Garnkowi naciągacze pod lupą Inspekcji Handlowej
Inspektorzy Inspekcji Handlowej w Katowicach zakończyli kontrolę sprzedających cudowne garnki na prezentacjach. Jej wyniki szokują, a firmą mają się teraz zająć śledczy. Dokumentacja ma również trafić do prokuratury - pisze "Fakt".
11.12.2013 | aktual.: 11.12.2013 18:20
Inspektorzy Inspekcji Handlowej w Katowicach zakończyli sprawdzanie sprzedających garnki na prezentacjach. Wyniki kontroli szokują, a firmą mają się teraz zająć śledczy. Dokumentacja ma również trafić do prokuratury - pisze "Fakt".
Mechanizm jest prosty - firma ogłasza pokaz kabaretowy, przed którym organizowana jest sprzedaż niemieckich garnków za horrendalne ceny. Na takie kabarety i pokazy są zapraszane głównie osoby starsze.
Czas trwania takiej prezentacji to około 1,5 godziny. Prowadzą je osoby wyszkolone - jak pisze "Fakt" - we wciskaniu ludziom kitu.
Garnki oferowane są jako okazja i sprzedawane za 4 tys. zł, a nie za 8 tys. - rzekomo z okazji 10-lecia działalności spółki. W rzeczywistości ludzie płacą jednak około 5 tys. w sprzedaży ratalnej.
Jak pisze gazeta, Inspektorzy zażądali okazania faktur zakupu tych garnków i okazało się, że za naszą zachodnią granicą można je kupić za mniej niż połowę ceny z pokazu. Oszustwo polega na wprowadzaniu ludzi w błąd poprzez sugerowanie, że klient nabywa te naczynia w wyjątkowo korzystnej cenie.
Nieprawdą jest, że firma działa od 10 lat. W KRS została wpisana w 2011 roku.
Katarzyna Kielar, rzecznik Inspekcji Handlowej w Katowicach informuje, że kieruje sprawę do Prokuratury Rejonowej w Tychach. O nieuczciwych praktykach powiadomiony będzie także UOKiK.