Futures - zrównoważony rynek bywa nieprzewidywalny

Przed otwarciem rynku kasowego kontrakty znalazły się na moment ponad kreskę, gdzie doszło do ustanowienia sesyjnego maksimum na pułapie 2 432 pkt, ale po 9:00 rynek zaczął słabnąc. Kolejne próby kontrataku podejmowane przez byki nie były zbyt udane a sama końcówka dnia została zdominowana przez podaż. Po godz. 16:00 FW20M10 wyznaczyły minimum na poziomie 2 384 pkt a kurs zamknięcia wypadł na wysokości 2 390 pkt, co oznacza spadek o 1,57%. LOP na koniec dnia wynosiła 108,8 tys. pozycji a niedźwiedzi fixing na rynku kasowym wyzerował bazę.

Sesja kończąca tydzień, podobnie jak poprzednia, przebiegała w słabych nastrojach. Na wykresie kontraktów terminowych pojawiła się kolejna czarna świeca poprzedzona negatywną luką, której kupujący mimo próby, nie zdołali zamknąć. Notowania kontraktów terminowych oparły się na ponad rocznej linii trendu wzrostowego. Obrona tego wsparcia znajdującego się aktualnie na 2 383 pkt będzie oznaczać, że rynkiem nadal kierują byki. Tutaj jednak warto zatrzymać się na chwilę i spojrzeć na zachowanie LOP, która stanowi zagadkę: o ile ostatnie odbicie oraz korekcyjna sesja czwartkowa wkomponowywały się jeszcze w scenariusz wzrostowy, o tyle na sesji korelacja zmian LOP ze zmianami kursów odwróciła się na negatywną. Tym samym strona sprzedająca przejmuje inicjatywę, a to może oznaczać trudności kupujących w utrzymaniu bieżącego wsparcia. Mankamentem obu stron rynkowych jest brak trendu, o czym informuje ADX. Wskaźnik ten przyjmuje wartości charakterystyczne dla ruchów bocznych, które z kolei cechują się wysoką zmiennością
cen i nagłą zmianą nastrojów. Ale na rynku praktycznie zrównoważonym nie powinno to dziwić. Dopóki trend nie umocni się, każdy przewidywalny scenariusz wydarzeń może zostać zanegowany.

BM Banku BPH