piątkowego zamknięcia, po czym udało się im wspiąć na 2 243 pkt, wyznaczając w ten sposób dzienne maksimum. W tym miejscu obudziły się niedźwiedzie i kurs FW20H10 zaczął systematycznie się obniżać. Bariery nie stanowił poziom odniesienia; pod kreską podaż pokazała siłę sprowadzając notowania do minimum na pułapie 2 166 pkt, co wyznaczyło duży zakres dziennej zmiany. Minima zostały wykorzystane przez kupujących, którym udało się jeszcze w okolicach 15:00 wyprowadzić kontrakty na plus. Na końcowym fixingu kurs kontraktów terminowych został ustalony 11 pkt poniżej kursu otwarcia, co oznacza spadek o 0,23%, natomiast dzienny wolumen obrotu był niższy niż w piątek i wyniósł 83,8 tys. sztuk. Liczba otwartych pozycji utrzymała się na rekordowo wysokim poziomie i wynosiła po sesji ponad 111,8 tys. sztuk.
Sytuacja techniczna nie zapowiada znaczącej poprawy. W trakcie wczorajszej sesji notowania kontraktów terminowych ustaliły nowe minimum (zarówno intraday, jak i w cenach zamknięcia). Tym samym wsparcie wynikające ze zniesień Fibonacciego, znajdujące się w okolicach 2 220 pkt zostało przełamane. Następnym przystankiem na drodze spadków będą okolice 2 150 oraz 2 050 pkt.
Krótkoterminowe odbicie jest prawdopodobne, niemniej jednak będzie potrzebowało jakiegoś zewnętrznego pretekstu. Stronie kupującej może być trudno pokonać opory wynikające z połowy czarnych korpusów oraz luki bessy, które rozciągają się pomiędzy 2 214 - 2 385 pkt. Oznaką poprawy sytuacji w krótkim okresie będzie zwyżka w cenach zamknięcia powyżej 2 247 pkt, gdzie znajduje się połowa piątkowego czarnego korpusu. W trakcie wczorajszej sesji LOP ponownie mocno zwyżkowała, informując o angażowaniu się nowych graczy po krótkiej stronie rynku, co uwiarygodnia kurs spadkowy na FW20H10.
BM Banku BPH
