Gaz jednak płynie? Sprzeczne informacje z Białorusi

Wbrew zapowiedziom rosyjskiego koncernu "Gazprom", gaz dociera na Białoruś bez ograniczeń. Potwierdzają tę informację pracownicy punktów przesyłu gazu w Smoleńsku i Orszy.

Gaz jednak płynie? Sprzeczne informacje z Białorusi
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

21.06.2010 | aktual.: 21.06.2010 12:08

Dziś rano kierownictwo "Gazpromu" oświadczyło, że ogranicza dostawy błękitnego paliwa dl Białorusi o 15 procent, a docelowo - aż o 85 procent.

Białoruś jest winna Rosji 192 milion dolarów za dostawy gazu. Dług wynika z różnicy w cenie. Białoruś płaci po 150 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, a Rosja domaga się 169 dolarów.

Dziś minęło pięciodniowe ultimatum, jakie "Gazprom" postawił władzom w Mińsku. Jednak wbrew zapowiedziom o zmniejszeniu ilości dostaw gazu dla Białorusi, paliwo dociera do tego kraju bez ograniczeń. Potwierdził to jeden z szefów orszańskiego punktu dyspozycyjnego magistrali gazowej Anatolij Jankowskij. Według Jankowskiego, ograniczeń w dostawach gazu nie odnotowano w przygranicznym punkcie dyspozycyjnym w Smoleńsku. Błękitne paliwo dociera do Smoleńska w niezmienionej ilości, dalej przesyłane jest odbiorcom na Białorusi.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)