Gdańsk/ Sąd ogłosił upadłość z możliwością zawarcia układu SKOK Wspólnota (opis)
#
dochodzą szczególy; m.in. stanowisko Kasy Krajowej SKOK
#
26.09.2014 | aktual.: 15.10.2016 19:42
26.09. Gdańsk (PAP) - Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ ogłosił w piątek upadłość z możliwością zawarcia układu SKOK Wspólnota. Z wnioskiem o upadłość wystąpiła Komisja Nadzoru Finansowego. Kasa miała ok. 107 tys. członków. 96 proc. deponentów odebrało już swoje pieniądze.
Sędzia Ireneusz Fojuth uzasadniając postanowienie powiedział, że według ustaleń sądu, od 2011 r. do chwili obecnej w kasie Wspólnoty występuje stan niedoboru aktywów nad zobowiązaniami. "Stan ten ulegał ciągłemu zwiększeniu i 17 lipca 2014 r. stan zobowiązań wyniósł ponad 1,1 mld zł, przy sumie aktywów w wysokości ponad 287 mln zł" - wyjaśnił. Sędzia podał, że wśród zobowiązań Kasy są m.in. ponad 817 mln zł wobec Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (z tytułu środków gwarantowanych wypłaconych deponentom Kasy) i ponad 25 mln zł wobec deponentów (ok. 190 osób), których lokaty przewyższały gwarantowaną kwotę 100 tys. euro.
Wyjaśnił, że ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu "nie wynikało z analizy sądu nad dotychczasową działalnością Wspólnoty i jej zdolnością przeprowadzenia restrukturyzacji, lecz z obligatoryjnego przepisu ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze".
Sędzia tłumaczył, że "pomimo zgodnych zeznań zarządcy komisarycznego Kasy, który pełnił tę funkcje przez ok. 11 miesięcy i przedstawiciela KNF, że Wspólnota nie jest w stanie prowadzić podstawowej działalności (...) sąd był zobligowany przez przepisy do ogłoszenia upadłości w tzw. opcji układowej".
Zarządzanie majątkiem upadłej kasy sąd powierzył zarządcy; wezwał wierzycieli upadłej Kasy, aby w terminie 3 miesięcy od daty obwieszczenia o upadłości zgłosili swoje wierzytelności w stosunku do upadłego. Sąd wyznaczył sędziego komisarza, zarządcę i ustanowił kuratora do reprezentowania upadłego w postępowaniu upadłościowym.
Sąd ustalił, że majątek upadłej Kasy pozwala na pokrycie co najmniej kosztów postępowania upadłościowego.
Zarządca komisaryczny SKOK Wspólnota w Gdańsku, Małgorzata Żymierska wyjaśniła PAP po ogłoszeniu postanowienia, że jako zarządca wysłała kredytobiorcom (kilkadziesiąt tysięcy osób) pisma wskazujące rachunek, na który mają spłacać zobowiązania. "Zobowiązanie jest aktualne i musi być realizowane; jeżeli kredyt nie będzie spłacany, to będą narastały karne odsetki i wdrożona zostanie procedura windykacyjna" - wyjaśniła.
Zeznając przed sądem w czwartek Żymierska poinformowała, że ok. 96 proc. deponentów Kasy (z ok. 74 tysięcy) otrzymało już pieniądze z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Na 24 września była to kwota ponad 817 mln zł.
W piątek zwróciła uwagę, że "gdyby od listopada 2013 roku gwarancje Bankowego Funduszu Gwarancyjnego nie obejmowały depozytów zgromadzonych przez Kasę, to deponenci straciliby swoje oszczędności". "To byłby drugi Amber Gold" - dodała. Jak powiedziała, "wśród członków SKOK nie było świadomości, że te ok. 900 mln zł zgromadzonych w Kasie środków, często oszczędności całego życia, nie były gwarantowane przed listopadem 2013 r.".
Rzecznik prasowy Kasy Krajowej SKOK Andrzej Dunajski w komunikacie przesłanym PAP po ogłoszeniu decyzji sądu napisał, że "Kasa Krajowa od początku stała na stanowisku, iż kwestię Kasy Wspólnota można było rozstrzygnąć inaczej, nie angażując środków BFG, lecz dokonując restrukturyzacji w ramach systemu SKOK".
"Kasa Krajowa, która udzielała pomocy stabilizacyjnej Kasie Wspólnota, wskazała SKOK zainteresowany przejęciem Kasy Wspólnota, który - w opinii Kasy Krajowej - spełniał kryteria ustawowe wymagane do przeprowadzenia takiej operacji oraz zadeklarowała udzielenie dalszej pomocy na jej finansowanie" - czytamy w komunikacie.
Zeznająca przed sądem w czwartek zastępca dyrektora departamentu bankowości spółdzielczej KNF, Halina Madej przyznała, że Kasa Krajowa SKOK zaproponowała połączenie Wspólnoty z Kasą Stefczyka. Powiedziała, że Komisja nie zgodziła się na połączenie, bo, "w Kasie Wspólnota było za dużo nieprawidłowości a Kasa Stefczyka była niewystarczająca kapitałowo i organizacyjnie do przejęcia Wspólnoty".
Żymierska powiedziała przed sądem, że gdy w sierpniu ub. roku została zarządcą komisarycznym, ustaliła, że "SKOK Wspólnota" jest "wydmuszką", a jej cała działalność operacyjna została wyprowadzona do firm zewnętrznych. Oceniła, że jedną z przyczyn złej sytuacji Kasy były niekorzystne dla niej umowy zawarte z firmami outsourcingowi.
W lipcu Kasa Krajowa podała, że SKOK Wspólnota jest jedną z 55 Kas funkcjonujących na rynku usług finansowych w Polsce i jej sytuacja nie przekłada się na sytuację finansową pozostałych Kas.
Według KNF w systemie SKOK Wspólnota była w najtrudniejszej sytuacji finansowej. Od 2008 r. nieprzerwanie wykazywała ujemne fundusze własne, a jej działalność depozytowo-pożyczkowa przynosiła narastające straty.