Gdzie najwięcej płacą na dziecko?

Zasiłki na dziecko w Niemczech wynoszą od 769 zł do 899 zł (po przeliczeniu), w Holandii można liczyć nawet na 1145,22 zł. Nic dziwnego, że Polacy pracujący za granicą na potęgę wysyłają wnioski o potwierdzenie uprawnień do otrzymywania świadczeń rodzinnych w innych państwach Unii Europejskiej.

Gdzie najwięcej płacą na dziecko?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

03.07.2013 | aktual.: 12.07.2013 10:05

W ubiegłym roku odnotowano pierwszy wzrost liczby wniosków - od 2008 roku. Jeszcze w 2011 r. było ich 48,7 tys. Co ciekawe, zmieniają się państwa, z których wysyłane są wnioski. Najbardziej popularne są obecnie Niemcy. Wszystko za sprawą otwarcia rynku pracy przez naszych zachodnich sąsiadów oraz ich bliskie położenie geograficzne. Za Odrą pracuje obecnie ok. 470 tys. Polaków, którzy przesłali w sumie 23 tys. formularzy o poświadczenie uprawnień do otrzymywania zasiłku na dziecko. Z Holandii pochodzi 9,2 tys. takich wniosków, a pracuje tam 95 tys. Polaków.

Nasi rodacy często wybierają także Norwegię (8,7 tys. wniosków), Wielką Brytanię (8,5 tys.) i Belgię (5,2 tys.). Spada natomiast liczba emigrantów w krajach Europy Południowej, co ma związek z kryzysem we Włoszech i Hiszpanii.

Mniej świadczeń nienależnie pobranych

Spadła zaś liczba decyzji marszałków dotyczących świadczeń nienależnie pobranych (zgodnie z przepisami krajem mającym pierwszeństwo przy wypłacaniu zasiłku jest kraj zatrudniania pracownika, a nie zamieszkania dziecka). W ub. roku takich decyzji było nieco ponad 7 tys., podczas gdy jeszcze w latach 2010-11 było ich ponad 8 tys. Kwoty zwracane sięgały rocznie nawet 10 mln zł.

Z czego wynikają błędy? Z jednej strony z nieznajomości przepisów. Jak mówią przedstawiciele ośrodków pomocy społecznej, brakuje przede wszystkim informacji w zakresie praw i obowiązków osób wyjeżdżających do pracy za granicą. Natomiast niektórzy nie zgłaszają w ogóle urzędnikom swojej migracji.

Kasa na dziecko w kraju

Możliwość pobierania zasiłków na dzieci pozostawione w kraju ojczystym dopuścił Parlament Europejski. Dzięki temu mają one takie same prawa jak potomkowie, którzy wyjechali wraz z rodzicami. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy dany kraj wprowadzi z własnej inicjatywy szczegółowe przepisy warunkujące tę kwestię. W Wielkiej Brytanii żadnych obostrzeń nie ma, więc do otrzymania pomocy wystarczy, że jedno z rodziców pracuje na Wyspach, a drugie nie pobiera żadnych świadczeń socjalnych w Polsce.

Polacy są niekwestionowanymi liderami, jeśli chodzi o liczbę pobieranych w Wielkiej Brytanii zasiłków. Z tzw. Child Credit Tax korzysta ponad 3,8 tys. rodziców dzieci mieszkających na stałe w Polsce. Budzi to sprzeciw niektórych środowisk. Uważają one, że w czasie kryzysu niedorzeczne jest wydawanie pieniędzy na osoby przebywające na stałe poza granicami kraju. Andrew Green, szef antyimigracyjnego „think-tanku” Migration Watch wyliczył, że rocznie z brytyjskiego budżetu wydaje się na te cele nawet 55 mln funtów. Kwota ta oczywiście dotyczy dzieci wszystkich imigrantów, nie tylko Polaków.

Na ten temat rozgorzała gorąca dyskusja. Polski ambasador w Londynie wystosował list do redakcji „The Telegraph”, będący odpowiedzią na zarzuty Greena. Zaznacza w nim, że imigranci z różnych krajów, w dużej mierze z Polski, pracujący w Wielkiej Brytanii przyczyniają się do jej wzrostu gospodarczego. Według wyliczeń, brytyjski PKB wzrósł dzięki emigrantom w latach 2004-09 o 0,38 proc., co daje przełożenie na niemal 5 mld funtów zysku dla budżetu. Podobne opinie można spotkać na polskich i brytyjskich forach internetowych. Mieszkający w Wielkiej Brytanii Polacy uważają, że skoro ponoszą tam związane z codziennym życiem wydatki, płacą ubezpieczenia i podatki, to przysługuje im prawo do gwarantowanych w przepisach przywilejów. Niezależnie od tego czy sprowadzili do siebie rodzinę.

Nowe przepisy korzystniejsze dla rodziców

Funkcjonujące od 2010 roku nowe unijne przepisy dotyczące zasiłków są korzystniejsze. Do ich utrzymania wystarczy obecnie sporządzenie jednego wniosku. Jeśli dana instytucja stwierdzi, że na podstawie obowiązującego rozporządzenia nie jest właściwa do wypłaty pieniędzy, to skieruje go do swojego odpowiednika w innym kraju.

Inne zmiany dotyczą uzyskiwania świadczeń przez rodziców samotnie wychowujących dzieci. Zdarzały się bowiem sytuacje, gdzie pracujący za granicą nie przesyłał drugiemu opiekunowi środków uzyskiwanych w ramach otrzymanej pomocy. Z takim problemem borykali się Niemcy, którzy zmuszeni byli dokonać pewnych zmian w prawie, aby dostosować je do regulacji unijnych. Obecnie pomoc przesyłają bezpośrednio do rodzica zajmującego się dzieckiem lub poprzez ośrodki pomocy społecznej.

Ponadto, prawo do świadczeń uzyskały osoby mieszkające z dziećmi na terenie UE, ale nie podejmujące w nim pracy. Warunkiem jest, aby taką możliwość dopuszczały wewnętrzne przepisy danego państwa.

Wyższe świadczenia za granicą

Wysokość zasiłków jest zdecydowanie wyższa w innych krajach UE niż w Polsce. Zależy on w większości przypadków od liczby i wieku dzieci. Oto średnie stawki (dane Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej):

Polska: od 77 do 115 zł miesięcznie

- 77 zł na dzieci w wieku 0-5 lat,
- 106 zł na dziecko 5-18 lat,
- 115 zł na dziecko do 24 roku życia (wymóg nauki).

Niemcy: 184-215 euro miesięcznie

- 184 euro (769,25 zł) na pierwsze i drugie dziecko,
- 190 euro (794,85 zł) na trzecie dziecko,
- 215 euro (899,43 zł) na czwarte i każde kolejne dziecko.

Wielka Brytania: 13,4-20,3 funtów tygodniowo

- 20,3 funtów (100,52 zł) na pierwsze dziecko,
- 13,4 funta (66,35 zł) na każde kolejne dziecko.

Holandia: 191,65-273,78 euro na kwartał

- 191,65 euro (801,75 zł) na dziecko w wieku 0-5 lat,
- 232,71 euro (973,52 zł) na dziecko w wieku 6-11 lat,
- 273,78 euro (1145,22 zł) na dziecko w wieku 12-17 lat.

Norwegia: 970 koron (539,13 zł) miesięcznie

- taka sama kwota na każde dziecko.

KK/ ag/ WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (93)